Nowy system na początku wprowadzą największe sieci hipermarketów w UK, a także czołowi producenci żywności. Etykiety mają w prosty sposób informować, jak zdrowy lub szkodliwy jest dany produkt. Wyniki badań potwierdziły bowiem, że obecnie wielu konsumentów ma problemy z odczytaniem różnorodnych etykiet na produktach żywnościowych.
Zielony, pomarańczowy, czerwony
Rozwiązano to w sposób analogiczny do systemu drogowej sygnalizacji świetlnej, czyli mamy etykiety z kolorem zielonym i ostrzegawczym pomarańczowym i w końcu z czerwonym. Do tego dochodzą przejrzyste informacje na temat zawartości tłuszczu, soli, cukru czy liczby kalorii. Klienci będą mogli więc szybko porównać dane produkty i wybrać ten zdrowszy.
Nowy sposób etykietowania przyjęły już duże koncerny żywnościowe jak m.in. Mars, Nestle, McCain czy Premier Foods. Anna Soubry, brytyjska minister zdrowia, ma nadzieję, że nowe rozwiązania okażą się pomocne w walce z otyłością. - Do systemu przystąpiły największe sieci handlowe i czołowi producenci. Wkrótce około 60 proc. produktów w sklepach będziemy mogli rozszyfrować jednym spojrzeniem na etykietę – podkreśla minister Soubry.
Etykiety kontra otyłość
Leczenie związane z otyłością lub nadwagą mieszkańców UK kosztuje rocznie NHS około 5 mld funtów. Eksperci przypominają, że właściwe dobieranie produktów żywnościowych może bardzo korzystnie wpływać na naszą dietę. W raporcie z 2011 roku czytamy, że 61 proc. dorosłych Anglików cierpi na nadwagę lub otyłość – to jeden z najwyższych wskaźników wśród krajów rozwiniętych. W grupie ryzyka nie brakuje też dzieci – jedna trzecia 10-latków ma nadwagę, podobnie jak jedna czwarta pięciolatków.
Niektóre sieci handlowe już teraz stosują kolorowe etykiety, jednak każda z nich robi to na swój sposób i klientom ciężko się w tym odnaleźć. Czytelniejsze mają być też tabelki z wartościami odżywczymi – obecnie producenci podają je w bardzo różny sposób, część opisuje zawartość tłuszczu czy cukru na porcje różnej wielkości lub 100 gramów czy opakowanie. – Jasny i spójny sposób znakowania żywności jest w naszym kraju niezbędny, gdzie spora część społeczeństwa ma poważne problemy z wagą, nawykami dietetycznymi i wynikającymi z tego chorobami – mówi Simon Gillespie z British Heart Foundation.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk