Najlepsze miejsce do życia w Anglii to Winkleigh. Tak przynajmniej wynika z badania przeprowadzonego przez organizację Family Investments. Druga pozycja w rankingu przypadła w udziale South Petherton w Somerset, a trzecia – Galgate w Lancashire. Większość adresów z listy najlepszych w kraju znajduje się na południu Anglii.
Nie pożyjesz w Liverpoolu
Wyniki te pokrywają się z danymi organizacji Church Urban Fund, która niedawno przeanalizowała średnią długość życia Brytyjczyków. Podczas gdy w okolicach Cambridge kobiety żyją średnio aż 94 lata, w Liverpoolu – zaledwie 74 lata. Badacze, oprócz długości życia mieszkańców, analizowali również poziom biedy w danym regionie. I tak okazało się, że w liverpoolskiej dzielnicy Toxteth średnia długość życia jest zadziwiająco krótka (w mieście znajduje się połowa adresów z brytyjskiej listy miejsc o najkrótszej przeciętnej długości życia), a ponad 60 proc. dzieci żyje w biedzie. Oba zjawiska są ściśle powiązane. Ubóstwo dzieci oznacza bowiem kiepskiej jakości pożywienie, rzadkie wizyty u lekarzy i gorszy dostęp do edukacji. W przyszłości może to skutkować wyborem ciężkiej, fizycznej pracy i pogarszającym się stanem zdrowia, a więc krótszym życiem. Dodatkowo północ Anglii (szczególnie oddalone o zaledwie 100 km od Liverpoolu Bradford i Leeds) przoduje w policyjnych statystykach dotyczących ilości włamań, a także w wynikach plebiscytu na najbrzydszą okolicę.
„Straszna dziura”
Na portalu ChavTowns Brytyjczycy oddają głosy na najbrzydsze, najbardziej ponure i niebezpieczne miejsce w Anglii. W pierwszej trójce znalazły się Hull, Middlesbrough i Bradford. „Wygraną” jeden z głosujących uzasadnił następująco: „Urodziłem się i wychowałem w Hull i mogę zapewnić, że to straszna dziura”. Co ciekawe, Middlesbrough i Hull wygrały też w podobnym plebiscycie dziennika „Metro”. Według dziennikarzy gazety, o wygranej zadecydowała wysoka przestępczość, narkomania, kiepska opieka zdrowotna i słabe wyniki edukacyjne obu miast. Średnie zarobki również nie powalają. W Middlesbrough wynoszą one zaledwie 16 tys. funtów (81,5 tys. zł) – niewiele w porównaniu ze średnim rocznym dochodem w Wielkiej Brytanii: 24 tys. funtów (122 tys. zł). Ponadto 27 proc. mieszkańców regularnie zagląda do kieliszka (brytyjska średnia wynosi 18 proc.), zdrowo odżywia się tylko 16 proc. (średnio w UK – 24 proc.), a co piąta osoba musi wynajmować mieszkanie, bo nie stać jej na własne.