Wystarczy prześledzić internetowe rubryki „Szukam pracy” na terenie UK, a w nich można wybierać między pracownikami wykwalifikowanymi, wykształconymi w konkretnym sektorze, cieszącymi się dużym doświadczeniem i tymi, którzy są gotowi pracować w różnych zawodach począwszy od: opiekunek dzieci i osób starszych, pomocy domowych, sprzątaczek, sklepowych po pracowników budowlanych, hydraulików, stolarzy, kierowców, nauczycieli, czy po prostu pomocników, gotowych przyuczyć się do wykonywanego zawodu, byleby mieć pracę.
Polowanie w sieci
– Od 8 lat prowadzę małą firmą budowlaną. Zatrudniam pracowników na zasadzie self-employed, mam stałą, sprawdzoną ekipę, ale zdarza się zwłaszcza w sezonie letnim, że mamy więcej zleceń i więcej robót do wykonania. Potrzebuję wtedy więcej rąk do pracy, bo mnie i klientów gonią terminy. Wiadomo każdy chce szybko, dobrze, ładnie i przede wszystkim nie za drogo. Wystawiam wtedy ogłoszenie w internecie, że zatrudnię na konkretny okres, zazwyczaj 4-6 tygodni pracownika: malarza, murarza, plastrarza, płytkarza itp. I zaczyna się…, piszą ludzie z Polski, że przyjadą, że podejmą się pracy, że chętnie zostaną na dłużej… Tylko, że ja nie mogę im zagwarantować niczego na dłużej, nie mogę czekać aż się zorganizują tutaj na miejscu, znajdą mieszkanie, założą firmę, wyrobią NIN i zaczną pracować. Może zdarzyć się i tak, że uda się nam zlecenie zrealizować wcześniej, więc nie mogę narażać ich na takie ryzyko – mówił Maciek Łukański.
Krzysztof Tyszka zajmuje się ogrodnictwem. Mówi, że to jego pasja. Zdarza się, że w okresie od marca do października on i jego współpracownicy pracują po 12 godzin dziennie. – To czas prawdziwych żniw w ogrodnictwie. Wówczas brakuje rąk i sił do pracy. Zatrudniam ludzi z Polski. Załatwiam im tu pokój, daje im pracę i zdarza się, że codziennie dowożę ich do ogrodu klienta. Stosuje taką praktykę od kilku lat, a chętnych nie brakuje, chociaż prawdziwe perły – ogrodnicy z duszą i sercem zdarzają się niezwykle rzadko. Gdy już się ktoś taki trafi, poważnie myślę, aby współpracować z nim na dłużej – powiedział Krzysztof Tyszka.
Szukam nauczyciela, nauczyciel szuka pracy
Ostatnie doniesienia prasowe donoszą, że w Polsce ponad 7, 7 tysiąca nauczycieli straci posadę jeszcze przed końcem wakacji (PAP). To samo źródło podaje, że cięcia w sektorze edukacji obejmą głównie województwa - łódzkie, kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie, podkaprackie, śląskie, małopolskie oraz dolnośląskie. Może zdarzyć się, że część z tych nauczycieli, jak to ma również miejsce od kilku lat, zechce poszukać posady na Wyspach, starając się o zatrudnienie w tutejszych szkołach polonijnych. Problem jednak tkwi w tym, że szkoły polskie na terenie UK potrzebują wykwalifikowanej kadry pedagogicznej, ale prowadzą zajęcia dla dzieci i młodzieży jedynie jeden dzień w tygodniu, w soboty, a nauczyciele pracują w nich za niewielkie kwoty, które w zasadzie stanowią rodzaj jednodniowej diety w zamian za dojazd i powrót z pracy. Nie można się z nich utrzymać. Polacy mieszkający w Polsce o tym nie wiedzą i z chęcią odpowiadają na ogłoszenia odnalezione w sieci lub na stronie Polskiej Macierzy Szkolnej, kontaktując się bezpośrednio ze szkołami wystawiającymi ofertę zatrudnienia.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.