MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/06/2013 08:32:00

Uzależnienia bez używek

Nowy świat to nowe pokusy. A nowe pokusy to nowe uzależnienia. Od Facebooka. Od zakupów. Od internetu. Od komórki. Od gier komputerowych. Od e-maila. Od eBaya i allegro. Od sieciowej pornografii. I są to tylko te najpowszechniejsze, ponieważ uzależnić można się od wszystkiego.


O narastaniu problemu świadczą też zyski firm oferujących hazard online. Prognozy na cztery najbliższe lata pokazują, że wartość europejskiego rynku ma wzrosnąć – pomimo kryzysu, a może też dzięki niemu – o 34 proc. Jednocześnie już w tym roku wartość brytyjskich kasyn online ma po raz pierwszy przekroczyć 2 mld funtów.

FAD – Facebook Addiction Disorder

Hazard online to stara używka w nowej formie. Tak samo jak sieciowa pornografia, której dostępność powoduje, że coś, co jeszcze niedawno było formą hobby, staje się nałogiem i przedmiotem niezdrowego, bo przymusowego, zaangażowania. Ale są też nowe.

Coraz głośniej mówi się o tzw. FAD (Facebook Addiction Disorder). To uzależnienie od Facebooka, które według szacunków psychologów może być udziałem nawet 300 mln ludzi na całym świecie. O tym, że coś w tym jest, przekonują statystyki, które pokazują, że ponad 20 proc. posiadaczy iPhone’ów sprawdza „społeczności”, jeszcze zanim wstanie z łóżka. A jest też tak, że im młodsza grupa wiekowa, tym gorzej. W kategorii poniżej 25 lat ponad 60 proc. użytkowników loguje się co najmniej jeden raz dziennie. A 11 proc. z nich – przynajmniej w USA – deklaruje, że otrzymanie wiadomości może przeszkodzić im w... seksie. To dane z USA, ale w Wielkiej Brytanii nie jest lepiej i szacuje się, że nawet 1 milion dzieci może być uzależnionych od Facebooka.

Nie jest to jedyny sieciowy nałóg. Są także nałogowcy informacyjni, którzy nieustannie sprawdzają serwisy z wiadomościami. Choć ostatnio ich znaczenie maleje, ponieważ maleje też znaczenie takich stron.

Przybywa za to ludzi niezdrowo zaangażowanych w internetowe (i nie tylko) gry oraz pornografię. Są to rzeczy, które zwykle problemem nie są, jednak nadużywane – jak wszystko – mogą się nim stać. A nadużywane są bardzo często. Kiedy stają się zachowaniami przymusowymi, mogą prowadzić do problemów w realnym świecie. Tym bardziej że zespół uzależnienia od internetu na ogół wiąże się z wystąpieniem depresji oraz stanów lękowych na tyle poważnych, że trzeba szukać pomocy. Już 11 lat temu powstał też przeznaczony dla graczy odpowiednik Anonimowych Alkoholików, który nosi nazwę Anonimowych Graczy i prowadzi swój własny program 12 kroków.

Istnienie programów wychodzenia z takich nałogów może się wydawać dziwne, jednak są one potrzebne, ponieważ u tych ludzi po odstawieniu używki – czyli konsoli, komputera lub telefonu – pojawia się syndrom abstynencyjny. Obserwuje się także inne kryteria nałogu, a więc dominację nad innymi sferami życia, zmiany nastroju podczas „używania”, konieczność przyjmowania coraz większych dawek, by uzyskać ten sam efekt, oraz skłonność do nawrotów. Coraz więcej badań pokazuje zresztą także, że powodują one zmiany w biologii mózgu, które przypominają te pojawiające się w bardziej klasycznych uzależnieniach, czyli na przykład w alkoholizmie.

Podobnie jest także z telefonami komórkowymi, e-mailem i zakupami w sieci.

Poza siecią też pojawiają się nowe problemy. Do najpoważniejszych w Wielkiej Brytanii należy kompulsywne obżarstwo, które dotyka około 2 proc. Brytyjczyków i jest uważane za nałóg.

Lepiej już było?

Zdaniem fachowców powodem tak szybkiego rozwoju nowych uzależnień jest to, że nasze mózgi nie są przystosowane do współczesnego świata. Przez tysiące lat uczyły się one bowiem przede wszystkim tego, jak przetrwać w środowisku niedoboru. I zrobiły to bardzo skutecznie. Tylko że to, co miało sens, gdy trzeba było upolować coś do jedzenia, może stać się problemem podczas wizyty w supermarkecie z pełnymi półkami lub fast foodzie, który wabi nas specjalnie dobranym zapachem. Siła otaczających bodźców oraz ich wszechobecność powodują, że gubimy się w ich znaczeniu i z łatwością dajemy się zwodzić korporacyjnym specjalistom od ludzkich zachowań, którzy coraz lepiej potrafią wykorzystywać nasze słabości, wiedzą o nich coraz więcej i przybywa im kanałów komunikacji, które na to pozwalają. Jednocześnie budowa nawyków (nałogów?!) jest ostatnio standardową metodą marketingu stosowaną przez korporacje, które starają się uzależniać od siebie swoich klientów. (Można o tym poczytać m.in. w doskonałej „Sile nawyku” Charlesa Duhigga). Robią to, bo nie ma przecież klienta lepszego niż nałogowiec, który musi do nas nieustannie wracać. I nieważne, czy chodzi o hazardzistę, miłośnika hamburgerów, czy o kogoś, kto spędza 15 godzin dziennie na Facebooku lub w fantastycznym świecie WOW. Jeżeli da się nas od czegoś uzależnić, to znajdą się chętni, by spróbować i na tym zarobić.

Mogłoby się zatem wydawać, że lepiej już było. Ale na szczęście – niekoniecznie.

W parze z rozwojem wiedzy o budowie nawyków i tym, jak je w nas tworzyć, idzie także rozwój sposobów leczenia nałogów. Niektórzy – jak wspomniany Duhigg – proponują na przykład nowe metody psychoterapii i podpowiadają, by oszukiwać mózg, jedne nawyki zastępując innymi. Jego zdaniem nałóg szkodliwy można pokonać, zamieniając go na jakiekolwiek uzależnienie nieszkodliwe (lub mniej szkodliwe).

Oprócz takich pomysłów na rynku pojawiają się też środki, o których jeszcze kilkanaście lat temu można było jedynie marzyć. Takie jak na przykład naltrekson, który jest wykorzystywany – i to z sukcesami – w leczeniu alkoholizmu, ale pomaga też niektórym hazardzistom. Takich leków jest coraz więcej i być może już wkrótce nauczymy się skutecznie radzić sobie z nałogami, także tymi behawioralnymi. Być może za pomocą leczenia oraz tabletki uda się odstawić nie tylko flaszkę, ale też Facebooka. Zatem może lepiej dopiero będzie.

Tomasz Borejza, Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska