Tylko w ubiegłym roku w wyniku przedawkowania leków na receptę zmarło ponad 800 osób. Liczba ofiar tabletek przeciwbólowych i uspokajających cały czas rośnie. Dla porównania - w 2012 roku na terenie Wielkiej Brytanii zanotowano „tylko” 718 zgonów, których przyczyną było przedawkowanie heroiny czy kokainy. Tu jednak liczba przypadków śmiertelnych spada.
Wniosek z tego jest taki, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii spożywają bardzo duże ilości leków przeciwbólowych, nasennych i uspokajających. Eksperci alarmują, że lekarze wydają recepty praktycznie „jak leci”, a pacjenci szybko wpadają w uzależnienie i są pozbawieni jakiejkolwiek pomocy i kontroli. Szacuje się, że obecnie w UK uzależnionych tylko od leków przeciwbólowych jest około 32 tys. osób. Ale i tak liczba według analityków jest w praktyce dużo większa.
Leki przeciwbólowe na wszystko
Parlamentarzysta Jim Dobbin wzywa rząd do działania. – Tego rodzaju uzależnienia mają to do siebie, że trwają bardzo długo. Ludzie latami zażywają środki przeciwbólowe, które są tak bardzo dla nich dostępne. Nie mają żadnego wsparcia, dostają za to tylko kolejne recepty. Pora uzmysłowić sobie skalę tego problemu. Na razie rząd go nie dostrzega, tymczasem sprzedaż silnych środków przeciwbólowych i uspokajających cały czas rośnie – mówi Dobbin.
- Tego rodzaju leki przepisuje się masowo, czy to na depresję, czy na lęki, czy dla kogoś skarżącego się na ból. Kuracje z udziałem tego typu leków niewiele mają wspólnego z pierwotnym znaczeniem słowa medycyna – mówią lekarz dr Des Spence z Glasgow.
Z danych NHS wynika, że tylko w ubiegłym roku brytyjscy lekarze wypisali 62 miliony recept na silne leki przeciwbólowe. W ciągu ostatnich pięciu lat dało to wzrost rzędu 30 proc. To oznacza także dochodowy biznes dla firm farmaceutycznych - mieszkańcy Wielkiej Brytanii wydają na tego rodzaju leki około 500 mln funtów rocznie.
Łatwo popaść w uzależnienie
Najczęściej w uzależnienie popadają kobiety. 42-letnia Cathryn Kemp w 2007 roku w związku z zapaleniem trzustki zaczęła zażywać fentanyl. Lek ten jest 50 razy silniejszy od heroiny, ale pacjentka nie dostała od lekarzy takiej informacji. – Ból ustępował momentalnie, czułam się jak pogrążona w przyjemnej gorącej kąpieli. W końcu znalazłam lek, który był w stanie pokonać mój ból. Po kilku miesiącach zaczęłam się uzależniać, brałam więcej niż potrzeba – mówi Kemp, która jest autorką książki „Painkiller Addiction: From Wreckage to Redemption”. Kobieta opisała w niej swoją walkę z czasami, kiedy zamiast 8 przepisanych tabletek dziennie, zażywała 45. - Cały czas masowo sprzedają się leki przeciwbólowe, antydepresyjne, nasenne, uspokajające. Jesteśmy narodem lekomanów – dodaje Kemp.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk