MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

11/03/2013 09:32:00

Felieton: Bierz forsę i w nogi

Felieton: Bierz forsę i w nogiKto to widział – skubać na kasę naszych europrzyjaciół, którzy otworzyli przed nami swe podwoje? Bo przecież skubią Polacy rodzinne, skubią becikowe, housingowe, councilowe, chorobowe, opiekowe, Kindergeldy, Elterngeldy i całe to zasiłkowe zoo. No i dobrze – niech skubią. Skoro już, durnie, rozdajecie.
W czwartek, 7 marca, czterech ministrów spraw wewnętrznych – Wielkiej Brytanii, Austrii, Niemiec i Holandii – oznajmiło, że ich państwa zamierzają położyć kres turystyce zasiłkowej. Ma to niby związek z inwazją Rumunów i Bułgarów na budżety tych państw, ale oberwą wszyscy przyjezdni, którzy zbyt skwapliwie wyciągają rękę po „społeczne” pieniądze, w tym Polacy. O tym, że nasi rodacy są nieźle zaznajomieni z europejską ofertą zasiłkową, wiadomo nie od dziś. I nie od dziś w związku z tym robi się nam czarny pijar. Jednak piętnowanie nas za to, że korzystamy z „benefitów”, jest nie tylko bezczelnością – ze względu na nasz wkład do budżetów państw unijnych – ale przede wszystkim skrajnym idiotyzmem.

Dają, to brać – to zasada wpisana w ludzką naturę. Zapewne ma ona podłoże ewolucyjne i działa trochę jak sygnał sytości wysyłany z opóźnieniem do mózgu. Gdy biegaliśmy boso z maczugą, polując na antylopy i kapibary, podaż dóbr konsumpcyjnych była znacznie niższa niż obecnie, a wkład pracy potrzebny do zdobycia pożywienia znacznie większy. Zjawisko nadwyżki raczej nie występowało, w efekcie – przetrwali osobnicy, którzy brali wszystko, co jest do wzięcia, a szczególnie do zjedzenia. Gdy już zakąsili, brali się do prokreacji (lub odwrotnie, jak kto wolał), co ostatecznie zaowocowało naszą obecnością przed tym ekranem. Oczywiście mogło być zupełnie inaczej, bo nasz genotyp mogli kodować programiści z innej galaktyki, a nie ewolucja – nieistotne. Istotne jest to, że „Chytra baba z Radomia” to my – symbolicznie rzecz ujmując. A fakt, że ludzie nader często miewają lepkie rączki – nawet wtedy, gdy nikt nie daje – zauważył już Autor Dekalogu w siódmym przykazaniu.

Powyższe spostrzeżenia to wiedza w zasadzie powszechna. Wydawałoby się więc, że tym bardziej jest ona nieobca umysłom formatu europejskiego, takim jak unioprzywódcy i czołowi unioideolodzy. Obereuropejczycy powinni przecież wziąć pod uwagę oczywiste przypadłości ludzkiej natury, tworząc swoją pankontynentalną idyllę państwa „opiekuńczego”. Niespodzianka. Rządy unijnego „Zachodu” rozdają benefity po urzędach, jak władze Radomia zbyszki na deptaku i najwyraźniej oczekują, że mieszkańcy „zjednoczonej” Europy będą się jakoś szczególnie obcinali, sięgając po „pomoc społeczną” przeznaczoną dla „potrzebujących”. Wystarczy rzucić okiem na zestawienie zasiłków dostępnych w UK, żeby złapać się za głowę (zasiłki dla otyłych to jakieś horrendum). A przecież Wielka Brytania nie jest liderem pod względem redystrybucji dochodu narodowego w Europie i ustępuje choćby krajom Skandynawii.

Albo więc obereuropejczycy to zakute pały; albo im te socjalwypaczenia zwisają jak krawat w groszki, bo ideowe afiliacje wybrali po ustaleniu, dokąd wieje wiatr historii; albo robią to, co robią, bo realizują jakiś długofalowy plan. Osobiście uważam, że wszystkie trzy warianty oddają stan faktyczny – do pewnego stopnia i w odniesieniu do pewnych osób. A z tą niespodzianką to oczywiście tak tylko retorycznie – przecież marnotrawstwo pieniędzy i zarządzanie dewiacyjne są wpisane w naturę socjalizmu, który patronuje projektowi Unii Europejskiej. Socjalizm zaś to ustrój konstruowany przez cwaniaków i psychopatów (ludzi dążących po trupach do celu) dla ludzi zdezorientowanych i poszkodowanych – społecznie bądź z przyrodzenia. To znaczy, w zamyśle, dla wszystkich ludzi, ale na szczęście nie wszyscy są na tyle zdezorientowani bądź poszkodowani, żeby socjalizm popierać w wyborach powszechnych i innych happeningach.

Jeden z takich obereuropejczyków – niestety, ściśle, nie wiem, jakich: czy tych z zakutą pałą, krawatem w groszki, czy chytrym planem – rzecznik Komisji Europejskiej ds. zatrudnienia Jonathan Todd, oznajmił pod publiczkę, że żaden z czwórki wierzgających krajów dotychczas nie dostarczył Komisji dowodów na istnienie problemu turystyki zasiłkowej. Ha, skoro żaden nie dostarczył, to może ja pomogę? Nie wiem, czy mój skromniutki głos w tej sprawie zostanie uhonorowany przez wyższe instancje, ale cóż mi szkodzi poużywać alfabetu. Mam bardzo osobisty dowód na istnienie „problemu” turystyki zasiłkowej, mimo że dotychczas takiej nie uprawiałem, ale przecież wszystko przede mną. Dowód osobisty – choć, jak zuchwale sądzę, dający się podnieść do rangi zasady – polega na tym, że gdyby jakikolwiek londyński czy brukselski gryzipiórek realizujący przedziwne paragrafy zaproponował mi kasę z racji bezrobocia, niedowagi, grzyba w mieszkaniu, łysiny czy zdartej zelówki, i ta kasa przebijałaby, dajmy na to, dwakroć wysokość okupionej harówką pensji w moim macierzystym kraju – no, naprawdę musiałbym się uzbroić w bardzo doniosłe racje, żeby takiemu gryzipiórkowi odmówić. Nawet doznając żywego patriotyzmu w swoim sercu, udałbym się do gryzipiórkowa na wygnanie, żeby po kilku latach wrócić z uciułanym socjalszmalem (no bo ten z pracy na czarno poszedłby na życie) na łono ojczyzny, zainwestować go w jakiś zdrowy biznes ku chwale ojczyzny i zatrudnieniu rodaków. Tyle że to jest dowód ze zdrowego rozsądku, a nie wiem, czy na tej płaszczyźnie da się porozumieć na salonach Unii Europejskiej.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 10)

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

25 marzec '13

Pan_dobrodziej napisał:

@Multimegamax - Ich winą jest najwyżej marnotrawienie czasu:) Tak jak się przyznałem - gdybym miał podobną możliwość, sam haratałbym z socjalu, a na boku robiłbym coś produktywnego. Może nawet na jakiś wolontariat bym się zdobył:)

profil | IP logowane

Multimegamax

3 komentarze

24 marzec '13

Multimegamax napisał:

@Pan_dobrodziej

Ale jak sam sugerujesz w artykule, dopóki wszystko robią legalnie, wina nie leży po ich stronie, tylko takiego a nie innego Prawa (czy może bardziej: Lewa:-))

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

12 marzec '13

Pan_dobrodziej napisał:

@smieszny_mis - Zgadzam się, że nie ma takiej osoby, bo jeśliby się pojawił, ktoś stwarzający takie pozory, to prawdopodobnie byłby to figurant. Na konflikt na górze też bym nie liczył, wierzchołek piramidy władzy jest bardzo jednolity. Tego "wszyscy razem" pewnie nie da się osiągnąć, ale to kierunek, w którym trzeba zmierzać, bo raczej nie ma innej opcji.
@Multimegamax - Tak, ale niektórzy emigranci potrafią nieźle z tego budżetu haratać:) W Londynie przez jakiś czas mieszkałem u Cyganów - rodzina wielodzietna. Zajmowali piętrowy dom, który rzadko opuszczali na dłużej i nie widziałem, żeby kiedykolwiek skalali się pracą:)

profil | IP logowane

Multimegamax

3 komentarze

11 marzec '13

Multimegamax napisał:

Gratuluję ujęcia "problemu", który sami sobie stworzyli i z którym teraz dzielnie walczą.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że w większości wypadków podatek minus zasiłek to wciąż wartość dodatnia, więc to i tak jest zasiłek dla budżetu, a nie dla emigranta.

profil | IP logowane

smieszny_mis

133 komentarze

11 marzec '13

smieszny_mis napisał:

Zwróciłbym uwagę jeszcze na prawo. Zakładając, że wbrew naiwnym (niestety) chęciom nie stoi ono w obronie sprawiedliwości a tzw. spokoju społecznego czyli obecnego status quo, to nie ma takiej osoby która może to zmienić. Mogą to zmienić jedynie wszyscy razem lub... konflikt tych na samej górze (na co bym raczej nie liczył, a jeśli już to i tak zapłacą za to ci na dole).

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

11 marzec '13

Pan_dobrodziej napisał:

Hehe, fakt, choć tak sobie myślę, że może byłoby zdrowiej czasem pobiegać z maczugą, choćby po Wiejskiej, zamiast nadużywać ekranu:) Co do "chytrej baby" to w żadnym razie jej nie usprawiedliwiam, choć może jakieś racje na jej obronę by się znalazły. Ale sądzę, że w naszej naturze jest skłonność do podobnych zachowań - u jednych mniejsza, u innych większa. Tyle że, tak jak zauważyłeś, kultura (wzorce społeczne, wychowanie itd.) je piętnuje i do pewnego stopnia ogranicza. Dlatego "chytrą babę" mamy w pogardzie, ale gdy czasem puszczają nam kulturowe cugle, to często sami dajemy podobny popis - np. podczas promocji w MediaM albo nawet w kolejce po bilet do zatłoczonego autobusu (to analogiczne zachowania). Pozdrawiam również.

profil | IP logowane

Mik0laj

7 komentarzy

11 marzec '13

Mik0laj napisał:

Bardzo fajnie napisane! Mała uwaga: kultura reguluje atawistyczne reakcje co sprawia, że właśnie siedzimy przed ekranem wymieniając się opiniami zamiast biegać z maczugą i jeść/kopulować gdzie popadnie. Jednym z zachowań kulturalnych jest "przyzwoitość". Mniejsza o to czy pochodząca z własnego doświadczenia (sumienie) czy wyuczona od mamusi, która nauczyła co "wypada" a czego nie". Chytrej babie z Radomia przyzwoitości zabrakło i nie wypada jej zachowania usprawiedliwiać. Ani tym bardziej udowadniać, że chytre zachowania leżą w naszej naturze. Samo określenie "chytry" ma w naszym języku negatywne znaczenie (nikt nie chce być tak określany) więc już tutaj nawet na poziomie używanego języka dokonujemy jednoznacznej negatywnej oceny takiego działania. Chytrość w sprawie radomskich napojów nie jest więc wynikiem zdrowego rozsądku lecz zwykłym brakiem kultury i przyzwoitości. Pozdrawiam!

profil | IP logowane

roztocz

23 komentarze

11 marzec '13

roztocz napisał:

swiete slowa - choc nieco pogmatwane :-)

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska