Rząd Davida Camerona czuje polityczną presję przed zbliżającą się datą otwarcia granic dla dziesiątek, a nawet setek tysięcy imigrantów z Rumunii i Bułgarii. Według analiz think-tanku Migration Watch, od stycznia 2014 roku na Wyspy może przybyć nawet 200-300 tys. mieszkańców tych krajów. W poszukiwaniu zatrudnienia i wsparcia socjalnego. „Nie będzie łatwo” - wydają się mówić jednym głosem premier i minister pracy Iain Duncan Smith. - Wszyscy ciężko pracujący imigranci, którzy płacili w Wielkiej Bytanii i wnieśli wkład do naszejj gospodarki, są mile widziani – powiedział minister i podkreślił - Nie ma już jednak miejsca dla turystów zasiłkowych.
Rząd chce wprowadzić dodatkowe wymogi dla nowo przybyłych imigrantów, którzy będą się starać o świadczenia socjalne. I tak – część zasiłków socjalnych dostaną cudzoziemcy, którzy przebywali i pracowali w Wielkiej Brytanii przez co najmniej rok. Ponadto minister pracy chce wprowadzić przepisy, według których zasiłek rodzinny (Child Benefit) będą mogły pobierać tylko
dzieci mieszkające na terenie Wielkiej Brytanii . Jak pisaliśmy kilka dni temu – rząd planuje również wprowadzenie
obowiązkowej rejestracji imigrantów , którzy będą korzystać z usług publicznych.
Czy to przejdzie? Nawet jeśli w skali krajowej tak, to protestować może Bruksela – i zdaje sobie z tego sprawę minister pracy. - Będziemy tu mieli wielką batalię. Chodzi o Unię, która już próbuje nam wmówić, że nie mamy prawa stosować żadnych testów – powiedział Duncan Smith dziennikarzom BBC i dodał, że Wielka Brytania nie jest osamotniona. - Uważamy, że my wszyscy, to znaczy kraje Europy Północnej, musimy zaostrzyć przepisy. Mamy więc kilka państw po swojej stronie – podkreślił minister.
kk, MojaWyspa.co.uk