MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

02/05/2013 12:56:00

PL: Głosujmy jak Brytyjczycy

PL: Głosujmy jak BrytyjczycyChcą głosować na ludzi, a nie na partie. Ich zdaniem to zwiększa odpowiedzialność posłów przed wyborcami, ponieważ konkretną osobę łatwiej rozliczyć z przedwyborczych obietnic, niż całą partię. Ruch Zmieleni.pl chce, aby Polacy wybierali swoich posłów tak, jak Brytyjczycy.
O akcji Zmieleni.pl jest coraz głośniej. Na czym ona polega?

Artur Heliak, Koordynator ds. PR i Mediów: Od 20 lat Ruch Obywatelski na rzecz Jednomandatowch Okręgów Wyborczych walczy o zmianę sposobu wybierania polskich parlamentarzystów. Uważamy, że obecnie obowiązująca ordynacja skutkuje całym szeregiem patologii. Zmiana sposobu wyłaniania składu Sejmu jest w naszym przekonaniem niezbędnym krokiem, jeżeli na serio traktujemy chęć naprawy sytuacji w Polsce. Dzisiejsze elity to zwycięzcy wyborów parlamentarnych. Jednak dziś nie głosujemy na osoby, tylko na listy partyjne. A w takim przypadku trudno o to, żeby wybrani politycy dbali o interesy swoich obywateli. Przy takim systemie logiczne jest, że znacznie bardziej zależy im na udowodnieniu swojej lojalności wobec tego, kto układa listy wyborcze. A więc przewodniczącego i związanego z nim aparatu partyjnego. Dobro Polaków schodzi na drugi plan.

Jakie zmiany proponujecie?

Chcemy aby wybory były organizowane na wzór brytyjski. Chcemy głosować na ludzi, a nie na partie. To zwiększa odpowiedzialność posłów przed wyborcami, konkretną osobę łatwiej rozliczyć z przedwyborczych obietnic, niż całą partię. Dzisiaj podczas wyborów można oddać głos na kobietę, prawniczkę z dwójką dzieci i urodzoną we Wrocławiu, po czym nasz głos może zostać zaliczony mężczyźnie, bezdzietnemu, urodzonemu na drugim końcu Polski, którego z miastem z którego kandyduje nic nie łączy. To jeden z absurdów polskiej demokracji. Wymieniać można więcej. Dziś wicemarszałkiem Sejmu jest Wanda Nowicka, która uzyskała mniej niż 1 proc. głosów wyborców. W Wielkiej Brytanii to nie do pomyślenia. Polska powinna zostać podzielona na 460 okręgów jednomandatowych, z których posłem zostanie tylko zwycięzca. To przywróci podmiotowość obywatelom, to oni będą decydować kto zostaje ich reprezentantem. Dziś dostając na liście miejsce nr 1 czy 2 - tego samego dnia można zapomnieć o kampanii wyborczej, bo miejsce w parlamencie jest pewne. W ordynacji większościowej to już nie jest takie proste, trzeba naprawdę się postarać by być lepszym od 10 czy 15 innych kandydatów. Zwłaszcza, gdy nazwiska ułożone są w kolejności alfabetycznej.

Kto na tym zyska?

Na pewno wyborcy. Ale nie tylko, taka zmiana przywróci godność także posłom. Dziś praktycznie w każdym momencie mogą zostać wyrzuceni z polityki nie tylko poprzez odmowę wpisania ich przed wyborami na listę, ale również poprzez umieszczenie ich na dalszych miejscach. Politycy przez to od początku kadencji wiedzą, że ocena ich pracy przez obywateli ma charakter drugorzędny, że ważniejsze jest jak ocenią ich Tusk, Kaczyński, Palikot, Miller i Piechociński. Mówiąc w skrócie: z niezadowolonymi obywatelami można sobie poradzić i zostać ponownie wybranym, z niezadowolonym szefem partii nie. Zmiana wzmocni też życie obywatelskie, będzie akceleratorem dla czynnego uczestnictwa w życiu publicznym. Dziś takie działania są najczęściej skazane na niepowodzenie, wszak spora część parlamentu jest obsadzona zanim jakakolwiek karta wpadnie do urny. To przez listę krajową oraz pierwsze i drugie miejsca na listach – te pozwalają dostać się do Sejmu także tym, którzy mają znikome poparcie wśród ludzi.

Jaką rolę w Ruchu pełni Paweł Kukiz?

Paweł bardzo nam pomógł. To on zainicjował akcję Zmieleni.pl. Ma ona na celu odtworzenie list z poparciem dla Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, która była stworzona przez Platformę Obywatelską. Pod tym postulatem podpisało się wtedy 750 tys. osób. Potem te podpisy zostały zniszczone, zmielone w archiwum Sejmu, a ze środowiska PO zaczęły dochodzić sygnały, że się rozmyślili… Domagamy się rozpisania w Polsce referendum, w którym obywatele będą mogli zdecydować, czy chcą JOW-ów, czy nie. Podobne referendum odbyło się w Wielkiej Brytanii w 2007 roku, nie widzimy przeszkód, aby i Polacy mogli się w tej kluczowej dla demokracji kwestii wypowiedzieć. Warto zauważyć, że Brytyjczycy opowiedzieli się za okręgami jednomandatowymi.


Co by się jeszcze zmieniło, gdyby udało się Wasz plan wprowadzić w życie?


Bardzo wiele. Nieprzypadkowo Brytyjczycy postanowili w referendum, że nie chcą zmian, że ten system spełnia ich oczekiwania. Wzrośnie rola kandydatów niezależnych. Dzisiaj nie ma żadnej szansy na dostanie się do Sejmu, jeżeli nie wystawi nas żadna partia. Zatem de facto nie głosujemy na tych, na których chcemy, a na tych, na które łaskawie pozwolą nam partie! Zmianie ulegnie także sama kampania wyborcza. Dziś najważniejsze są spoty telewizyjne i billboardy. To zabija dyskusje, to uniemożliwia rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Jak dyskutować z telewizorem czy billboardem? Nie sposób. Zmieni się także stosunek polityków do obywateli. To ci pierwsi będą zmuszeni do szukania kontaktów z mieszkańcami, nie na odwrót. Poza tym staną się pewniejsi siebie, bardziej asertywni – wiedząc że stoi za nimi 40-50 proc. mieszkańców okręgu niełatwo będzie ich skłonić do głosowania w jakiejkolwiek sprawie, która mogłaby wpłynąć na tę grupę niekorzystnie.   

Jak można wam pomóc?

Jest sporo możliwości. Na pewno można działać w swojej okolicy. Duży nacisk stawiamy na edukację, dlatego mamy dziś ok. 100 lokalnych koordynatorów akcji, którzy organizują pracę chętnych do działania. Można się z takim koordynatorem skontaktować lub jeżeli nie ma takiego w danej okolicy – zgłosić się do nas i nim zostać. Dotyczy to tak Polski, jak i innych krajów, gdzie mieszka społeczność Polska. To najdogodniejsza forma wsparcia – organizacja lub czynne uczestnictwo w naszych działaniach edukacyjnych, promujących akcję. Jeżeli praca i inne obowiązki na to nie pozwalają, można nas też wspomóc finansowo: kartą, przelewem, dotpay’em, paypalem, transferem bankowym. Szczegóły na zmieleni.pl. Szczególnie liczymy na Polonię, na niej zawsze można polegać. Potrzeby są spore, warto nadmienić, że walczymy z systemem,  w którym tylko PO i PiS w ciągu ostatnich kilku lat z budżetu państwa otrzymały 800 mln zł.

Kwietniowy sondaż Homo Homini daje wam 8 proc. poparcia w badaniu dotyczącym wyborów do Parlamentu Europejskiego. Czy zamierzacie kandydować?

To nie wchodzi w grę. Wiemy że na naszym miejscu partie już by przebierały nogami… My chcemy zmienić system, a nie do niego dołączyć.

Inf. pras.
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

PikNick

1 komentarz

6 maj '13

PikNick napisał:

W Wielkiej Brytanii zwycięzca też bierze wszystko i nie jest to problem. Po wprowadzeniu JOW-ów też będą 3-4 partie w Sejmie, ale to będą inne partie, o innym składzie personalnym. To będą partie, gdzie liderami będą Ci, którzy zyskali realne poparcie w wyborach, a nie zostali z automatu wrzuceni na pierwsze miejsca na listach, co gwarantuje wybranie. JOW-y to nie lekarstwo na całe zło, ale bez nich nic się nie zmieni na lepsze. A gorzej na pewno nie będzie.

profil | IP logowane

Tester

1 komentarz

4 maj '13

Tester napisał:

Nie tylko partyjniactwo. Skupiacie się na wierzchołku góry. Co z regionami miastami gminami? Tam zastosowano wspaniały trik zastępujący nazwę partia na stowarzyszenia, kluby, i tym podobne pochodne ugrupowania wmawiające wszystkim, że nie są partią. Lecz trzeba do nich przystąpić wstąpić. Być wprowadzony oraz poparty. Następnie wystartować z listy nie „partyjnej”. Jeżeli na człowieka to na takiego, który samodzielnie i bez poparcia wystawi siebie na ocenę i zbierze lub nie głosy wyborców. Wtedy będzie to czytelne. W innym zaś razie powstanie powiedzenie Sejm Senat oddamy w zamian za miejscowe układy.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska