MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/05/2013 07:50:00

Żelki w dekolcie

Dziwna para. Nikt nie lubi Turbana. Żelki w dekolcie - wyprawa do Brighton. Sedeso-prysznic i kondomaterac. Sernik, czyli gąbka.

Na końcu kilkumetrowego korytarza, równie obskurnego, co ten ze schodkami, widniały – po obu stronach – drzwi. Jedne, niegdyś białe, drugie natomiast, pokryte były odłażącą okładziną drewnopodobną. Nie miały klamki, lecz jedynie uchwyt do ciągnięcia. Facet otworzył je, wszedł pierwszy rozejrzał się i po krótkiej chwili zaprosił nas do wewnątrz. Pomieszczenie mogło mieć, z górą, dziesięć metrów kwadratowych. Choć okno, z widokiem na wybetonowane podwórze, było otwarte na oścież, to w powietrzu unosił się intensywny zapach pleśni. Ściany miały kolor szary, a gdzieniegdzie prześwitywał bladoniebieski. W rogu stał jednoosobowy tapczan z nadprutym materacem, na którym stał rozbebeszony plecak, obok którego walały się zużyte prezerwatywy. Spojrzałem na Perełkę, jej niezwyczajna bladość mówiła: „zaraz rzygnę”. Facet podniósł z podłogi jakiegoś wyschniętego mopa i strącił kondomy na podłogę.

- Możecie sobie wstawić łóżko dwuosobowe - mówiąc to, próbował te prezerwatywy wkopać butem pod przekrzywioną komodę.
- Pokój jest fajny, chętnie tu zamieszkamy, ale... – Perełka, choć wydawało się, że już bledsza być nie może, zbladła jeszcze bardziej,mimo tego kontynuowałem -...brakuje mi aneksu kuchennego i łazienki.
- Wszystko jest, wszystko jest - gorliwie zapewniał mężczyzna. - Tu możecie sobie postawić mikrofalę i już macie kuchnię. A tu jest łazienka – to mówiąc podszedł do czegoś, co od początku brałem za jednodrzwiową szafę. I tu - zacząłem podejrzewać, że biorę udział w filmie kręconym ukrytą kamerą. Pewnie zaraz się to okaże. Tymczasem facet otworzył drzwi, które chyba rzeczywiście były drzwiami od szafy i oczom moi ukazał się sedes. Tylko sedes.
- No tak, ale to nie jest łazienka, to jest tylko ubikacja. A my chcemy z łazienką.
- Jak to nie jest? - zdenerwował się i pociągnął za coś. Z sufitu chlusnęła woda. – A to co? Nie prysznic? - krzyknął tryumfująco.

Rzeczywiście, dokładnie nad sedesem zwisało jakieś zardzewiałe sitko. W ogóle pomysł był genialny w swojej prostocie – po co jakiś brodzik, skoro sedes może z powodzeniem pełnić taką rolę, choć z brodzeniem nie było by łatwo. O zlewozmywak już nie pytałem, bo przecież to oczywiste, że można zmywać talerze, nad kibelkiem, biorąc jednocześnie prysznic. Za ten pomysł z "sedeso - prysznicem" serdecznie go pochwaliłem. Takich rozwiązań nie widziałem nawet na Ukrainie, gdzie naprawdę potrafią człowieka zaskoczyć. Właściciel obejrzanego lokum, widząc i słysząc mój entuzjazm, był wziął go za dobrą monetę. Był pewien, że je zasiedlimy.
- Kiedy się wprowadzacie? - zapytał.
- Jeśli jemu się tak bardzo podoba, to może już tu zostać - odpowiedziała Perełka, mając oczywiście mnie na myśli. – A jeśli o mnie chodzi, to nawet gdybyś mi dopłacał pięć tysięcy funtów dziennie, nie zamieszkałabym tu.
Kolesiowi twarz stężała, jak gipsowa maska, a jeżyk na głowie, jeszcze bardziej się zjeżył. - Nie, to nie. Wychodzimy - warknął. Wracając wstąpiliśmy do pewnego znajomego, który pracował w agencji mieszkaniowej. Niestety był w szpitalu. Jak wyjaśniła nam jego żona nabawił się poważnej niestrawności, bo pomylił gąbkę do zmywania naczyń z sernikiem. Po pijaku oczywiście.
- Zdążył mnie jeszcze pochwalić, za to, że świetnie piekę. A ja przecież nigdy nic nie upiekłam. - powiedziała małżonka. Cdn.

Janusz Młynarski, Polish Review
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska