Do morderstwa doszło w sierpniu 2012 roku. 40-letni Piotr Mikiewicz pracował nocami w zachodnim Londynie jako uliczny sprzątacz. Pewnego razu wieczorem zauważył podejrzanego mężczyznę, który wynosił z jednego z domu laptop. Chciał powstrzymać złodzieja przy pomocy miotły, ale ten ugodził go nożem. W wyniku odniesionych ran mężczyzna zmarł kilka dni później w szpitalu.
Podczas rozprawy sędzia mówił o „chwalebnej” obywatelskiej postawie Polaka, który „chciał powstrzymać włamywacza, nie dbając o własne bezpieczeństwo”. - I zapłacił za to najwyższą karę, jaką jest życie – podkreślał sędzia Brian Barker.
Żona zamordowanego Polaka powiedziała w oświadczeniu, że jej mąż był dzielnym człowiekiem, który nie wahał się walczyć w obronie tego, co jego zdaniem było słuszne – czytamy w serwisie BBC News. „Każdy, kto znał Piotra wie, że był dobrym i uczciwym człowiekiem. Dobrze wiedział, co jest dobre, a co złe. On nie był tylko sprzątaczem, był częścią tej społeczności” - mówiła przed sądem.
Skazany Roger Bukcingham spędzi w więzieniu co najmniej 27 lat – orzekł sąd. Mężczyzna przyznał się do włamania tamtego feralnego wieczoru oraz do kradzieży laptopa i 30 funtów. Powiedział, że to, co się stało potem, było nieszczęśliwym wypadkiem. Nóż, którym zabił Polaka, schował w samochodzie skradzionym kilka dni wcześniej. Buckingham ma na swoim koncie już 25 innych wyroków za 51 wcześniej popełnionych przestępstw.
kk, MojaWyspa.co.uk