Howard Archer, ekonomista z londyńskiego City, twierdzi, że szczęśliwe i zdrowe narodziny następcy tronu bardzo pozytywnie wpłyną na sytuację ekonomiczną Wielkiej Brytanii. – Może to skutkować czasowym, ale dość intensywnym impulsem pobudzającym wzrost gospodarczy, w czasie gdy nasza pokryzysowa gospodarka zaczyna zmierzać we właściwym kierunku – mówi Archer.
Wkrótce poznamy oficjalne dane, które rzeczywiście potwierdzają lekkie zmiany na plus. Poziom wzrostu gospodarczego w okresie od kwietnia do czerwca br. ma zwiększyć się o 0,6 proc. – dla porównania wzrost w I kwartale tego roku wyniósł tylko 0,3 proc. Dlatego tak wielu ekonomistów narodzinach potomka Kate i Wiliama upatrują szansy na dalszy wzrost.
Z pewnością pomoże w tym ciesząca się ogromnym zainteresowaniem sprzedaż królewskich pamiątek i upominków, hossę przeżywają też zakłady bukmacherskie. Już sama informacja, że
księżna Kate trafiła na porodówkę sprawiła, że u bukmacherów w ciągu trzech godzin obroty wzrosły o setki tysięcy funtów. Bukmacherzy są zgodni, że narodziny następcy tronu były najbardziej popularnym, niesportowym wydarzeniem wśród obstawiających. A obstawiano wszystko – począwszy od płci, na wadze czy kolorze włosów kończąc.
Na ożywienie liczą też przedstawiciele sektora handlowego, zwłaszcza właściciele sklepów na ulicach handlowych w dużych miastach. Eksperci szacują, że narodziny potomka Kate i Williama dla brytyjskiej gospodarki oznacza zastrzyk warty 240 mln funtów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk