Raport przygotowali naukowcy z Institution of Mechanical Engineers. Fakty dają do myślenia. W Wielkiej Brytanii wyrzuca się astronomiczne ilości żywności, spora część jest nadal zdatna do spożycia. Eksperci wyliczyli, że przeciętne gospodarstwo domowe w UK w ciągu 50 lat pozbywa się jedzenia wartego 24 tysięcy funtów.
Prawie połowa artykułów spożywczych kupowanych w hipermarketach ląduje potem na śmietniku, mimo że spora część z nich nadal jest jadalna. Eksperci winy szukają wśród handlowców, którzy sprzedają żywność z krótkim okresem przydatności do spożycia, albo wciskają klientom nadmiar towarów kusząc promocjami w stylu „kup jeden, drugi dostaniesz za darmo”. Skutek jest taki, że coraz częściej kupujemy więcej żywności niż potrzebujemy.
Brak poszanowania dla jedzenia
Liczby mówią same za siebie: w całej Wielkiej Brytanii rocznie na wysypiskach ląduje 7 mln ton żywności wartej 10 mld funtów. Średnio daje to 480 funtów na rodzinę. Spora część wyrzucanego jedzenia nadal jest zdatna do spożycia – najczęściej to świeże owoce i warzywa, przetwory mięsne i konserwy. Eksperci podkreślają, że aż jedna trzecia warzyw uprawianych w UK nigdy nie jest zjadana – duża część upraw gnije na polach w ogóle niezbierana, reszta wyrzucana jest w supermarketach, bo warzywa są „zbyt brzydkie”.
- Średnio od 30 do 50 proc. żywności, którą kupujemy w marketach, potem wyrzucamy. Jedną z przyczyn jest sposób w jaki sklepy sprzedają obecnie towar. Kuszą klientów, aby kupowali więcej niż potrzebują. Podsuwają najróżniejsze promocje, wiele z tym produktów ma już minimalny okres przydatności do spożycia, co sprawia, że kilka dni później lądują w koszu. Wiele osób ma też problemy z oszacowaniem daty przydatności do spożycia, ludzie nie umieją właściwie czytać etykiet, wyrzucają więc często dobre jedzenie – mówi dr Tim Fox z Institution of Mechanical Engineers
- Przeciętna rodzina w Wielkiej Brytanii na zakup żywności wydaje zaledwie 11 proc. budżetu. Pewnie dlatego tak łatwo jest potem wyrzucić zakupione jedzenie. – Straciliśmy poczucie wartości żywności. Jedzenie jest tak tanie i dostępne, że mało kto je szanuje. W wielu obszarach panuje nadprodukcja. Wielu rolników produkuje więcej, na wszelki wypadek, bojąc się, aby nie zabrakło towaru zgodnie z umową z siecią hipermarketów. Szacuje się, że do sprzedaży trafia około 50 procent produkcji przeciętnego rolnika – podkreśla dr Fox.
Eksperci zaznaczają, że tego rodzaju trend zauważalny jest nie tylko w UK, ale w wielu rozwiniętych krajach na całym świecie. Andrew Opie z British Retail Consortium zapewnia, że przedstawiciele branży handlowej starają się walczyć z nadprodukcją i marnowaniem jedzenia. – Będziemy kontynuować program współpracy z dostawcami, którego celem jest dokładne szacowanie dostaw i sprzedawania jak największej ilości produktów – mówi Opie.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk