Po zakończeniu wojny tysiące polskich żołnierzy postanowiły nie wracać (lub nie mogły tego zrobić) do ojczyzny, która znalazła się w rękach komunistów. Ci, którzy mogli osiąść w Wielkiej Brytanii, zostali ulokowani w byłych bazach wojskowych – takich, jak Tweedsmuir, leżący obok wioski Thursley w Surrey. W czasie wojny należał on do Kanadyjczyków; później, do końca lat 50., służył osiemdziesięciu polskim rodzinom, które znalazły miejsce, gdzie po traumatycznych przeżyciach wojennych mogły stworzyć namiastkę normalnego życia.
Na wystawie w Woking można pobieżnie zapoznać się z codziennością rezydentów Tweedsmuir. Pobieżnie, bo ekspozycja jest skromna: zarys historii obozu, repliki kilkunastu zdjęć i dokumentów, oryginalny strój ludowy podarowany przez Jadwigę Seredyńską, wykonany w obozie przez jej ojca, plus DVD do obejrzenia na miejscu.
– To typowa ekspozycja objazdowa. Część stałej wystawy poświęconej polskiej społeczności w Tweedsmuir, która od ubiegłego roku jest w Rural Life Centre w Tilford – mówi Di Stiff z Surrey History Centre. – Wielu Polaków żyjących w Surrey, zwłaszcza młodszych, nie słyszało o powojennym obozie. Zamysł jest taki, by jak najbardziej wypromować tę dużą, stałą ekspozycję. Żeby to zrobić, jej fragmenty są pokazywane w okolicznych miastach; były w Godalming, teraz są u nas. Wiem ponadto, że muzeum w Tilford organizuje Polski Dzień w maju.
Di Stiff przy stroju podarowanym Centrum Historii Surrey przez Jadwigę Seredyńską
Wspomniana stała wystawa w Tilford została otwarta w ubiegłym roku, w efekcie projektu braci Wiesława i Zenona Rogalskich, którzy urodzili się w obozie polskich wojskowych i od lat gromadzą wszelkie materiały na temat Tweedsmuir.
Jeden z dokumentów wystawiony w dawnym obozie w Tweedsmuir
***
Mini-ekspozycja w Surrey History Centre w Woking potrwa do 27 kwietnia; wstęp wolny. Polski Dzień w Rural Life Centre w Tilford zaplanowano na 19 maja, g. 10-17 (obowiązują bilety do muzeum w cenie od Ł6 do Ł8.50, rodzinny Ł26); w programie nasza swojska muzyka, jedzenie i piwo, i opowieści z tamtych lat.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Boczar, MojaWyspa.co.uk