Kamila ma 32 lata. W Wielkiej Brytanii pracuje jako digital administrator, czyli specjalista komunikacji wewnętrznej lub specjalista w dziale komunikacji wewnętrznej w jednej z międzynarodowych korporacji farmaceutycznych. Na emigracji przebywa 4lata z niemal roczną przerwą, kiedy w Polsce usiłowała znaleźć pracę, a jak ją już znalazła ale nie była to praca satysfakcjonująca. Chciałaby wrócić do Polski, bo tam czeka na nią narzeczony. O tym, dlaczego jest dal niej trudne, rozmawiała z Magdaleną Grzymkowską.
Magdalena Grzymkowska: Dlaczego zdecydowałaś się na wyjazd do UK za pierwszym razem?
Kamila: Wierzyłam w to że wyjazd za granicę może mieć istotny wpływ na moją pozycję zawodową. Chciałam się rozwijać, żeby w przyszłości mieć jeszcze lepsza pracę a taki punkt w karierze, jak doświadczenie za granicą wydawał się być strzałem w dziesiątkę. Do tego miałam ułatwioną sytuację, bo dostałam pracę w tej samej firmie farmaceutycznej w jej głównej siedzibie w Londynie.
A dlaczego wróciłaś do Polski?
Wiedziałam, że nie wyjeżdżam do Anglii na zawsze, że kiedyś będzie ten moment, że wrócę. Nie miałam tego ściśle określonego, kiedy to musi nastąpić. Nawet w tamtym momencie nie do końca byłam przekonana o wyjeździe, ale kilka sytuacji w moim życiu prywatnym zaważyło na tej decyzji .
I jak było w Polsce?
Po powrocie do Polski musiałam na nowo przywyknąć do polskiej rzeczywistości. Zdawałam sobie sprawę z tego, że jest kryzys i że bezrobocie zawsze było większe w Polsce jak w Anglii, ale zdobyte za granicą doświadczenie i dobry angielski dodawał pewności siebie i niemalże pozwalał wierzyć, że znalezienie pracy w Polsce będzie tylko formalnym procesem. Okazało się, że wcale nie było to takie proste. Znalezienie pracy zajęło mi 7 miesięcy, w czasie których odbyłam mnóstwo rozmów kwalifikacyjnych, przeszłam kilka testów analitycznych, testów znajomości systemów komputerowych, nawet testów na inteligencję! Poszukiwanie pracy okazało się być pasmem niekończących się porażek. Byłam tym wszystkim już bardzo zmęczona. W końcu zdecydowałam się wziąć pracę na zastępstwo, na stanowisku asystentki w firmie farmaceutycznej. Bardzo odczuwałam różnice w kulturze pracy i podejściu do pracownika. Nie widziałam też tam dla siebie za bardzo perspektyw jak i zdawałam sobie sprawę, że pracuję poniżej swoich kwalifikacji. Kiedy zostałam poproszona o zrobienie kawy, nie wiedziałam co odpowiedzieć! To nie leżało w moich obowiązkach.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.