MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/09/2013 13:08:00

Lecisz z EasyJet? Uważaj co wrzucasz na Twittera

Lecisz z EasyJet? Uważaj co wrzucasz na TwitteraPewien Brytyjczyk czekając na samolot linii EasyJet z Glasgow do Londynu, opublikował wpis na Twitterze, w którym napisał o 90 minutowym opóźnieniu. Chwilę później obsługa EasyJet powiedziała, że może mieć przez to kłopoty z wejściem na pokład samolotu.
Mark Leiser, wykładowca prawa z Strathclyde University, czekał na lotnisku Glasgow na samolot do Londynu. Maszyna miała wystartować o 21.20, ale opóźnienie sięgało już ponad godzinę. Mężczyzna próbował uzyskać jakieś szczegóły od obsługi EasyJet, ale nie dowiedział się w sumie niczego. Przy okazji usłyszał o pewnym żołnierzu, który musiał stawić się na służbę, ale przez opóźnienie samolotu może mieć z tym spory kłopot – czytamy na stronie independent.co.uk

- Pracownica EasyJet dała do zrozumienia żołnierzowi, że linie lotnicze nie są w stanie mu w ogóle pomóc, że owszem rozumieją, że to służba itd., ale generalnie nic nie wskórają. Wtedy zrozumiałem, że skoro jemu nic nie pomogą to pewnie mnie też nie – opowiada Leiser, który zniecierpliwiony całą sprawą, wrzucił na Twittera informację, że już 90 min. czeka na opóźniony samolot EasyJet. W drugim wpisie skomentował sytuację zirytowanego żołnierza.

W końcu, pasażerowie feralnego lotu ustawili się w kolejkę do wejścia na pokład. Wtedy do Marka Leisera podeszła pracownica EasyJet i wyciągnęła go z kolejki. – To było dość żenujące. Wszyscy się na mnie gapili. Pani powiedziała wprost, że z uwagi na wpisy na Twitterze nie zamierzają mnie wpuścić na pokład. Potem podszedł do nas manager, który kazał się tej pani upewnić, czy mój bagaż jest już w samolocie. Usłyszałem jeszcze, że nie powinienem pisać tego rodzaju rzeczy w serwisach społecznościowych czekając na samolot. Próbowałem tłumaczyć, że to przecież zwykła krytyka, a nie jakieś groźby karalne. Przecież żyjemy w kraju, gdzie obowiązuje wolność wypowiedzi – mówi Leiser.
 
W czasie rozmowy, wszyscy pozostali pasażerowie weszli już na pokład samolotu. – Wtedy dość stanowczo powiedziałem, żeby się w końcu zdecydowali czy mogę lecieć, czy nie. Przy okazji wspomniałem, że wykładam prawo i pewnie dlatego w końcu mnie wpuścili  - dodaje pasażer.

A oto oficjalny komentarz EasyJet w tej sprawie: „Pracownicy naszej firmy nigdy nikomu nie odmówili wstępu na pokład z uwagi na wpisy w serwisach społecznościowych. Ogólnie przypadków nie wpuszczania do samolotu jest bardzo niewiele i zazwyczaj wynikają one z niewłaściwego zachowania”.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

krakn

1080 komentarzy

28 wrzesień '13

krakn napisał:

hehe, szkoda że facet nie nagrał rozmowy :)
Teraz telefony to robią nawet po jednym naciśnięciu na ekran lub przycisk.

Tak że jak by co to wiecie co robić :D nagrywamy i YT lub inny serwer.

profil | IP logowane

tomaszzet

115 komentarzy

26 wrzesień '13

tomaszzet napisał:

https://twitter.com/mleiser

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska