MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/07/2013 07:09:00

Felieton: Wyższa forma złodziejstwa

Felieton: Wyższa forma złodziejstwaOd czasu greckiej zapaści wiemy, że kryzys bierze się z rozrzutności, niegospodarności i lenistwa. Winne są zatem abstrakty, nie konkretni ludzie i ich konkretne decyzje, wywołujące konkretne efekty.
Doznałem dziś (czyli kilka dni przed publikacją tego tekstu) radości, natykając się na informację, że Węgrzy wymierzyli kopa Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Mówiąc kulturalniej, rząd Orbana zamierza przed czasem – do końca bieżącego roku – spłacić 2,2 miliarda pożyczone od „międzynarodówki”, a następnie zamknąć węgierskie przedstawicielstwo MFW. Kultura kulturą, ale w relacjach z funkcjonariuszami MFW na miejscu byłby nie tyle kop, ile techniki rozliczeniowe sprawdzone podczas Rewolucji Francuskiej lub przynajmniej jakiś przytulny kamieniołomik. Jeśli ktoś zapomniał, jak działają instytucje w rodzaju Międzynarodowego Funduszu Walutowego lub Banku Światowego i im podobnych finansowych szantażystów, to spieszymy przypomnieć.

Mianowicie pożyczają one duże sumy krajom w potrzebie pod odpowiednio sprytnymi warunkami. Według oficjalnej wykładni spełnienie tych warunków ma pobudzić do życia gospodarkę kredytowanego państwa, co następnie pozwoli mu spłacić zadłużenie. Oczywiście z odsetkami, niebagatelnymi przy kwotach takich pożyczek. Zazwyczaj cała impreza sprowadza się do wpuszczenia na rynek dłużnika międzynarodowych korporacji i zezwolenia im na działanie w modelu róbta, co chceta, a zyski transferujta za granicę. Czasem zresztą zabawa w transfery czy inną inżynierię finansową nie jest konieczna, bo korporacje zwalniane są z podatków lub płacą śmiesznie niskie stawki. Mechanizm najlepiej sprawdza się w państwach Trzeciego Świata, gdzie koncerny z łatwością dogadują się z lokalnymi kacykami. W efekcie satrapowie dostają góry szmalu za udostępnienie przyjaciołom z Zachodu złóż surowców naturalnych albo ogromnych połaci ziemi pod plantacje kawy czy innych bananów. Korporacje oczywiście wyciskają z tego interesu, ile się da, a ich CEO opowiadają sobie dowcipy na temat takich odlotów euroatlantyckiego socjopiaru, jak prawa człowieka czy ochrona środowiska. Miejsca pracy, które powstają na okoliczność tego typu „inwestycji”, pod względem warunków zatrudnienia porównywalne są do „posad” na plantacji bawełny w Luizjanie w XIX w. Mówiąc bardziej obrazowo, modus operandi międzynarodowych waluciarzy użyźniających glebę pod interesy swoich korporacyjnych kumpli to działanie trochę na zasadzie: pożyczę ci do końca tygodnia kasę na procent, tylko przepisz na mnie swoje mieszkanie.

Jeśli ktoś by pomyślał, że ta technika trzepania kokosów sprawdza się tylko w Hondurasie czy Angoli, byłby oczywiście w grubym błędzie. Niedaleko zresztą szukać – polski dług publiczny rośnie w tempie 10 miliardów miesięcznie i aktualnie wynosi niemal bilion złotych (według innej rachuby, uwzględniającej zadłużenie ukryte, 3 biliony). Czasy Gierka to pikuś w porównaniu z rzeczywistością Rostowskiego. Bo nad Wisłą kradną nie tylko „Ruscy”, wykorzystując stare (nowe zresztą też), sprawdzone kontakty, seryjnych samobójców, kwity i inne takie, ale również czołowi machlojkarze finansowi z Zachodu, którzy wiedzą nie gorzej od „Ruskich”, jaki guzik przycisnąć albo numer wykręcić, żeby forsa płynęła w pożądanym kierunku. Dlatego stan na dzisiaj jest taki, że nasza gospodarka już dawno została oddana w pacht – lub nawet na własność – międzynarodowym konglomeratom.

Ten mechanizm ekonomicznego podboju działa podobnie na całym świecie: zadłużyć słabych, wykorzystując ich bieżące potrzeby oraz dyspozycyjnych, skorumpowanych lokalnych decydentów, a potem zagrabić, ile się da, przejmując zarazem stery władzy w rozkradanym kraju za pomocą metod zakulisowych.

Tylko trudno o tym usłyszeć na mieście. Bo międzynarodowych lichwiarzy stać na własne tuby medialne, by za ich pomocą przekonać publikę o swoim nieistnieniu. A gdyby trzeba było znaleźć winnych – zawsze można wskazać na abstrakty.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

23 lipiec '13

Pan_dobrodziej napisał:

Orban zrobił ostatnio coś dziwnego: http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/analizy/przed-wyborami-wielka-awantura-tytoniowa-na-wegrzech/ . Podoba mi się oczywiście to, że nie daje sobie w kaszę dmuchać cwaniakom z Brukseli, że goni MFW ale nie wierzę, że jest "samotną wyspą". Tak czy owak, faktycznie przez ostatnie lata sprawia wrażenia gościa z kohones:)

profil | IP logowane

Markywee

179 komentarzy

22 lipiec '13

Markywee napisał:

kontynuacja pierwszego komentarza...

Prostytutka biegnie z tymi 100 euro do hotelu, ponieważ jest winna hotelarzowi za wynajęcie pokoju, w którym ostatnio przyjmowała klientów.

W tym momencie z piętra hotelu schodzi turysta, który oświadcza hotelarzowi, że żaden z pokoi mu nie odpowiada, oddaje więc klucze i bierze z powrotem swoje 100 euro, które pozostawił w recepcji na kontuarze jako kaucję, po czym opuszcza hotel.

WSZYSTKIE DŁUGI ZOSTAŁY SPŁACONE, A NIKT NIE MA PIENIĘDZY - OTO JAK DZIAŁA PAKIET RATUNKOWY UNII EUROPEJSKIEJ !!!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Markywee

179 komentarzy

22 lipiec '13

Markywee napisał:

Przychodzi turysta do greckiego hotelu, kładzie na kontuarze w recepcji 100 euro i prosi właściciela o klucze do kilku pokoi po to, żeby mógł stwierdzić, czy któryś z tych pokoi mu odpowiada, a te 100 euro jest swego rodzaju kaucją. Właściciel hotelu daje turyście wszystkie klucze, ponieważ w hotelu nie ma żadnych innych gości.

Kiedy turysta idzie na górę oglądać pokoje, hotelarz bierze te 100 euro i biegnie do pobliskiego rzeźnika, daje mu to 100 euro i mówi, że to spłata zaległości za wędliny, które u niego ostatnio kupił.

Rzeźnik bierze te 100 euro i idzie do rolnika, daje mu to 100 euro i mówi, że to za świnię, którą kupił od niego w ubiegłym tygodniu.

Rolnik bierze 100 euro i pędzi do jedynej we wsi prostytutki, po czym daje jej to 100 euro za dwie nieopłacone jeszcze wizyty.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska