MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

14/05/2013 10:20:00

Partia Pracy wspierała imigrację, aby dopiec opozycji

Partia Pracy wspierała imigrację, aby dopiec opozycjiPeter Mandelson, były minister i „spin doctor” w rządach Tony’ego Blaira i Gordona Browna przyznaje, że jego partia odpowiada za masową skalę imigracji na Wyspy. Dodaje również, że wskutek tych decyzji wielu zwolenników Partii Pracy nie jest w stanie obecnie znaleźć pracy.
Szacuje się, że w latach 1997 -2010 do Wielkiej Brytanii przyjechało około 2,2 mln imigrantów z różnych stron świata. Roczny wskaźnik migracji w tamtym czasie wzrósł czterokrotnie (48 tysięcy w 1997 roku i 198 tys. w 2009).

– Można powiedzieć, że wtedy jako partia szukaliśmy pracowników z zagranicy. Napływ siły roboczej okazał się jednak tak duży, że dziś wielu naszych sympatyków ma problem w konkurowaniu o miejsca pracy z imigrantami – przyznaje Lord Mandelson.

Nie wszyscy podzielają ten pogląd. Lider laburzystów Ed Miliband, co prawda przyznał, że jego partia nie miała do końca racji w kwestii polityki imigracyjnej, ale daleki jest od stwierdzenie, że skala masowej imigracji w tamtym czasie była zbyt wysoka.

Wielokulturowe społeczeństwo

Znamienne słowa Mandelsona padają trzy lata po tym jak Andrew Neather - były doradca premiera Blaira – publicznie zdradził, że ówczesny rząd celowo wspierał imigrację, aby zmienić strukturę społeczną Wielkiej Brytanii. Chodziło m.in. zróżnicowanie etniczne społeczeństwa, głównie po to, aby dopiec konserwatystom. W ten sposób Blair i jego rząd mieli osiągnąć swój cel, czyli wielokulturowe społeczeństwo.

- W czasach naszych rządów nie tylko serdecznie witaliśmy imigrantów w Wielkiej Brytanii, ale wręcz zachęcaliśmy ich i przekonywaliśmy, aby do nas przybywali i tu szukali pracy. Problemy się zaczęły wraz ze spowolnieniem gospodarki i późniejszym kryzysem. W tamtych czasach, a mówię na przykład o roku 2004, byliśmy niemal modelową gospodarką. Dziś oczywiście wszystko wygląda inaczej – mówi były minister. - Musimy też jasno przyznać, że otwarcie rynku pracy dla cudzoziemców z pewnością utrudniło wielu Brytyjczykom utrzymanie miejsc pracy i szukanie nowych. Tacy ludzie mają wyrobione zdaniem imigracji, rządach laburzystów. Trzeba to zrozumieć, musimy się nauczyć o tym spokojnie dyskutować – dodaje Mandelson.

- To zdumiewające, że liderzy Partii Pracy przyznają, że ich działania proimigracyjne na taką skalę były od początku zamierzone. Nie mówimy tu więc o czymś, co wymknęło się spod kontroli. Minie dużo czasu, zanim wszyscy zwolennicy tej partii „podziękują” liderom za skutki społeczne tych działań – komentuje Andrew Green z Migration Watch.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

rastagrand

15 komentarzy

15 maj '13

rastagrand napisał:

Wiesz dlaczego jesteśmy najbardziej "znienawidzoną" nacją tutaj? Na własne życzenie. Wszyscy "inni" potrafią i trzymają się razem tylko nie my Polacy. Jeden psioczy na drugiego wszędzie w pracy, na ulicy, w sklepie. Każdy patrzy tylko, co by tu zrobić nie żebym "ja" miał lepiej tylko żeby ten drugi miał gorzej. Ot cała filozofia, jesteśmy na obcej ziemi a mimo to patrzymy tylko, jakby tutaj sobie nawzajem życie utrudnić. Totalny brak solidarności. Popatrz na Pakistańczyków są jacy są ale trzymają się razem i im nikt krzywdy nie zrobi bo jeden drugiego będzie bronił. Ot cała filozofia. Peace

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska