MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/07/2013 13:22:00

Ojczyźniany knebel

„Gdzie jest twoje miejsce, gdzie należysz? Czy tam, gdzie pochowani są twoi przodkowie, w miejscu narodzin, a może tu, gdzie żyjesz teraz?” Zapytała poetka Maria Jastrzębska przybyłych 20 czerwca na spotkanie poświęcone historiom „eMigrantów”. Uczestnicy podzielili się na grupy. Najliczniejsza zadeklarowała: „Żadne z powyższych”. Wszyscy szukamy. Czy dlatego migrujemy?


Potencjał jest?

Tytuł zbioru opowiadań Kazmierskiego miał sugerować odcięcie się, całkowite odejście od źródła – czyli od Polski. A także od emigracji, pytań o powroty, obowiązkowe wyjazdy na święta do kraju czy dyskusji na temat tego, kto kogo zdradził, sprzedał, kto kolaborował. Zatem od wszystkiego tego, co na polskość się składa, czy tego chcemy, czy nie. Jednak sam autor nie potrafi się uwolnić od tego źródła i poświęca mu nie jedno opowiadanie, ale cały ich zbiór.

W trakcie dyskusji z autorami nad kondycją polskiej poezji S.J. Fowel zauważył, że zjawisko emigracji/migracji obciąża twórczość polskich poetów i pisarzy. Anglicy, Francuzi, Amerykanie nie mają literatury emigracyjnej, po prostu tworzą za granicą. Polacy nie piszą za granicą – stają się twórcami emigracyjnymi… Zmieniają tożsamość. I o ile przemiana ta była zrozumiała w czasach komunizmu w Polsce, dziś jest dość zastanawiająca.

Zatem według schematu polskiego pisarz emigracyjny winien się rozliczać ze wszystkim i ze wszystkimi. Siedzieć i dumać nad swoją tożsamością wyrwaną siłą (nierzadko ekonomiczną) z ukochanej ojczyzny. Uginać się musi pod ciężarem traumatycznych losów ojczyzny i własnego wykorzenienia. Obowiązkowo ma się czuć wyobcowany i w żadnym wypadku nie starać się asymilować, żeby nie stracić na autentyczności. Pisać tylko po polsku, nie kolaborować z innymi sztukami, nie szukać postępu. Unikać pasjonatów. Zadowalać się, tak popularnymi ostatnio, spędami pseudopoetyckimi. I najważniejsze, twórca polski musi być nieszczęśliwy i zakompleksiony, inaczej nie może reprezentować narodu.

Zdaniem Fowela i ci, którzy zostali i tworzą w kraju, też nie mogą uporać się z przeszłością. Nie wykształcili narzędzi, które dałyby im możliwość pisania poza polskim schematem. Brakuje im języka. Polska poezja jest obudowana akademizmem, co Brytyjczyk wywodził z niemożności swobodnego tworzenia w latach komunizmu w Polsce. Współczesnej polskiej poezji odmówił nowoczesności i podkreślił nieumiejętność wykorzystania potencjału, który na szczęście posiada.

Zatem polscy pisarze i poeci mają ciężki los. Historia wisi nad ich głowami i ciężko dyszy im w kark. Potopy, rozbiory, zabory, wywózki… Trzeba im być Mesjaszami Narodów, serca krzepić lub nieść oświaty kaganiec. Jeśli nie to, po co w ogóle pisać?

Ergo – strach być polskim poetą. Czy tak musi być? Nie. Co i Maria, i Marek udowadniają swoją twórczością. Nie po polsku i niekoniecznie o Polsce.

Justyna Daniluk, Cooltura
Fot. Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 6)

Markywee

179 komentarzy

2 lipiec '13

Markywee napisał:

Ojczyzna jest jedna. Gdzie chleb jem to akurat malo wazne.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

henioboy

187 komentarzy

1 lipiec '13

henioboy napisał:

A ja to jestem z tych co mówią" tam ojczyzna moja , gdzie chleb jem."

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska