– Chcieli wykorzystać gen. Nila do swojej prowokacji w zmontowanej V Komendzie WiN-u. Liczyli, że będą mogli prowadzić grę z zachodem, przede wszystkim poznać drogi kurierskie. W spotkaniu, na którym padła propozycja współpracy, uczestniczyli na pewno pułk. Józef Różański, płk. Anatol Fejgin i bardzo możliwe, że płk Józef Czaplicki, ponieważ specjalizował się w przesłuchaniach akowców, ale nie jest też wykluczone, że również Julia Brystygierowa i wiceminister Roman Romkowski. Nie da się ukryć, że od momentu aresztowania do egzekucji, wokół Nila pracowali wszyscy ludzie narodowości żydowskiej. Dlatego poparłem apel córki generała, żeby pamiętać o tych szlachetnych Żydach, którzy po wojnie ratowali Polaków. Niestety, konto jest puste – powiedział prof. Wysocki.
W 2009 r. Alina Cała z Żydowskiego Instytutu Historycznego opublikowała na łamach „Rzeczpospolitej” artykuł pt. „Antysemicki świat antywartości”, w którym oskarżyła Polaków o współodpowiedzialność za Holokaust. Maria Fieldorf-Czarska, a było to na rok przed jej śmiercią, odpowiedziała apelem: „Staram się zawsze kończyć moje spory z różnymi ludźmi propozycjami pokojowymi, pozytywnymi. Teraz także mam propozycję, by mi Pani pomogła w realizacji pewnego pomysłu. (…) Zorganizujmy wspólnie – Polacy oraz Żydowski Instytut Historyczny – akcję upamiętniania Żydów, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków z rąk NKWD-UB i KGB-SB w latach 1939-89, szczególnie w okresie okrutnej sowieckiej okupacji Kresów oraz w pierwszym dziesięcioleciu po wojnie. (…) Szlachetność i odwaga ludzka winny być zauważone i nagrodzone nie tylko przez Izrael, ale i przez Polskę”.
Wszędzie znajdziemy takie „Łączki”
– Jesteśmy po jednym sezonie ekshumacji dokonanych na Łączce, w kwaterze ‘Ł’. W wyniku pobrania próbek DNA od osób najbliższych, zanalizowano w tej chwili mniej więcej około 70 profilów. Wiemy, że siedem ofiar zidentyfikowano. Coraz bardziej zacieśnia się pętla pewności, że jest tam także rotmistrz Pilecki, ale nie można tego powiedzieć o generale Nilu. Ciągle jeszcze mówi się o wariancie ulicy Wałbrzyskiej, lasku kabackiego, także innych miejsc, ale też pochówku na Łączce. Rada Ochrony Pamięci finansowała pierwszy etap badań, teraz rozpoczyna się kolejny, bardzo kosztowny, ale z tego, co wiem, środki są zagwarantowane. Pochodzą m.in. ze składek i darowizn. Zakład medycyny sądowej Akademii Medycznej w Szczecinie, która wykonuje te badania, wsparł także jeden z banków. Przez najbliższy czas jest więc pewność, że nie będzie żadnych przerw w pracy. Niedawno IPN wydał album z miejscami kaźni. Jeśli powiem, że takich miejsc jak „Łączka” znajdziemy w Polsce setki, to boję się, że powiem liczbę bardzo minimalną. „Łączki” znajdziemy w Polsce wszędzie.
Elżbieta Sobolewska, Dziennik Polski