Coraz więcej młodzieży przyznaje się, że przesyła rozbierane zdjęcia czy filmy swoim znajomym, chłopakom, dziewczynom, a także często osobom dopiero co poznanym w internecie. Eksperci z NSPCC ostrzegają, że tego rodzaju zwyczaje stają się powoli normą wśród nastolatków.
W przeprowadzonych badaniach do przesyłania rozbieranych zdjęć i filmów przyznało się 40 proc. młodych ludzi, 25 proc. z nich wysyła tego rodzaju treści poprzez smsy i komunikatory. Najgorsze jest to, że 15 proc. ankietowanych takimi zdjęciami i filmami dzieli się z nieznajomymi.
- Niemal normą staje się, że młoda osoba dzieli się tego rodzaju treściami ze swoją sympatią. Chłopak przesyła zdjęcia swojej dziewczynie, a ona jemu. W naszych badaniach wzięło udział 450 nastolatków i 53 proc. przyznało, że otrzymywało tego rodzaju rzeczy, zarówno od osób znajomych, jak też od obcych – mówi Peter Wanless z NSPCC w rozmowie z dziennikarzem BBC.
Problem w tym, że młodzi ludzie często padają ofiarą swojej naiwności. Nagie zdjęcie raz zrobione i przesłane np. chłopakowi, za jakiś czas, gdy para się rozejdzie, może znaleźć się na zawsze w internecie. 20 proc. badanych miało do czynienia z taką sytuacją, gdy ich zdjęcia krążyły wśród wielu innych niepożądanych osób.
Zjawisku z pewnością sprzyja powszechność smartfonów i coraz lepsza technologia pozwalająca na przesyłanie zdjęć i filmów. W 2012 roku aż 62 proc. dzieci w wieku od 12 do 15 roku życia miało smartfony. Obecnie ten odsetek jest na pewno dużo większy.
Sytuację wykorzystuje wiele osób, których celem jest wykorzystanie naiwności młodych ludzi. - Spotykamy się z rosnącą liczbą przypadków wyłudzania takich zdjęć i filmów, a potem szantażowania autora czy autorki. Działa to na zasadzie, jeśli tego dla mnie nie zrobisz, wyślę te zdjęcia do twoich rodziców czy przyjaciół – mówi Jonathan Baggaley z National Crime Agency's Child Exploitation and Online Protection Centre.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk