Zdaniem Konstantina Dimitrova fakt ten pokazuje wyraźnie, że urzędnicy na Wyspach w ogóle nie przejmowali się zasadą, że jeśli brytyjscy kandydaci są w stanie wypełnić lukę, to wnioski o zatrudnienie imigrantów są odrzucane. Według ambasadora oznacza to również, że ograniczenia wobec Bułgarów czy Rumunów, które mają zostać zniesione wraz z 1 stycznia 2014 roku, tak naprawdę w praktyce w ogóle nie działały.
Dimitrov uważa, że Home Office przez ostatnie lata nie starało się chronić miejsc pracy w konkurencyjnych branżach. Wszystkie wnioski o zatrudnienie imigrantów „przechodziły” bez względu na to, o jaki rodzaj stanowiska i branżę chodziło. Przedstawiciele ministerstwa potwierdzają, że do tej pory nie publikowano żadnych raportów na ten temat. Sprawą od razu zainteresowali się politycy opozycji, którzy zapowiadają, że z pewnością będzie ona przedmiotem dyskusji w parlamencie.
„Bułgarzy nie są imigrantami”
Ambasador zaprotestował również przeciwko nazywaniu Bułgarów “imigrantami”. – Bułgarzy nie są imigrantami. To obywatele Unii Europejskiej , którzy mają prawo do swobodnego poruszania po krajach należących do wspólnoty, w tym również Wielkiej Brytanii. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie w brytyjskich mediach mamy do czynienia z antybułgarską propagandą, którą coraz chętnie podchwycają niektórzy politycy. To niedopuszczalna i bardzo szkodliwa sytuacja – mówi Dimitrov. Jego zdaniem na tym wszystkim ucierpiała “duma narodowa mieszkańców Bułgarii”, a niepotrzebne eskalowanie problemu “zwiększa napięcia społeczne w Wielkiej Brytanii”.
Do tej pory szacunki mówiły o 8-10 tysiącach obywateli Bułgarii przyjeżdżających rocznie do pracy w UK. Według ambasadora, po zniesieniu ograniczeń, w 2014 liczby te nie wzrosną. Obecnie każdy mieszkaniec Bułgarii, aby wjechać legalnie na Wyspy musi mieć pracę. Cześć branż jest wyłączonych z listy dostępnej dla tych imigrantów – przykładem jest branża lekarska czy miejsca pracy dla nauczycieli. Wszystko to zmieni się już 1 stycznia.
- Mieszkańcy Wielkiej Brytanii nie muszą się obawiać przyszłorocznego najazdu z Bułgarii. Dane z Home Office potwierdzają, że ani jednej osobie przez te lata nie odmówiono wjazdu. Innymi słowy, praktycznie wszyscy Bułgarzy, którzy chcieli zacząć nowe życie na Wyspach, już to zrobili – dodaje dyplomata. Dimitrov podkreśla też, że ambasada nigdy nie miała żadnych sygnałów ze strony pracodawców, którym władze UK odmówiłyby zatrudnienia obywateli Bułgarii. Zdarzały się nieliczne przypadki nie wydania zezwoleń na pracę, ale miało to podłoże formalne, np. gdy dana osoba nie dysponowała wymaganymi kwalifikacjami.
David Hanson, minister ds. Imigracji w gabinecie cieni: - Te informacja skłaniają do poważnego pytania, a mianowicie, co obecny rząd w ogóle robi, aby przygotować się do zmian dotyczących przemieszczania się obywateli Rumunii i Bułgarii.
- To niewybaczalne, że brytyjscy pracodawcy rekrutują ludzi w Bułgarii, zamiast dać szansę naszym młodym bezrobotnym. Obecnie milion młodych ludzi szuka okazji, aby zacząć w końcu zawodowe życie – mówi Andrew Green z MigrationWatch.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Od 2007 roku nie zdarzyło się, aby Home Office odrzuciło choćby jeden wniosek od brytyjskich pracodawców dotyczący zatrudnienia imigrantów z Bułgarii – twierdzi ambasador tego kraju w UK.
