MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/07/2013 06:28:00

Felieton: Hormon sapiens

Felieton: Hormon sapiensKażdy z każdym – to pomysł na relacje międzyludzkie lansowany przez media wielkomiejskiej inteligencji. Nadano mu oczywiście estetyczną nazwę, by nie kojarzył się z dark roomem, tryprem bądź latarnią. Okazuje się, że ktoś, kto daje i bierze na prawo i na lewo, nie jest zwykłą(ym) szmatą, tylko, hehe, poliamorystą.
hTygodnik „Newsweek”, zarządzany przez moją ulubioną dziennikarską krynicę mądrości w osobie Tomasza Lisa, wyrąbał na okładkę zdjęcie godne Freeones.com: naga pani wciśnięta między dwóch równie nieodzianych facetów. Obrazek ostemplowany jest zajawką o treści: „Seksualne wielokąty. Poliamoria: nowa moda czy prawda o związkach?”. Cokolwiek sądzi na ten temat nadredaktor Lis, moda wcale nie jest nowa. Bo przecież już w latach 20. w Związku Radzieckim seks bez zobowiązań odpowiadał oficjalnej linii władzy w dziedzinie obyczajowej. Zalegalizowano wówczas związki homoseksualne, uproszczono procedury rozwodowe i ślubne, które sprowadzały się do podpisania świstka papieru w odpowiednim urzędzie, a w odniesieniu do stosunków intymnych promowano koncepcję „szklanki wody”, w myśl której zaspokojenie libido powinno być równie łatwe jak łyk H2O. Obyczajową śrubę przykręcił Stalin w ramach kompleksowego zamordyzmu, ale już w latach 60. odkręciła ją rewolucja kulturowa – tym razem na Zachodzie – postulując zastąpienie tradycyjnych więzi rodzinnych relacjami towarzyskimi w modelu każdy z każdym. Dziś to właśnie uczestnicy „rewolty młodzieżowej” z roku 68. nadają ton polityce kulturowej w Europie i za Oceanem. Znamiennym tego przykładem jest dobry funfel Adama Schechtera, ups: Michnika – europoseł Daniel Cohn-Bendit, znany m.in. z tego, że w swojej autobiografii dość bezceremonialnie przyznał się do skłonności pedofilskich. Mając takich sterników u władzy, trudno się dziwić, że dziś dzieci w niemieckich czy skandynawskich przedszkolach uczone są technik masturbacji. To nie pojedyncze przypadki aberracji – taki program wdrażany jest z rekomendacji UNESCO!

Skąd bierze się ta seksualna psychoza? By lepiej zrozumieć jej kontekst, warto obejrzeć na „Tubce” wykład Jurija Bezmienowa. To radziecki dysydent, zmarły w 1993 r., który – jak to radzieccy dysydenci – przybliżył Zachodowi tajniki działania komunistycznej „piątej kolumny”. Bezmienow w prostych słowach wyjaśnia, jak we współczesnym świecie działania militarne zastępowane są miękką formą dywersji kulturowej. Powołuje się przy tym na autora „Sztuki wojny” Sun Zi, który już w VI w. p.n.e. radził, by „zwyciężać bez konieczności podejmowania walki”. Rosjanin przekonuje, że jego rodacy podstępnie zatruwają Zachód wyziewami (neo)marksistowskiej kontrkultury, by obezwładnić wolę i umysły poczciwych Europejczyków i Amerykanów. Zgadzam się z nim co do mechanizmów. Sądzę jednak, że ta dywersja nie jest nadzorowana z Moskwy i obliczona na cichą konkwistę Zachodu. To po prostu stosowana przez wszystkie rządy (i tych, którzy rządami zarządzają) ponadideologiczna metoda ujarzmiania społeczeństw – przez osłabienie moralne, rozleniwienie, demoralizację. Wtłaczanie do głów wzorców zachowań opartych na folgowaniu popędom i tłumieniu refleksji oraz poczucia odpowiedzialności. Z prostych powodów: ludzie pozbawieni zdolności myślenia refleksyjnego stają się stadem, operującym mózgami jedynie w celu zaspokojenia doraźnych potrzeb. Nie są w stanie przewidywać długofalowych konsekwencji swoich czynów, ani przekroczyć horyzontu własnych egoistycznych interesów. A ludzie zabiegający jedynie o własny pożytek, nie potrafią działać w interesie wspólnoty – sprzecznym z interesem władzy, czyli „wyalienowanej” ze społeczeństwa grupki hochsztaplerów, którzy uprawiając samowolkę za naszymi plecami, coraz bardziej przykręcają nam śrubę. Ta moralna „dekompozycja” jednostek i społeczeństw dotyczy nie tylko płaszczyzny seksualnej, ale całości postaw życiowych, coraz bardziej ograniczających się do pogoni za doznaniami zmysłowymi.

Mój mały lament nad szmatławą okładką szmatławego tygodnika to nie głos z ambony, tylko – w co głęboko wierzę – głos pragmatyzmu. Bo, po pierwsze, trzeba mieć umysłowość królika, by sądzić, że „wolna miłość”, czyli pospolity, proszę wybaczyć, pierdolnik, da nam szczęście i spełnienie w życiu osobistym. Po drugie – nie trzeba mieć umysłowości Platona, by pojąć, że wylewająca się z każdego kąta promocja hedonizmu jest niszcząca dla świata wartości, w którym człowiek pełni funkcję trochę bardziej doniosłą niż maszyna konsumpcyjno-rozpłodowa.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 11, pokaż wszystkie)

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

9 lipiec '13

Pan_dobrodziej napisał:

@galadriel - Zapewniam Cię, że jeśli miałbym wskazać nadrzędną zasadę, która przyświeca wszystkim tekstom, jakie tu wysmarowałem, to jest nią właśnie wolność - zakładająca wolność wyboru:) Tego właśnie mamy coraz mniej, chociaż pozory mamią i mylą.

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

9 lipiec '13

galadriel napisała:

Ta uwaga odnosi sie do wolnosci wyboru; )

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

8 lipiec '13

Pan_dobrodziej napisał:

@galadriel - "Hipisi i inny rock'n'roll" to oczywiście nie dzieło "sowietów" i nikt przytomny tak nie twierdzi. Natomiast Bezmienow twierdzi, że "sowieci" wspierali trendy kulturowe, które przyczyniały się do moralnego rozkładu społeczeństw zachodnich. Wydaje mi się to bardzo sensowne. Sam, będąc w skórze "sowietów", tak bym robił, bo to zwyczajnie działałoby na moją ("sowietów") korzyść. Osobiście uważam, że hippisi to ludzie, którzy - uśredniając - mieli dobre cele, ale kiepskie środki. Natomiast Twoja pierwsza uwaga sugeruje, że debata kulturowa nie ma sensu. Trudno mi się z tym zgodzić.

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

8 lipiec '13

galadriel napisała:

Na tym to wlasnie polega, ze jak sie komus pewne tresci nie podobaja, to zawsze mozna zamiast tego zajrzec do L'Osservatore Romano, albo Tygodnik Katolicki.

Tak, tak... Hipisi i inny rock'n'roll to tez dzielo sowietow. To ide posluchac tego marksistoweskiego Hendrixa, engelsowskiej Joplin i leninowskiego Led Zeppelin.

Flower Power!

profil | IP logowane

staryznajomy

94 komentarze

8 lipiec '13

staryznajomy napisał:

Severance.
tylko zapytam:
która z "rozpasanych" (i zapatrzonych w swoje uciechy) cywilizacji przetrwała?
zawsze z czasem zostali pobici i wyparci owi "wielcy". i to przez nacje bardziej zorganizowane. wcale nie bogate. zwczajnie dbające o społeczny -nie swój biznes.
zawsze jednak możemy powiedzieć: "bawmy się do czasu kiedy jeszcze nasz czas nie przeminął".
tylko w takim wypadku...raczej nie można się dziwić zanikaniu kultury europejskiej.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

8 lipiec '13

Pan_dobrodziej napisał:

@Severance_ - "Zdrowy hedonizm" to epikureizm:) To co innego, o ile dobrze odczytuję Twoje intencje. Natomiast hedonizm jako "pogląd, doktryna, uznająca przyjemność, rozkosz za najwyższe dobro i cel życia, główny motyw ludzkiego postępowania" jest jednoznacznie egoistyczny i wydaje mi się destrukcyjny - dla jednostki i, co oczywiste, dla społeczeństwa.

profil | IP logowane

Severance_

57 komentarzy

8 lipiec '13

Severance_ napisał:

Hmm...
Cóż złego w zdrowym hedoniźmie (nie mylić z e g o i z m e m )?!
Świat już przerabiał czasy w fazach hedonizmu i jakoś...dalej się kręci. ; )

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska