Jak mówią pracownicy kopalni, jest to spontaniczny, niezaplanowany protest. Do akcji wkraczają jednak także związki zawodowe. Górnicza "Solidarność" i inne związki nie wykluczają strajku w trzech kolejnych kopalniach, które mogą być zamknięte: Centrum w Bytomiu, Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych i Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej.
Zarządzająca kopalniami Kompania Węglowa SA (łącznie 23 kopalnie, największy tego typu koncern w Europie) zapowiedziała w poniedziałek, że w przyszłym roku ma zamiar zamknąć 4 zakłady. Zapewnia, że górnicy otrzymają propozycje pracy w innych zakładach.
Kompania tłumaczy, że musi zamykać kopalnie, bo w Polsce zmniejszył się popyt na węgiel i nie ma go gdzie sprzedawać, a ceny ze sprzedaży surowca za granicą są bardzo niskie. Owa restrukturyzacja ma poprawić wyniki finansowe KW SA. A to z kolei jest warunkiem, że Skarb Państwa przekaże Kompanii 1,3 miliarda złotych pomocy.
Wg Polskiej Agencji Prasowej, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski nie wykluczył, że dojdzie do 2-godzinnego strajku solidarnościowego we wszystkich kopalniach Śląska. Górnicy mówią, że ponieważ dwie z zamykanych kopalń leżą w Bytomiu, jest to "wyrok na bytomskie górnictwo". W kopalni Bytom II, gdzie zaczął się protest, pracuje ponad 1,5 tys. osób.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.