W stolicy Chin rozpoczął się drugi dzień negocjacji w sprawie zakończenia północnokoreańskiego programu budowy broni jądrowej. W rozmowach uczestniczą przedstawiciele obu Korei, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin i Japonii.
Choć Stany Zjednoczone wykluczyły możliwość jakichkolwiek oficjalnych rozmów dwustronnych z Koreą Północną, wysłannicy z dwóch krajów rozmawiali ze sobą nieformalnie przez ponad pół godziny.
Wg korespondenta BBC, niewiele wskazuje na to, że doszło do zasadniczej zmiany stanowisk. Waszyngton chce, aby Phenian zamknął swój program jądrowy zanim zostaną podjęte jakiekolwiek zobowiązania wobec Korei Północnej; z kolei Korea Północna chce gwarancji bezpieczeństwa.
Sprzeczne sygnały W obliczu pata Rosja ostrzegła, że rozmowy znalazły się w bardzo delikatnej fazie. Według rosyjskiego wysłannika Aleksandra Łosjukowa: "Stany Zjednoczone są gotowe wprowadzić sankcje wobec KRL-D. Mogą wprowadzić blokadę Północnej Korei, a północni Koreańczycy uznają to za wypowiedzenie wojny. Oczywiście nikt tego nie chce". Łosjukow powiedział, że USA i Korea Północna postawiły warunki, które blokują jakikolwiek postęp.
Natomiast Stany Zjednoczone określiły negocjacje jako "początek procesu" i stwierdziły, że jeśli wszystkie strony zgodzą się na ponowne spotkanie, to ta runda negocjacji może zakończyć się sukcesem.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.