Na dość oryginalny pomysł wpadł Marek Slater, dyrektor prywatnej szkoły The Leys w Cambridge, gdzie roczne czesne wynosi blisko 30 tysięcy funtów. Szef renomowanej placówki uważa, że uczniowie powinni być uświadamiani na temat nierealności pornografii dostępnej w internecie. Zdaniem dyrektora Slatera, dzieci powinny poznać różnicę pomiędzy internetowym porno, a autentycznymi i spełnionymi relacjami intymnymi między partnerami – czytamy na stronie telegraph.co.uk.
59-letni dyrektor wpadł więc na pomysł, że najlepiej o tym opowiedzą same gwiazdy filmów pornograficznych. – Chodzi mi o osoby, które miałyby dobry wpływ na uczniów i potrafiły im przekazać nadrzędne znaczenie dobrych wartości. Moim zdaniem fakt, że dana osoba grała w filmach porno nie wyklucza faktu, że nie mogłaby przekazać wartościowych informacji uczniom. Musimy sobie zdać sprawę, że w obecnych czasach młodzież nie jest w stanie uciec czy obronić się przed pornografią. Nasze prawo jest bezsilne wobec internetu i to się prędko nie zmieni. Większość młodych ludzi posiada nieograniczony dostęp do sieci, a więc tak naprawdę nieograniczony dostęp do każdego rodzaju treści pornograficznych. – mówi Slater.
Zdaniem dyrektora, lekcje wychowania seksualnego z udziałem osoby, która zetknęła się z branżą porno, byłyby wiarygodne i przekonywujące dla uczniów. – Przedstawiciele branży porno mogą w łatwy sposób przekonać uczniów, że takie rzeczy mogą być szkodliwe dla młodych osób, że młodzi ludzie bardzo często uzależniają się od tego rodzaju treści. W naszej szkole misja duszpasterska jest jedną z podstawowych funkcji. W nią wpisuje się konieczność przygotowania młodych ludzi do dalszego życia, w którym ważnym elementem są właściwe relacje międzyludzkie. Naszym zdaniem łatwy dostęp do pornografii niewątpliwie jest dużym zagrożeniem powodującym wypaczanie relacji międzyludzkich – dodaje dyrektor szkoły.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk