MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/05/2013 08:58:00

Google ratuje świat i na tym zarabia

Żadnej innej firmie, tak jak Google’owi, nie udało się doprowadzić do perfekcji sztuki wmawiania klientom, że wszystko, co robi, czyni dla ich dobra.


Rewolucyjny marketing

Myślenie schematem „produkty – Google – są – dobre – dla – całej – ludzkości” stało się niemal domyślnym argumentem w każdej sytuacji. Gdy wydawcy prasy oskarżali firmę, że ich okrada, bo zarabia na treściach gazet z bezpłatnych serwisów internetowych, Google odpowiadał, że informacja musi pozostać wolna. W wielu krajach wydawcy wciąż toczą sądowe batalie z gigantem, domagając się opłat za korzystanie z ich treści. Jednak by pokazać, że spółce zależy na przetrwaniu prasy w cyfrowym świecie, powołała we Francji Fundusz Innowacji Cyfrowych Wydawnictw, który dysponuje 60 mln euro. Gdy z kolei w ubiegłym roku Google połączył dane porozrzucane po różnych usługach w jeden profil, wprowadzając przy tym nową politykę prywatności, twierdził, że to dla dobra użytkowników, by lepiej im służyć. Sprawę pod lupę wzięła aż Unia Europejska zaniepokojona ruchami globalnego giganta.

Przy każdej takiej sytuacji decyzjom Google,a towarzyszy fala krytyki, ale w większości przypadków spółka wychodzi z niej obronną ręką i pozostaje przy swoim. Użytkownicy kolejny raz przechodzą nad nowymi regulaminami do porządku dziennego, bo po pierwsze – nie mają specjalnie alternatywy, a po drugie – w końcu nic nie działa tak łagodząco na gniew, jak darmowe usługi.

Ten sposób wprowadzania nowych produktów uważnie obserwują konkurenci. Pilnym uczniem Page,a i Brina jest inny król internetu Mark Zuckerberg. Twórca największego serwisu społecznościowego świata, na początku działalności Facebooka, gdy po prostu łączył on znajomych ze znajomymi, nie musiał się specjalnie wysilać – idea była zacna, wszyscy byli nią zachwyceni i stawali się ambasadorami marki. Nadszedł jednak moment zmiany, czyli ubiegłoroczne wejście firmy na giełdę przy horrendalnie wysokiej wycenie 100 mld dol., które czystą ideę zmieniło w spółkę, która ma przynosić zyski. By skuteczniej sprzedawać reklamy, trzeba zadbać o kontrolę nad danymi użytkowników i szukać nowych modeli promocji. Z dawnej platformy rozmowy i dzielenia się treściami serwis przeobraził się w słup ogłoszeniowy z różnego rodzaju reklamami czy reklamowymi profilami. Przybywa użytkowników, którym przestaje się to podobać i w efekcie likwidują konta. Bankructwem Facebooka to raczej nie grozi (na razie), ale zjawisko jest widoczne. Dlatego każda kolejna zmiana wprowadzana przez serwis ma na celu związanie użytkowników z nim. FB chce po prostu ukraść jak najwięcej naszego czasu dla siebie.

Uzasadniając zmiany Zuckerberg stosuje sprytne triki Google’a. Podczas niedawnego ogłoszenia nowej funkcjonalności – nakładki na system operacyjny Android o nazwie Facebook Home (proteza FB w systemie operacyjnym) – wiele mówił o dobru ludzi. – Facebook Home zmienia każdy telefon z Androidem z myślą o ludziach, a nie aplikacjach – podkreślał podczas premiery. Pytany przez dziennikarzy o zarzuty, jakie wielu użytkowników miało wobec zmian w News Feedzie, czyli strumieniu informacji na FB, Zuckerberg odpierał je w jeden sposób. – Wszystko, co w tym kontekście obserwujemy, pokazuje, że te zmiany są dobre dla ludzi – stwierdził. Brzmi znajomo?

Nie do powtórzenia

Zdaniem Marcina Kalkhoffa, założyciela BrandAuditors.pl – firmy zajmującej się audytem strategii marek, Facebook stał się przykładem marki, która próbuje wbudować misyjność w swoją działalność, podkreślając na każdym kroku, że łączy z sobą ludzi. – Podobną funkcję ma pierwsza lepsza knajpa, w której można kupić kawę. W przypadku FB trzeba zapłacić za obecność swoimi danymi – podkreśla.

Inną firmą, zdaniem Kalk- hoffa, która realizuje tę strategię, jest producent iPhone’ów i iPadów – Apple. Choćby za pośrednictwem usługi iTunes, która – podobnie jak wyszukiwarka giganta z Mountain View – ma służyć dzieleniu się. W przypadku Google'a – np. przychodami reklamowymi z wydawcami, w przypadku iTunes – przychodami z muzykami. – Apple jednak nigdy nie aspirował w ten sposób do tego, by być postrzegany jako zbawca świata – dodaje Kalkhoff.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska