Z danych ministerstwa pracy i emerytur wynika, że liczba osób niepracujących z powodu nadwagi i pobierająca z tego tytułu zasiłki, w ciągu trzech ostatnich lat podwoiła się. Roczny rachunek za pomoc takim osobom jest spory – to prawie 30 mln funtów.
To kolejna grupa beneficjentów, którzy wraz ze zmianami w systemie socjalnym mają utracić prawo do tak szerokich świadczeń. Krytyków obecnych rozwiązań nie brakuje. Wtórują im eksperci, którzy twierdzą, że otyłe osoby „powinny wziąć odpowiedzialność za swoje czyny”. Kolejnym powodem jest fakt, że liczba osób ubiegających się o zasiłki chorobowe z powodu nadwagi od lat rośnie.
Leczenie i utrzymywanie osób otyłych w UK rocznie pochłania blisko 5 mld funtów. Wiele z tych osób nie pracuje, ponieważ twierdzi, że ich stan zdrowia na to nie pozwala. Państwo opłaca im leczenie, opiekę, finansuje zakup sprzętu i daje zasiłki.
Pierwsze zmiany
Już od kwietnia mają nastąpić istotne zmiany. Zniknąć ma kilka rodzajów zasiłków chorobowych dla osób niezdolnych do pracy. W zamian pojawi się nowe świadczenie Personal Independence Payment – zasiłek dla osób w wieku produkcyjnym, czyli od 16 do 64 lat. Zastąpi on zasiłek Disability Living Allowance i będzie wypłacany tylko po osobistej konsultacji „twarzą w twarz” ubiegającego się z przeszkolonym urzędnikiem oceniającym.
Szacuje się, że dzięki tym zmianom 6 na 10 osób czekać będzie redukcja wysokości zasiłku lub jego całkowita utrata. Dla przypomnienia - tylko w ubiegłym roku ogólne socjalne dla osób niezdolnych do pracy wzrosły o 1,4 mld zł.
W ministerialnym raporcie znalazły się nawet miejscowości, które przodują pod względem liczby osób pobierających zasiłki z powodu otyłości. Na pierwszym miejscu jest niewielkie miasteczko Knowsley w hrabstwie Merseyside, gdzie takie benefity pobiera ponad 21 tysięcy osób. Dalej mamy Glasgow East – ponad 19,8 tysięcy osób i dzielnica Liverpoolu – Walton z 19,3 tysiąca osób. Na liście znalazły się takie miasta jak Birmingham, Manchester, Leeds, Sheffield, Bradford.
- Otyłość kosztuje nas coraz więcej. Im wcześniej zajmiemy się tym problemem, tym lepiej. Ta sprawa jest bardzo delikatna, ponieważ może rodzić pewne napięcia społeczne. Wielu podatników uważa za niesprawiedliwy fakt, że muszą oni utrzymywać kogoś kto nie pracuje w powodu własnej nadwagi. Najwyższa pora, aby ci ludzie wzięli odpowiedzialność za swoje czyny. Zbyt długo system socjalny automatycznie uznawał ich jako chorych i niezdolnych do pracy. To musi się skończyć – mówi Matthew Sinclair z TaxPayers' Alliance,
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk