Kanclerz George Osborne podkreślił, że ograniczenia w dostępie do benefitów będą dotyczyły przede wszystkim „bogatszych emerytów”. Polityk twierdzi, że budżet państwa nie może dłużej dźwigać ciężaru dopłat do ogrzewania, biletów autobusowych czy darmowego abonamentu TV dla tak dużej grupy osób. Na razie jednak politycy zapewniają, że tego rodzaju podstawowe „przywileje” będą utrzymywane w stosunku do najbardziej potrzebujących.
Jeszcze nie wiadomo dokładnie, jakie będą zasady cięć w dostępie emerytów do świadczeń. Pewne jest to, że decydować o tym będzie wysokość dochodów. Ci, „bogatsi” będą musieli pogodzić się z utratą części zasiłków. - Nasze społeczeństwo się starzeje. Na potrzeby starszych osób wydajemy coraz więcej, a wydatki te będą rosły. Dlatego musimy dostosować system do obecnych i przyszłych potrzeb. Sprawdzić na czym i gdzie możemy zaoszczędzić, tak, aby system nie okazał się niewydolny, gdy liczba emerytów gwałtownie wzrośnie – mówi Osborne.
Kanclerz skarbu wspomniał również o planach podniesienia wieku emerytalnego. Przypomnijmy - rząd myśli o podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat w 2028 roku. Zdaniem Osborne’a to niewystarczające. Polityk forsuje plan podniesienia wieku emerytalnego do 70 lat w 2050 roku. Wszystko po to, aby budżet i gospodarka Wielkiej Brytanii lepiej poradziła sobie ze starzejącym się społeczeństwem i związanymi z tym wydatkami.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk