Dane opracowali eksperci z Financial Conduct Authority. Ich zdaniem coraz więcej mieszkańców UK spłacających kredyty hipoteczne styka się z tzw. ujemnym kapitałem własnym, o którym mówimy wtedy, gdy wartość domu spada poniżej poziomu kredytu zabezpieczonego hipoteką. Zdaniem specjalistów obecnie z takim problemem zmaga się aż 630 tys. rodzin na Wyspach.
Główną przyczyną tej sytuacji jest spadek cen nieruchomości. Domy i mieszkania kupowane na kredyt kilka lat temu, dziś są o wiele tańsze, a ich wartość stopniowo, ale stale maleje. Autorzy raportu podkreślają, że w gorsze sytuacji są kredytobiorcy z północnej części Wielkiej Brytanii, gdzie ceny nieruchomości spadły dużo bardziej niż na południu. Spadek cen na dobre zaczął się pięć lat temu wraz z ogólnoświatowym kryzysem, jednak to właśnie w południowej części UK są obszary, które skutecznie się obroniły przed tym skutkiem recesji.
Tańsza północ, droższe południe
Średnia cena domu w North East jeszcze w 2007 roku wynosiła około 127 tys. funtów, dziś taka nieruchomość warta jest niewiele ponad 99 tys. funtów. Dla porównania średnia cena domu w Londynie osiągnęła rekordowy pułap 373 210 funtów.
Eksperci oceniają, że na północy Wielkiej Brytanii co dziesiąty kredytobiorca hipoteczny ma do czynienia z ujemnym kapitałem własnym. Na południu z takim problemem zmaga się tylko 3 proc. kredytobiorców.
Największą trudnością tego typu sytuacji jest fakt, że nie można sprzedać takiej nieruchomości bez jednoczesnego pożyczenia sporej sumy, która potrzebna będzie do wyrównania wartości domu i spłacenia kredytu w banku. W efekcie setki tysięcy rodzin znajduje się w pułapce, nie mogąc uwolnić się od zadłużonego domu czy mieszkania. To z kolei negatywnie wpływa na mobilność mieszkańców Wielkiej Brytanii. Coraz więcej osób nie może przeprowadzić się do innej części UK, gdzie znalazło pracę, z powodu „uwiązania” do kredytowanej nieruchomości. Coraz częściej zdarza się, że plany powiększenia rodziny nie wchodzą w życie, bo małżeństwa nie są w stanie sprzedać mieszkania, aby zaraz potem kupić większe.
Przedstawiciele Council of Mortgage Lenders twierdzą, że liczba wskazana w raporcie FCA jest nawet większa i szacują ją na 720 tys. właścicieli nieruchomości na kredyt. – Skutki tego zjawiska mogą być katastrofalne, zwłaszcza dla osób zmuszonych do sprzedania domu i dalszego zmagania się z pozostałym długiem, często już bez dachu na głową. Wiele osób zaciągających kredyt hipoteczny kilka lat temu było przekonanych, że ceny domów i mieszkań zawsze będą szły w górę. Mało kto mógł przewidzieć, że spadki będą tak poważne – mówi Campbell Robb, z organizacji charytatywnej Shelter.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk