MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/09/2013 08:18:00

Felieton: Pułapki nieśmiertelności

Felieton: Pułapki nieśmiertelnościBędziemy żyć wieczne? Tak prognozuje ikona współczesnej nauki, Stephen Hawking. Mimo wszystko nie unikniemy rozstania z naszymi ciałami.
Zresztą – może to nie powód do niepokoju. Większość z nas, sfrustrowana mankamentami własnej cielesności, i tak wolałaby zmienić powłokę. Na przykład na coś w rodzaju – w zależności od preferowanej płci – kształtów Joanny Krupy lub Pudziana. Ale na razie tego typu dylematy nie powinny nam spędzać snu z powiek. Po pierwsze, dlatego że nieśmiertelność ma być dostępna w ofercie komercyjnej najwcześniej w 2045 r. Po drugie, dlatego że najpewniej będzie to atrakcja zbyt droga dla zwykłego śmiertelnika, dożywającego swoich dni za minimum wage, a choćby i średnią krajową. No i po trzecie – dlatego że ta nieśmiertelność wydaje się troszkę ściemniona. Zamiast wiecznego trwania w stanie witalności naukowcy przewidują transfer świadomości z szarej masy na twardy dysk. Być może w bardziej odległej przyszłości pojawi się nieśmiertelność 2.0, dzięki której będzie można uwiecznić się w formie Elvisa Presleya, misia polarnego czy nawet łąki bzem pachnącej. Na razie to jednak dywagacje.

Nieśmiertelność 1.0 również może sprawiać wrażenie dywagacji, za którymi jednak stoją duże pieniądze. W projekt wydłużania życia aż do nieskończoności poważnie zaangażował się rosyjski multimiliarder Dmitrij Ickow. Celem stworzonej przez niego fundacji o nazwie Inicjatywa 2045 jest opracowanie technologii umożliwiającej przeniesienie ludzkiej świadomości z mózgu na nośniki niebiologiczne – w rodzaju układów krzemowych. Nie znaczy to, że umysł zapisany na twardym dysku byłby zamknięty w serwerowni. Naukowcy zrzeszeni w Inicjatywie pracują nad „Avatarem”, czyli sztuczną powłoką humanoidalną, która służyłaby wirtualnemu mózgowi jako środek lokomocji. Na dalszym etapie planowane jest stworzenie sztucznego mózgu, do którego możliwy byłby transfer świadomości.

Koszałki-opałki, zwidy-tabloidy? Niezupełnie, choć to jeden z tych niusów, na które wykształciliśmy w sobie odporność – bo zawierają ładunek sensacji, który łatwo można sprowadzić do próby napędzenia klikalności. Przypomina mi się tu mem, który podsunął mi pod nos pewien serwis społecznościowy. Na tle zdjęcia Einsteina widnieje napis o następującej treści: „The thing about smart motherfuckers is they sound like crazy motherfuckers to dumb motherfuckers”. Spostrzeżenie, mimo swobodnych środków wyrazu, jest błyskotliwe, a płynące z niego wnioski są ponure. Po pierwsze, większość z nas nie jest zdolna do wybiegania myślami poza bieżącą prozę życia. Niekoniecznie dlatego, że jesteśmy tak ciężko zarobieni. Częściej wskutek – tak to nazwijmy – pewnego intelektualnego lenistwa. Po drugie, istnieje gigantyczne rozwarstwienie (umysłowe, majątkowe, przedsiębiorcze itp.) między ludźmi, którzy wykuwają przyszłość, a tymi, którzy są w nią „wprowadzani” – pod dyktando tych pierwszych. Nie trzeba chyba dodawać, że do tej pierwszej kategorii zalicza się garstka osób, a do drugiej – większość światowej populacji. Cały tzw. postęp ludzkości napędzany jest przez – posługując się poetyką memu – „szalonych skurwieli” i finansujących ich zleceniodawców (jeszcze bardziej szalonych skurwieli). Podczas gdy „pozostała część równania” doznaje iluzji bycia beneficjentem cywilizacyjnego skoku. Mówiąc prościej: większości ludzi wydaje się, że kasta zwariowanych „mózgowców” odwala za nią skomplikowaną robotę stworzenia raju na ziemi za pomocą dobrodziejstw technologii. Niestety mentalnym nastolatkom (dumb motherfuckers) – zarówno w drugiej, piątej, jak i każdej innej dekadzie życia – zafascynowanym ajpadami, dżipiesami i google glassami nie przyjdzie do głowy, że kierunek w którym zmierzamy prowadzi na południe od Edenu. Tym bardziej, że kurs, na jakim się znajdujemy, to efekt ich rezygnacji z zainteresowania biegiem wydarzeń innym niż prywatny bieg po wypłatę.

Postęp technologiczny sprzedawany jest publice w tonie kusząco-sensacyjnym. W umysłach odbiorców przyjmuje on formę radosnych nowinek z pogranicza sci-fi. Do tego dochodzą atrakcje w postaci konkretnych wynalazków (ajpady, dżipiesy i google glassy) – dawkowane stopniowo za pośrednictwem rynku i pomagające oswoić konsumentów z gigantyczną przemianą jakościową zachodzącą w życiu społecznym. To pogodne, a miejscami hurraoptymistyczne oblicze technologii, lansowane m.in. za pomocą zapowiedzi o patentach na nieśmiertelność, przesłania rzeczywistość całkowicie mroczną. Cóż w niej takiego posępnego? Nie tylko to, że pogrążamy się w zależności od technologii. Nie tylko to, że pogrążamy się w zależności od ludzi zarządzających technologią. Ale również to, że ludzie zarządzający technologią pogrążają się w zależności od swoich wytworów.

A współczesna technologia to nie warsztat Adama Słodowego, tylko gigantyczne monstrum służące do przeobrażania świata i poszerzania władzy nad ludzkim mrowiskiem. Nie tylko za pośrednictwem supernowoczesnych środków produkcji, ale przede wszystkim za pośrednictwem infrastruktury telekomunikacyjnej (systemy satelitarne, sieci nasłuchowe, internet rzeczy) – wykorzystywanej do sterowania zachowaniami masowymi i kreowania naszej codzienności. Jaki wpływ ten poręczny i jakże kuszący zestaw narzędzi ma na ludzi, którzy są jego dysponentami? Udzielając odpowiedzi na to pytanie, warto pamiętać, że wśród czołowych inspiratorów oraz ideologów XX-wiecznych totalitaryzmów brylowali przedstawiciele elit, m.in. naukowych, odznaczający się dużą wrażliwością intelektualną.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

1 październik '13

Pan_dobrodziej napisał:

@star4870 - No, to jest inna sprawa, jak genetyka nas zmieni. Obawiam się, że tego typu wynalazki raz, że będą niedostępne dla większości ludzi (może to i lepiej?), a dwa że mogą doprowadzić do wytworzenia czegoś na kształt nowej rasy. Huxley w "Nowym wspaniałym świecie" trochę w podobnym guście o tym pisał. Tak czy siak technologia w rękach ludzi zaczyna być jak brzytwa w ręku małpy o bardzo nieprzyjaznych instynktach.
@united4ever - Dziękuję:)

profil | IP logowane

star4870

3 komentarze

30 wrzesień '13

star4870 napisał:

To już się dzieje i nie za sprawa komputerów a genetyki, juz 10 lat temu odkryto telomer zakończenie chromosomu, które "zużywa" się podczas podziału komórek i ogranicza jej podział do okolu 70 dla człowieka jego długość(telomeru) jest ściśle powiązana z długością życia człowieka. Przeprowadzono udane testy na myszach już 10 lat temu.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

30 wrzesień '13

Pan_dobrodziej napisał:

Ha, piękny film:) I tu pojawia się pytanie ciekawe: czy świadomość jest tylko efektem odpowiednio dużej zdolności obliczeniowej? Bo jeśli tak, to technologia faktycznie mogła by ją wytworzyć, ale możliwe, że byłoby to nie do sprawdzenia. Moglibyśmy mieć tylko wrażenie, że mamy do czynienia z czymś świadomym, a to w dalszym ciągu byłby bot. I druga sprawa odnośnie pomysłu lansowanego przez Hawkinga: czy taka przeprowadzka z głowy na hdd nie byłaby pułapką dla świdomości - może faktycznie uda się przetransportować umysł (czymkolwiek on jest), ale jeśli podrodze coś się wykopyrtnie i na nowy nośnik trafi coś okrojnego? Ale to już higher level, ciężko tu o wnioski:)

profil | IP logowane

Markywee

179 komentarzy

30 wrzesień '13

Markywee napisał:

Ghost in the shell :)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

30 wrzesień '13

Pan_dobrodziej napisał:

Umysł to wymysł:) A tak konkretniej: umysł to koncept, bardzo nieokreślony. Nie potrafimy go zdefiniować, nie wiemy czym jest. Nie wiemy też, czym naprawdę jest człowiek - jak bardzo jest złożony, z czego jest złożony, w jakie zależności "uwikłany" itd. Wydaje mi się, że nauka działa trochę na zasadzie łoża Madeja: tu przytnie, tam rozciągnie, żeby pasowało do paradygmatu, a nie odpowiadało rzeczywistości, która de facto jest niezbadana. Wydaje nam się, że wiemy coraz więcej, a tak naprawdę mamy jedynie przekonania. Niektóre z nich przekładają się na wynalazki, narzędzia itp., ale to znikomy wycinek tego, co istnieje.

profil | IP logowane

stanislawski

469 komentarzy

30 wrzesień '13

stanislawski napisał:

Ale tego właśnie się spodziewałem. Problemem było i jest głównie przeniesienie gdzieś świadomości, umysłu. Bo człowiek to umysł.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska