Konkurencyjny przewoźnik Ryanair zapowiedział wprawdzie, że od września wraca do MPL, ale to nie podreperuje szybko dziurawego budżetu modlińskiej spółki. Na razie port świeci pustkami. Nie ma tam pasażerów ani samolotów. Gdyby przyszło już dziś spłacić roszczenia kontrahentów za ponadpółroczny przestój, trzeba by wydać ponad 60 mln zł. Takiej kwoty Erbud, odpowiedzialny za budowę drogi startowej, na pewno nie zwróci.
Lista poszkodowanych jest długa. Przez wadliwie ułożoną nawierzchnię pasa startowego stracili restauratorzy, handlowcy, firmy autobusowe, obsługujące samoloty i dostawca paliwa. Sama spółka MPL Modlin, zatrudniająca 287 osób, z powodu braku ruchu pasażerskiego traci 180 tys. zł dziennie. Wielomilionowych odszkodowań chcą przewoźnicy lotniczy, którzy wchodząc do portu w połowie zeszłego roku, liczyli na krociowe zyski. WizzAir domaga się od lotniska 11 mln zł, tylko jako pokrycia kosztów przekierowania samolotów na położone kilkadziesiąt kilometrów dalej warszawskie Okęcie. Było to normą w okresie jesienno – zimowym z powodu trudnych warunków atmosferycznych, a Modlin nie miał urządzeń umożliwiających lądowanie w gęstej mgle. Wyższe roszczenie ma Ryanair, który mimo to zamierza tu wrócić 3 września. Linia może domagać się od lotniska nawet sześć razy wyższej kwoty niż WizzAir. Irlandczycy mogą bowiem policzyć nie tylko koszty przekierowania samolotów pod koniec ub.r., ale także różnicę w kosztach na Okęciu i w Modlinie. Przez 9 miesięcy za pasażera płacili 60 zł zamiast 40 zł.
Eksperci lotniczy nie mają wątpliwości, że linia, która słynie ze zbijania kosztów w każdym obszarze działalności, wracając do portu, wykorzysta w dwójnasób swój status monopolisty, a o dotychczasowych stawkach za odprawy pasażerów, starty i lądowania samolotów lotnisko może zapomnieć.
W Modlinie WizzAir już nie wyląduje. Ryanair zostanie
Węgierska linia zerwała umowę handlową z lotniskiem, która została podpisana w zeszłym roku na pięć lat
WizzAir stracił zaufanie do portu – oświadczył szef linii. Według innej wersji rozpowszechnianej w samym Modlinie WizzAir ucieka z portu, ponieważ przegrał pojedynek z Ryanairem o warszawskich pasażerów. Potwierdzeniem tego ma być szybka zapowiedź Irlandczyków o powrocie do Modlina od 3 września.
– WizzAir odrzucił korzystną propozycję finansową, która dawała mu wielomilionowe oszczędności w skali roku, co może sugerować zmianę w strategii obecności firmy na rynku warszawskim – napisał zarząd MPL Warszawa–Modlin w specjalnym oświadczeniu. Przedstawiciele portu dodają, że model biznesowy lotniska nie zakłada dofinansowywania linii lotniczych. Władze lotniska zastrzegły też, że nie zamierzają wypłacać żadnych odszkodowań. WizzAir chce ponad 11 mln zł.
A to niejedyna firma, która oficjalnie domaga się odszkodowania. Jak ustalił DGP, w zeszłym tygodniu przedsiębiorstwo serwisujące samoloty w Modlinie LS Airport Services przesłało spółce zarządzającej portem roszczenie wypłaty ponad miliona złotych. Podobne listy szykują inni. – Jest to roszczenie solidarne, czyli także do wykonawcy, którym jest Erbud – uściśla Michał Kaczmarzyk, szef LS Airport Services.