Wzrost cen mieszkań spowodowany napływem imigrantów, według Bolesa sprawił, że obecnie młodych ludzi na Wyspach nie stać na kupno własnych czterech kątów. – Stałem się bardziej krytyczny wobec imigracji. Wcześniej postrzegałem to zjawisko w samych pozytywach. Zmiana nastąpiła po analizach wpływu milionów imigrantów na nasz rynek mieszkaniowy. Nie byłem świadomy wpływu, jaki tak duża liczba ludzi wywarła na sektor nieruchomości. Jest dla mnie jasne, że musimy szybko wdrożyć program budowy mieszkań, bo jest ich po prostu za mało. To z kolei nie jest takie proste, bo krytycy zarzucają nam, że chcemy budować mieszkania dla przyjezdnych, a nie dla ich dzieci – wyjaśnia minister.
Boles dodaje, że obecnie młodzi Brytyjczycy nie mają czego szukać na rynku, bo ceny mieszkań czy domów są dla nich zbyt wysokie. Pogląd popiera danymi, mówiącymi o tym, że liczba osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie na kredyt, bez pomocy ze strony rodziców, spadła o połowę (2005 rok – 69 proc. 2012 – 35 proc.).
- Czy naprawdę powinniśmy zaakceptować sytuację, kiedy młodzi ludzie są w stanie kupić własne mieszkanie wyłącznie z pomocą rodziców? – pyta minister.
Przeczytaj o tym, jak imigranci zrujnowali Wielką Brytanię ;)
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk