MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/05/2013 16:21:00

Polacy a brytyjska służba zdrowia

Polacy a brytyjska służba zdrowiaPolacy w UK nie mają zbyt dobrego zdania o brytyjskiej służbie zdrowia (NHS) i rzadko korzystają z jej usług. Mit, że imigranci przyjeżdżają na Wyspy, aby się leczyć obala publicystka „Guardiana” Zoe Williams.
Brytyjski rząd od kilku miesięcy straszy imigrantów planami wprowadzenia utrudnień dla obcokrajowców w dostępie do darmowej służby zdrowia. Ponadto chce ograniczyć turystykę medyczną – zdaniem przedstawicieli ministerstwa zdrowia, zbyt dużo cudzoziemców przyjeżdża na Wyspy, aby się leczyć, co z kolei znacznie obciąża budżet państwa. O tym, że wyobrażenia brytyjskiego rządu na temat usług NHS i zainteresowania tutejszą służbą zdrowia wśród imigrantów są – delikatnie mówiąc – przesadzone, pisze publicystka „Guardiana” Zoe Williams w artykule pt.  „NHS: Polacy, paracetamol i mit o turystyce medycznej”.

Przeceniony NHS

Autorka rozprawia się z mitem, według którego cudzoziemcy celowo przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii po to, by leczyć się tu na koszt państwa. Wylicza, że koszty leczenia imigrantów ponoszone przez NHS są proporcjonalnie o wiele mniejsze niż w przypadku Brytyjczyków. Imigranci są młodsi, zdrowsi, a ponadto brytyjska służba zdrowia „nie jest na tyle dobra, jak w Polsce". Publicystka polemizuje z wyobrażeniem na temat NHSu, mówiącym, że jest to niedościgniony wzór, a służba zdrowia w innych krajach – np. w Polsce – jest na poziomie sprzed kilkudziesięciu lat. Jest zupełnie inaczej – pisze Williams. „Od 2007 roku w Wielkiej Brytanii powstało mnóstwo polskich przychodni zdrowia. W samym Londynie jest ich co najmniej 20, są również w Manchesterze, Reading, Bristolu i w Glasgow. Nikt nie prowadzi dokładnych statystyk, ale wszędzie tam, gdzie są Polacy, są również polskie prywatne kliniki” - czytamy. Oznacza to, że na takie usługi medyczne jest ogromny popyt. I to nie tylko wśród zamożnych Polaków, ale też wśród osób, które zarabiają niskie stawki.

Polskie standardy są lepsze

Zdaniem Williams Polaków do NHS-u zniechęca nie tylko bariera językowa, ale również problemy z uzyskaniem skierowania do lekarza specjalisty, czy terapia paracetamolem – tak popularna u GP.
Autorka przytacza wypowiedź 29-letniej Wiki, która niedawno złamała żebro – „W Polsce w takim przypadku lekarze zawsze zlecają rentgen, aby ustalić, czy złamanie nie zagraża płucom. Tutaj lekarz zalecił mi zażywanie paracetamolu”. Z kolei kierownik polskiej przychodni w dzielnicy Ealing wskazuje na różnice między służbą zdrowia w Polsce a w Wielkiej Brytanii w przypadku opieki nad kobietami ciężarnymi. "Tutaj nie robi się skanu ultrasonograficznego we wczesnym etapie ciąży, w Polsce robi się niemal od samego początku" – czytamy.
Autorka przytacza również różnice między liczbą lat, po której uzyskuje się tytuł dyplomowanej pielęgniarki. Studia pielęgniarskie w Polsce trwają pięć lat, a praktyka zawodowa dalsze 3-4. W Wielkiej Brytanii kurs na dyplomowaną pielęgniarkę zajmuje trzy lata.

Zoe Williams kończy swój tekst refleksją, którą brytyjski rząd powinien wziąć sobie do serca - „(...) Jeśli wydaje się nam, że ludzie celowo przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii po to, by leczyć się tu na koszt państwa, to żyjemy w świecie marzycielskiej fikcji".

kk, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

skowiak

301 komentarz

23 maj '13

skowiak napisał:

heniek, tylko ze jak okiem siegnac 1/2 brytyjskiego spoleczenstwa biega, plywa, jezdzi na rowerze, nie stresuje sie, nie chodzi zblazowana. Pokaz mi jednego Polaka o podobnych wlasciwosciach, skoro w naszej, Polskiej opinii 'jak biega to albo mu sie spieszy albo jest jakis jeb_nie_ty'

Apropos lekarzy: zonie rwali zeba przez pol roku: Najpierw sz.p. dentysta go naderwal, kazal przyjsc jutro. znowy naderwal, kazal przyjsc za tydzien. po tygodniu stwierdzil ze nie wyrwie, dal skierowanie na rwanie chirurgiczne. Zaproszenie do szpitala przyszlo po pol roku. (oczywiscie w meidzyczasie sprawe zalatwilismy w Polsce)
Innym razem: dziecko dostalo ostrej wysypki. Pan doktur zalaczyl neta w gabinecie: google.com/obrazki/wysypka i mowi: o! to na tym obrazku wysypka podobnie wyglada! to chyba to samo, nie?

profil | IP logowane

henioboy

187 komentarzy

20 maj '13

henioboy napisał:

My Polacy wolimy leczenie w Polsce, ponieważ uważamy że jak lekarz nie przepisze dwóch reklamówek antybiotyków na przeziębienie to ch... nie lekarz. I powiadają,że konował nie będzie mnie leczył bo nie umie. Chciałbym dodać,że to właśnie w Anglii jest najmniejsza umieralność na serce w świecie.

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

20 maj '13

galadriel napisała:

Och! My tu tylko po to jestesmy by wykorzystywac te cudowna sluzbe zdrowia. Aha. No i po zasilki.

profil | IP logowane

myfreedom

28 komentarzy

20 maj '13

myfreedom napisał:

..zyjemy, zyjemy, jest duza roznica pomiedzy leczeniem przeziebienia a np. leczeniem nowotworow, jesli bede musial wybieram UK.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 maj '13

Cowboy napisał:

... to żyjemy w świecie marzycielskiej fikcji".

nic nie pisze

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska