Mówisz o pozytywnych relacjach brytyjskich polityków z innymi mniejszościami narodowymi w UK, a tymczasem Polacy stają się symbolem tej niedobrej imigracji, która zabiera pracę rodowitym Brytyjczykom, żyje na zasiłkach czy nadwyręża służbę zdrowia. Brytyjski rząd szukał „kozłów ofiarnych”, a media szybko podchwyciły temat. Niełatwo w takich warunkach manifestować Polskość...
Nie uważam, że Polacy stają się symbolem złej imigracji. Jesteśmy bliscy kulturowo Anglikom i jak pokazały
ostatnie statystyki przygotowane przez University College London, wpływy z podatków Polaków w Wielkiej Brytanii są o 30 proc. wyższe niż kwota, którą w sumie pobieramy z instytucji państwowych. W porównaniu do imigrantów spoza Europy, u których ten procent oficjalnie oscyluje wokół błędu statystycznego, wypadamy naprawdę dobrze. Mamy opinię solidnych pracowników, a prawie na każdym uniwersytecie istnieje Polish Society zrzeszające polskich studentów. Płacimy podatki i wyraźnie nie naciągamy państwa brytyjskiego. Jesteśmy potrzebni starzejącemu się angielskiemu społeczeństwu. Z pewnością jednak Wyspy w pewnym momencie powiedzą stop całej imigracji, a my musimy być na to przygotowani - mieć rezydentury, paszporty oraz zaplecze medialne, które nas obroni przed populizmem takich partii jak np. UKIP, które bezpardonowo atakują Polaków i nic im z tego powodu nie grozi. Przy okazji inne mniejszości skutecznie bronią się przed dyskryminacja, my nie mamy żadnych kancelarii prawniczych czy instytucji, które by broniły naszej godności. Ambasada powinna wesprzeć takie działania, to leży w interesie nas wszystkich.
Patriae Fidelis powstało dokładnie dwa lata temu 11 listopada. To szczególna data dla polskiej historii. Jak w tym roku obchodzicie to święto?
11 listopada to także data założenia naszego stowarzyszenia, więc jest dla nas szczególnie ważna. W tym roku jesteśmy wszędzie - będziemy śpiewać patriotyczne pieśni wraz z PON UJ, będziemy brać udział w rajdzie polskich motocyklistów pod Northolt, marszu SPK na South Kensington, marszu kibiców w Peterborough oraz duża część z nas wybiera się na Marsz Niepodległości do Warszawy. Niepodległość Polski to zbyt ważne wydarzenie, byśmy mieli przesiedzieć je w domach.
Rozmawiała Katarzyna Kozak, MojaWyspa.co.uk
18 komentarzy
@marcysi - Oprócz polityków , okradają ją też obywatele. Jeżeli "elita" może , to dlaczego zwykły obywatel nie może?
Przykład idzie z góry , także kochać Polskę trzeba , ale tylko te ładne okolice do których czasem tęsknie, bo do rządu i narodu mam awersję i mam już dość obietnic kretynów w które inni kretyni wierzą i wybierają kretynów, którzy robią z siebie kretynów, a z wyborców jeszcze większych kretynów i na końcu wychodzi DUPA BLADA.
Tak już jest od ponad 20 lat w tym kraju, także życzę powodzenia kolejnemu pokoleniu, bo ja wysiadłem z tego "pociągu". Nie jest mi po drodze ....
Konto zablokowane | profil | IP logowane