MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/09/2013 12:26:00

Są Polakami, nie znają polskiego

Są Polakami, nie znają polskiegoTysiące polskich dzieci, które przybyły na Wyspy wraz ze swoimi rodzinami po 2004 roku lub urodziły się na terenie UK po wejściu Polski do UE mówi bardzo słabo w swoim ojczystym języku. Większość z tych dzieci nie czyta i nie pisze w języku polskim, ponieważ na co dzień posługuje się językiem angielskim, a ich obowiązkowa edukacja ma miejsce w szkołach brytyjskich.
Wiele polskich rodzin bagatelizuje edukację swoich dzieci w szkołach sobotnich traktując ją dosłownie jako zajęcia dodatkowe i wychodząc z założenia, że skoro ich dziecko jest Polakiem i opanowało podstawy mówionego języka polskiego, to na tym jego edukacja może się zakończyć. Tymczasem rzeczywistość świadczy o tym, że dzieci język zapominają, kaleczą i szybko polskie słownictwo zamieniają angielskimi sformułowaniami. Są Polakami – emigrantami z kilkuletnim stażem, bez ojczystego języka…

– Wiktor chodził do dwóch polskich szkół. Najpierw przez rok do szkoły w dzielnicy Shepherd’s Bush, a następnie przez dwa i pół roku do szkoły na South Ealing. Nauczył się pisać i czytać po polsku. Poznał więc to, co najważniejsze, co gwarantuje mu, że nigdy nie zapomni ojczystego języka, tym bardziej, że jesteśmy polskojęzyczną rodziną i wszystkie wakacje oraz święta spędzamy w Polsce – mówiła mama Wiktora, która dodała, że na prośbę syna, edukacja w polskiej szkole została przerwana.

– Na jego prośbę przestaliśmy posyłać Wiktora do polskiej szkoły, ponieważ narzekał, że jest przemęczony, że nie ma czasu na odpoczynek, a przecież trzeba powiedzieć, że przez pięć dni w tygodniu jest uczniem szkoły brytyjskiej. Uznaliśmy, że nie powinniśmy go zmuszać. Uważam, że zawsze można też wznowić edukację w polskiej szkole, bo przecież polska szkoła to zajęcia dodatkowe, podobnie jak piłka, tenis, czy balet. Nie wykluczam, że jeżeli tylko Wiktora język polski się pogorszy, to będzie musiał wznowić naukę w jednej z polskich placówek – przekonywała Dorota Matuszewska, mama Wiktora.

Niczyja wina?

Bariera, jaką mają do przed sobą do pokonania 10-letnia Nicole i 16-letnia Justyna wbrew pozorom nie zdarza się rzadko. Dziewczynki nigdy nie były uczennicami polskich szkół sobotnich, co spowodowało, że mimo, że mają polskie pochodzenie i w ich domach rodzinnych używa się polskojęzycznej mowy, to i tak z biegiem lat, ich język angielski wyparł język polski. Ich rodzice obawiają się, że w przyszłości ich dzieci w ogóle nie będą lub będą bardzo słabo mówiły po polsku.

Nicole ma 10 lat. Nigdy nie uczęszczała do polskiej szkoły. Jej mama jest Polką a ojciec Anglikiem, więc Nicole ma szansę na naukę obu języków na gruncie rodziny. Jej mama mówi do niej w języku polskim, ale tylko wtedy, kiedy są same w domu. W momencie, kiedy wraca do domu po pracy ojciec dziewczynki, w domu panuje zasada, że wszyscy komunikują się po angielsku. Bo tak jest łatwiej, szybciej i co najważniejsze zdaniem mamy Nicole, wszyscy się rozumieją. W rezultacie Nicole przestała komunikować się w ojczystym języku matki.

– Również i o czytaniu, i pisaniu nie może być mowy, nie wspomnę już o znajomości zagadnień z dziedziny historii i geografii Polski, chyba że… – zawiesza się głos Agata Candy, mama dziesięciolatki – chyba, że jak najszybciej moja córka rozpocznie naukę w polskiej szkole – dodaje po chwili rozmówczyni „Dziennika”. – Tylko, do której klasy powinnam ją posłać i czy są szkoły, które przyjmują dzieci, które są w podobnej sytuacji, jak Nicole? – pytała mama dziesięciolatki.

– Kiedy Nicole była mała, nie miało dla mnie znaczenia jaki język będzie obowiązywał w naszym domu. Mówiłam do niej po polsku, a William po angielsku. Nasza córka rozumiała nas obydwoje, byłam z tego dumna. Chociaż z czasem zauważyłam, że kiedy Nicole rozpoczęła edukację w szkole brytyjskiej, jej język angielski wysunął się na plan pierwszy. W szkole mówiła po angielsku, z koleżankami bawiła się komunikując po angielsku, w domu przez większość dnia komunikowali się z nami po angielsku, tylko przez krótkie chwile rozmawiałyśmy z sobą w ciągu dnia po polsku. Aż w końcu stało się. Któregoś dnia zauważyłam, że kiedy mówię do mojej córki po polsku, ona mnie rozumie, ale odpowiada po angielsku. Wtedy zrozumiałam, że mamy problem, który musimy rozwiązać jak najszybciej. Uświadomiłam sobie, że jeżeli chcę, aby moje dziecko było polskojęzyczne, muszę zadbać o jej edukację w tym języku. Nicole rozumie wszystko w języku polskim, ale niechętnie odpowiada w tym samym języku, nie czyta i nie pisze po polsku. Szukam dla niej polskiej szkoły, tylko czy mi się uda? – pytała zatroskana Agata Candy.

Posyłać, czy odpuścić?

W podobnej sytuacji znajduje się nastoletnia Justyna, której mama zadzwoniła do jednej ze 117 polskich szkół sobotnich znajdujących się w spisie Polskiej Macierzy Szkolnej z zapytaniem, czy może zapisać swoją córkę do szkoły, bo rzekomo w innych placówkach miejsc już nie ma. Okazało się, że Justyna nie ma być uczennicą klasy zerowej, bądź uczennicą jednej z klas najmłodszych w zakresie edukacji wczesnoszkolnej, gdzie rzeczywiście w wielu placówkach polonijnych miejsc dla uczniów brakuje, ale z rozmowy między matką dziewczynki, a dyrekcją szkoły wynikało, że Justyna ma 16 –lat, wraz ze swoimi rodzicami na Wyspy przyjechała z Polski 9 lat temu i właśnie w kraju na trzeciej klasie szkoły podstawowej zakończyła swoją polską edukację.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 6)

Cowboy

3603 komentarze

11 wrzesień '13

Cowboy napisał:

albo Chloe ..
trafnie michalbedok , bardzo trafnie.

ale jak mozna sie dziwic skoro wiekszosc zwiazkow to :
polka z "natives" :)

profil | IP logowane

michalbedok

169 komentarzy

10 wrzesień '13

michalbedok napisał:

ciekaw jestem czy Polacy np. w Niemczech tez tak sie upokarzaja ? i czy nazywaja swoje Polskie dzieci np. Hans lub Helga ?

profil | IP logowane

djprezes

86 komentarzy

9 wrzesień '13

djprezes napisał:

Biorac pod uwage wypowiedz radziubaker, to nawet niektorym doroslym przydalaby sie polska szkola...

profil | IP logowane

radziubaker

8 komentarzy

6 wrzesień '13

radziubaker napisał:

Moje dziecko jesli kiedys je bede mial,bedzie znalo angielski i polski na rownym stopniu.
Moze bardziej z uwaga na angielski gdyz jesli sienzdecyduje

profil | IP logowane

effimd

10 komentarzy

6 wrzesień '13

effimd napisała:

Duzo zalezy od rodzicow,ktorzy zadbaja o edukacje dzieci w jezyku ojczystym lub nie.Mamy wybor-istnieja nie tylko szkoly sobotnie ale i polskie szkoly internetowe.Ja nie chcialam bu corka siedziala szosty dzien tygodnia w lawce szkolnej,wybralam dla niej szkole internetowa,ma juz zaliczone dwie klasy szkoly podstawowej-tak jak jej rowiesnicy w Polsce.Teraz zaczela 3klase.Pieknie czyta po polsku i nie tylko,wiec w razie co i bez problemu odnalazlaby sie w szkole w Polsce.Czas nauki jest bardzo elastyczny.

profil | IP logowane

michalbedok

169 komentarzy

6 wrzesień '13

michalbedok napisał:

Kiedys w szkole mialem kolege z bogatego domu i jego ojciec powiedzial nauczycielce ,,ze jego syn nie musi znac gramatyki i historii itd. aby umial liczyc'' teraz Rafal ma 31 lat jest samotny i nie ma z nim o czym porozmawiac .

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska