MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

02/09/2013 08:12:00

Polska żyje na kocią łapę

Polska żyje na kocią łapęW pierwszym półroczu 2013 roku na ślubnym kobiercu stanęło tylko 64,1 tys. par. To antyrekord w skali dekady.
Ten rok będzie prawdopodobnie piątym z rzędu, w którym zmniejszy się liczba nowo zawieranych małżeństw. Wskazują na to dotychczasowe dane.

W pierwszym półroczu tego roku na ślubnym kobiercu stanęło tylko 64,1 tys. par. To swoisty antyrekord. Tak małej liczby nowych związków małżeńskich nie było od ponad dekady. A w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego skurczyła się ona o 12 proc. – wynika z danych GUS.

Analitycy wskazują na różne przyczyny tego zjawiska. Spadek liczby nowo zawieranych małżeństw uzasadniają między innymi procesami demograficznymi.

– Po boomie urodzeniowym z lat 1981–1983 rodziło się coraz mniej dzieci. W efekcie zmniejsza się też grupa osób, które mogą tworzyć związki małżeńskie – uważa dr Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Dodaje, że równocześnie podniósł się wiek nowożeńców. Według ostatnich danych w 2011 r. mediana wieku mężczyzny zawierającego związek małżeński wynosiła 28 lat, podczas gdy w 2000 r. 26 lat. O dwa lata, do 26 lat, zwiększyła się też mediana wśród panien młodych.

– To także sprawia, że grupa potencjalnych nowożeńców zmalała – twierdzi dr Szukalski.

Ale to nie wszystko. Jak pisaliśmy w DGP, już ponad 44 proc. młodych dorosłych Polaków mieszka z rodzicami. Z różnych powodów – dla wygody, z braku pieniędzy, perspektyw i wysokiego bezrobocia. Wielu nie stać na samodzielność, a więc i na małżeństwo. Jeśli nawet pracują, to często zarabiają mało. Nie mogą sobie zatem pozwolić na nabycie dóbr, które w małżeństwie wydają się najbardziej potrzebne, głównie mieszkań. Nie stać ich nie tylko na kupno, ale często również na wynajem.

Ci w lepszej sytuacji materialnej żyją w związkach partnerskich. W 2011 r. było ich 644 tys. – aż o 63 proc. więcej niż w 2002 r. Dlatego, że nie budzi to już większych oporów ze strony rodziny, sąsiadów czy środowiska, w którym żyją. Stąd przybywa również dzieci z nieprawego łoża – już prawie co czwarte urodzone w mieście pochodzi ze związków pozamałżeńskich.

Z danych GUS wynika również, że kurczącej się liczbie nowożeńców towarzyszy wzrost liczby rozwodów. W pierwszym półroczu było ich 35,9 tys., czyli o 11,3 proc. więcej niż przed rokiem. Kryzys nie cementuje więc już par małżeńskich tak jak jeszcze w ubiegłym roku, gdy rozpadło się o 3 proc. związków mniej niż w roku poprzednim, bo decyzję o rozstaniu prawdopodobnie hamowała jeszcze m.in. obawa przed utratą dochodów. O recesji mówiło się jednak tak dużo, że wiele osób uodporniło się na tego typu informacje.

– Wzrost liczby rozwodów wynika przede wszystkim z tego, że w latach 2007–2009 mieliśmy do czynienia z relatywnie dużą liczbą zawieranych małżeństw – ocenia dr Szukalski. A pewna część małżeństw zwykle szybko się rozpada – np. wśród par rozwiedzionych w 2011 r. co czwarte miało staż nie większy niż cztery lata.

Janusz K. Kowalski, Dziennik Gazeta Prawna

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?
Zamów pełne wydanie Dziennika Gazety Prawnej w internecie
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska