MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

12/05/2013 07:45:00

Jak przestałem być Clooney'em

Jak przestałem być Clooney'em„Perełkowe” restrykcje. Jak przestałem być Clooney'em. Sąsiadka osłabia bez końca. Gdzie zniknął terrorysta? W naszym angielskim domu.

„Perełka” rozgościła się u mnie raczej na dobre i obecnie mój nieduży pokój stał się jeszcze mniejszy z powodu jej ekspansywności. Większość swoich łachów musiałem popakować do foliowych worków schować w pawlaczu, bo „Perełka” wprowadziła się nie tylko do mnie, ale również do mojej, i tak niezbyt imponującej, szafy i zaanektowała połowę na swoje ubiory. Trochę się boję, że nie jest to jej ostatnie słowo, bo na rozpakowanie czeka jeszcze kilka waliz pełnych odzieży. Zrobiła mi też przegląd szuflad autorytatywnie stwierdzając, że 90 procent ich zawartości, to rzeczy, które powinny natychmiast wylądować w śmietniku. Próbowałem protestować, ale „Perełka”, to dziewczyna o inklinacjach despotycznych- nie znosi sprzeciwu. Faktem jest, że było tam kilka bezużytecznych przedmiotów np. niekompletne żabki do bielizny, złamany trzonek od młotka, pół rękawa od koszuli, pusta paczka po papierosach i rolka po papierze toaletowym, torebka „Żurku Staropolskiego”, którego okres przydatności do spożycia minął 15 października 2007 roku, splątany sznurek konopny, kromka chleba tostowego, biała skarpetka (czysta i nie moja, bo nie noszę białych), trzy pary damskich majtek typu bikini, podarte rajstopy, coś podłużnego i zardzewiałego, zaschnięty pędzel do malowania ścian, pęknięte szkiełko od okularów, wypalony do połowy papieros, naszyjnik ze sztucznych pereł, buteleczka po syropie przeciwkaszlowym, pudełko po zapałkach, uchwyt od chochli, trzy skorodowane gwoździe, zużyte baterie, kilka ceglanych okruchów, korek od wina i zakrętka z butelki po coli, uchwyt o plastikowego wiaderka, kryształowy kieliszek bez stopki i pół płyty CD.


„Perełka” zaanektowała również świeżo skręcony przeze mnie regał, który miałem zamiar zapełnić książkami. Mogę zapomnieć – stoją już na nim niezliczone ilości kosmetyków, torebek, torebeczek i pudełek, oraz innych przedmiotów, których przeznaczenie mogą znać tylko kobiety. Niestety jest jeszcze ból w postaci nietolerowania papierosów przez „Perełkę”. Obiecałem, że będę wychodził na korytarz i nawet próbowałem, ale okazało się, że spędzałem tam praktycznie cały czas, bo tak naprawdę palę cały czas. I okazało się, że „Perełka” wcale nie jest taka ortodoksyjna – ulitowała się nade mną i powiedziała: - No dobrze, pal już w pokoju, jakoś to zniosę. To bardzo ładnie z jej strony, bardzo to doceniam, ale gdyby w jeszcze jednej rzeczy odpuściła, to moje szczęście nie miałoby granic. Chodzi o golenie się. W epoce"przedperełkowej" robiłem to od przypadku, do przypadku, a w najlepszym razie co trzy dni, bo wydawało mi się, że w trzydniowym zaroście wyglądam pociągająco, jak np. niejaki Clooney. Niestety skojarzenia „Perełki” biegły w zupełnie inną stronę – otóż kiedy mnie poznała, a byłem właśnie seksownie – w moim mniemaniu – zarośnięty, miała wątpliwości czy u mnie zamieszkać, ówczesny image uznała bowiem, za niechlujny. Mało tego, sądziła nawet, że będę roztaczał jakiś niemiły zapach - ciekawe, że z Clooney' em takich skojarzeń nie miała. No, ale kiedy już zawitała u mnie, to przeżyła tzw. miłe rozczarowanie. Prosiłem, błagałem, żeby ustąpiła również i we względzie golenia, ale odrzekła stanowczo, że zawsze mieszkała w estetycznym otoczeniu i nie zamierza zmieniać swoich przyzwyczajeń. I teraz golę się codziennie. Z przerażeniem zauważyłem również, że zacząłem nosić koszule, czego serdecznie nienawidziłem. Kiedy mój przyjaciel Peter, zobaczył mnie ostatnio tak przyodzianego, o mało nie spadł z krzesła. Niegdyś można mnie było zobaczyć w koszuli, a nawet w garniturze, ale zawsze oznaczało to, że nie mam już nic czystego do włożenia.

***

Znów zaczynam się poważnie obawiać o zdrowie psychiczne swojej sąsiadki, bo znów tematem numer jeden jest jej – diabli wiedzą czy były, czy znów obecny - chłopak czyli Ben. Znów do niej pisał i wydzwaniał, że kocha, że tęskni i ponownie zaprosił ją do Kent. Była bardzo „heppi”, bo postanowiła naciągnąć Bena na nowe buty, w których zamierzała udać się na interview w sprawie nowej pracy. I kiedy szykowała się do wyjazdu, Ben zadzwonił, że mu nie pasuje i zaproponował inny termin. Wpadła wzburzona do mnie, ze słowami: - Wiesz co on mi zrobił?! Przez kolejne dni znów wydzwaniał i słał wiadomości, ale ona nie reagowała, więc przestał, a ona – tym samym czasie - śledziła go na Facebooku i okazało się, że znalazł sobie nową dziewczynę, Hiszpankę. Zdenerwowało ją to niesłychanie. Wraz z „Perełką” obejrzeliśmy tę laskę na FB i trzeba przyznać, że całkiem, całkiem, ale na pewno nie jest atrakcyjniejsza od Viktorii. „Perełka” stwierdziła, że to jest absolutnie wystarczający powód, by „spuścić” Bena, ale sąsiadka wysnuła z faktu, iż Ben ma nową dziewczynę, zupełnie inne wnioski, niż mógłby to zrobić normalny człowiek. Uznała mianowicie, że on to zrobił po, to żeby ona była zazdrosna, poza tym ta Hiszpanka służy mu tylko do seksu. Ja spasowałem, ale „Perełka”, której dysputy z Viktorią na temat Bena, jeszcze się nie znudziły, nadal przekonywała ją, że powinna się całkowicie od niego odciąć. Viktoria przytakiwała jej cały czas, ale na końcu zapytała: - A jak myślisz, czy on jeszcze zadzwoni, czy jeszcze będzie się chciał ze mną spotkać? I wtedy dopiero „Perełka” osłabła.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska