Ofgem nałożył właśnie najwyższą w historii karę na dostawcę energii. SSE (Scottish and Southern Energy) musi zapłacić 10,5 miliona funtów kary za wprowadzanie w błąd klientów przy zakupie energii. Kara jest tak wysoka dlatego, że SSE niewłaściwie postępował przez dłuższy czas i na dużą skalę.
Klienci byli zachęcani do zmiany dostawcy na SSE w oparciu o fałszywe informacje. Konsultanci telefoniczni lub też akwizytorzy odwiedzający domy klientów podawali nieprawdziwe wyliczenia rzekomych oszczędności po przejściu do SSE, a także nieprawdziwe dane na temat opłat i rachunków innych dostawców.
Jak oszukiwali klientów?
Pierwszym sposobem było namawianie do zmiany taryfy na rzekomo tańszą, gdy w praktyce sprzedawano klientowi taryfę jeszcze droższą.
W jednym z ujawinionych przez Ofgem przykładów pewna kobieta, która dotychczas płaciła łącznie za gaz i energię elektryczną 1600 funtów rocznie, została przekonana do przejścia do SSE, gdzie miała płacić tylko 1423 funty rocznie. W rzeczywistości okazało się, że „wciśnięto” jej taryfę SSE, w której płaci 1734 funty, czyli zamiast zaoszczędzić 177 funtów rocznie, płaci teraz o 134 funty więcej niż dotychczas.
Inne sposoby to dawanie obietnic bez pokrycia jak w przypadku innej kobiety, którą przekonano, że będzie płacić miesięcznie tylko 81 funtów (płatność przez Direct Debit). Po roku okazało się, że ustalono dla niej za niskie zużycie energii, wobec czego klientka miała wobec dostawcy zadłużenie już 100 funtów.
Agenci SSE podawali także klientom nieprawdziwe informacje o stawkach konkurencji. Jednemu z klientów wmówiono na przykład, że firma, którą chciał wybrać, podnosi ceny łącznie o 14 %, tymczasem dostawca ten podnosił ceny w następujący sposób: o 7% - ceny gazu, o 7% ceny elektryczności.
W swoim raporcie Ofgem skrytykował także zachowanie akwizytorów SSE, odwiedzających klientów w domu. Pogoń za prowizją prowadziła nie tylko do nadużyć, ale też do niewłaściwych i niekulturalnych zachowań wobec odwiedzanych klientów. Na szczęście zaprzestano tej formy sprzedaży jeszcze w 2011 r.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.