Zdaniem ekspertów, raport Eurostatu to twardy dowód na to, że Wielka Brytania nadal jest głównym celem podróży większości imigrantów z krajów UE, a zapewne też z reszty świata. To również kolejny argument w dyskusji na temat usunięcia ograniczeń wjazdowych dla Rumunów i Bułgarów.
Kilka dni temu jedna z rumuńskich organizacji pozarządowych opublikowała raport, w którym przewiduje, że około 25 proc. mieszkańców Rumunii w wieku od 18 do 35 lat, wyjedzie w celach zarobkowych do Wielkiej Brytanii. Przekłada się to mniej więcej na grupę liczącą około 700 tys. osób. Eksperci przypominają, że podczas fali imigracji z 2004, z Polski, Węgier, Czech i Słowacji do UK wyjechało ponad milion osób.
Wolą UK od Niemiec
Z danych Eurostatu wynika, że około 216 tysięcy imigrantów z krajów UE mieszkających na Wyspach, przyjechało tu w okresie ostatnich dwóch lat. Około połowa tej grupy to obywatele Europy Środkowo-Wschodniej. Widać więc wyraźnie, że ani Polacy, ani Czesi czy Słowacy nie są za bardzo zainteresowani legalną pracą w Niemczech. Liczba obywateli UE wyjeżdżających zarobkowo do Niemiec w okresie 2010-2012 co prawda podwoiła się, ale wynosi nadal około 166,5 tysiąca osób. Z analiz wynika, że otwarcie rynku niemieckiego przyciągnęło zaledwie 80 tysięcy obywateli krajów UE.
- Widać wyraźnie, że w ostatnich dwóch latach dwa razy więcej osób przyjechało do Wielkiej Brytanii niż do Niemiec. Mimo, że rynek niemiecki jest dostępny dla obywateli UE od maja 2011 roku, a na Wyspach panuje kryzys, to imigranci nie zmienili swoich upodobań. Realne więc są obawy o to, co stanie się w przyszłym roku po otwarciu granic dla Rumunów i Bułgarów – mówi sir Andrew Green z Migrationwatch.
Co ciekawe, w raporcie Eurostatu możemy znaleźć wzmiankę mówiącą o tym, że imigranci z krajów UE przebywający w Wielkiej Brytanii „są mniej narażeni na bezrobocie, niż brytyjscy pracownicy”.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk