Zmiany – jak na razie dotyczące tylko mężczyzn - wejdą w życie w listopadzie tego roku. Skończą się czasy, kiedy zwykły brak „złego zachowania” uprawnia do posiadania telewizji kablowej lub satelitarnej w celi i nielimitowanych wizyt na siłowni. Jesienią posiadanie telewizora w celi będzie przywilejem, na który trzeba zapracować.
Ministerstwo sprawiedliwości opracowało szereg zmian, które wchodzą w skład programu „zapracowywania na przywileje”. Od listopada więźniowie w UK będą mieli dłuższy dzień pracy. Obowiązywał będzie też zakaz oglądania filmów z kategorią wiekową „18”. Dodatkowe wizyty na siłowni będą uzależnione od „aktywnego procesu rehabilitacji zachowania”. Ministerstwo wprowadzi też ograniczenia dotyczące dostępu do prywatnej gotówki. Więźniowie będą grupowani według ocen z zachowania i na ich podstawie będzie im udzielany przywilej polegający np. na prawie posiadania TV w celi.
Warto współpracować
Minister chce też zwiększyć skuteczność państwa w uzyskiwaniu odszkodowań od więźniów, którzy podczas odsiadki zniszczyli mienie więzienne. Rząd pracuje równolegle nad podobnym programem, który będzie dotyczyć kobiet przebywających w więzieniach.
- Chcę, aby nowy system wysyłał jasny komunikat do więźniów o tym, że warto współpracować, bo w ten sposób zdobywa się dostęp do przywilejów i przydatnych rzeczy. A jeśli ktoś się nie dostosuje, to wtedy traci wszystko to, co uzyskał – mówi minister sprawiedliwości Chris Grayling.
Autorzy zmian podkreślają, że jesienią, kiedy wejdzie w życie nowy system, więźniowie nie stracą automatycznie prawa do obecnych przywilejów. Mogą je jednak szybko stracić, jeśli nie dostosują się do nowych zasad. Pewne jest natomiast, że w prywatnych zakładach karnych znikną wszystkie odbiorniki telewizyjne w celach.
- Słowo “przywileje” w tym wypadku jest nie do końca trafne, jest trochę mylące, bo brzmi jakby w więzieniach panował wielki luksus. Nie ma twardych dowodów na to, że tak zwana polityka twardej ręki sprawdza się w zakładach karnych. Moim zdaniem lepiej się sprawdza zatrudnienie odpowiedniej kadry i prowadzenie odpowiednich programów resocjalizacyjnych. Takie rzeczy mogą wpłynąć pozytywnie na więźniów, a nie zabieranie telewizorów – mówi Juliet Lyon, dyrektor Prison Reform Trust.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.