„Takich scen nie widziano od końca II wojny światowej: opuszczone budynki, zamurowane sklepy, kruszejące tynki, biedacy i starcy stojący w kolejce za chlebem” – zaczyna swój łódzki reportaż Graeme Culliford, fotografując się na tle wymarłej ulicy.
„Piotrkowska, o długości ponad 4 km, jedna z najdłuższych ulic na świecie, arteria pokryta kostką – wymarła nawet w środku dnia. Na każdym rogu lichwiarze i lombardy, pijacy trzymają się razem, kierowcy rikszy odważnie stawiają czoło mroźnej temperaturze i deszczowi z wiatrem w nadziei na zarobienie paru złotych” – czytamy w reportażu zamieszczonym w bulwarówce.
„Dlaczego historyczne miasto, które przetrwało liczne wojny, zagładę Żydów i komunizm, jest teraz takie bez życia?” – pyta autor i sam sobie odpowiada: „Dużo ludzi wyjechało w poszukiwaniu pracy, w tym wielu do Wielkiej Brytanii”.
Według cytowanego dyrektora biura strategii Urzędu Miejskiego Tomasza Jakubca „w oficjalnych danych statystycznych problemu migracji nie ma”.
– Oficjalnie wyjechało mniej niż 1 proc., ale wiemy, że więcej. Osobiście sądzę, że jest to 5-10 proc. ludności miasta, ale nie ma jak tego ustalić – mówi Jakubiec.
Akcja
„Brytyjski spis ludności z 2011 r. wykazał, że Polacy są drugą najliczniejszą grupą narodową w Wielkiej Brytanii. Stanowią sporą grupę wśród 13 proc. mieszkańców Anglii i Walii urodzonych za granicą, a ponad połowa przyjechała w ostatnich 10 latach. Oficjalne dane wskazują, że Polaków w Anglii i Walii jest niemal 600 tys., ale badania sugerują, że może ich być znacznie więcej” – pisze Culliford.
Po przytoczeniu wypowiedzi i danych statystycznych potwierdzających tezę o wyludnianiu się Łodzi autor doszedł do wniosku, że nie tylko temu miastu, ale i Polsce grozi narodowy kryzys.
„W dziewięć lat po wejściu do UE Polska stoi w obliczu narodowego kryzysu pogłębionego tym, że jej obywatele mają silną motywację, by znaleźć lepsze życie poza jej granicami” – pisze autor artykułu w „The Sun”.
„Łódź to jedno z najszybciej wyludniających się miast w Polsce, do 2035 r. może stracić blisko jedną czwartą obecnego stanu ludności. Do tego czasu blisko połowa ludności będzie składać się z osób w podeszłym wieku lub dzieci, a więc osób nieaktywnych na rynku pracy” – prognozuje autor.
Rzecznik ambasady RP w Londynie Robert Szaniawski powiedział, że o zdjęcia pijaków i sklepów zabitych dyktą w Anglii także nie jest trudno.
– Wiadomo, jaką „The Sun” prowadzi politykę. Jego artykuły nie były i nie są obiektywne. Redakcja szuka sensacji – powiedział Szaniawski Polskiemu Radiu Londyn. – Nie możemy tego potraktować jako rzeczywistości, z którą musimy się zgadzać. Będziemy chcieli zapytać się redakcji „The Sun”, w jaki sposób zostały zrobione te zdjęcia – dodał.