Programy analizujące poziom stresu w głosie rozmówcy są od dawna stosowane przez firmy ubezpieczeniowe. Teraz technologią zainteresowały się lokalne władze, które z jej pomocą chcą wziąć się za oszustów wyłudzających świadczenia socjalne. System z powodzeniem sprawdza się od kilku miesięcy w radzie londyńskiej gminy Southwark.
Urzędnicy zadzwonili do ponad 53 tys. gospodarstw domowych, pytając czy rzeczywiście osoby mieszkają samotnie i mają przez prawo do 25 proc. zniżki council tax. Okazało się, że jeden na trzynastu rozmówców kłamał, że jest osobą mieszkającą samotnie. Oprogramowanie zmierzyło poziom stresu w głosie rozmówcy i delikwent był już pod lupą kontrolerów.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatów działania tego narzędzia. Tylko w okresie od lipca do listopada odebraliśmy prawo do zniżki council tax 3851 osobom. Dzięki temu do miejskiej kasy wpłynie 1,4 mln funtów podatku komunalnego – mówi rzecznik rady gminy Southwark.
Prawda wyjdzie na jaw
System wykrywania kłamstw analizuje ton głosy rozmówcy, podczas gdy urzędnik zadaje kolejne pytania. Jeśli zachodzi podejrzenie kłamstwa, w słuchawce urzędnika słychać sygnał dźwiękowy. Przeszkolony urzędnik zaczyna zadawać kolejne, bardziej szczegółowe pytania, po to by prawda wyszła na jaw.
Władze Southwark zamierzają rozszerzyć stosowanie systemu do wszystkich typów świadczeń i ulg socjalnych. W ten sposób sprawdzane mają być osoby pobierające zasiłki dla bezrobotnych, mieszkaniowe i wiele innych. Zgodnie z prawem, każdy rozmówca na początku jest ostrzegany, że rozmowa jest nagrywana i monitorowana pod kątem wykrywania oszustw. Każdy kto odmówi uczestniczenia w takiej rozmowie, może się spodziewać wkrótce wizyty urzędnika w domu.
Brytyjskie samorządy już kiedyś próbowały testować tę technologię. Cztery lata temu w 24 gminach wprowadzono pilotażowy program wykrywania oszustw. Jednak dwa lata później rząd zarzucił program uznając oprogramowanie za mało wiarygodne. Technikę krytykowały też środowiska akademickie, twierdzą, że w wykrywaniu oszustw jest „trochę lepsza od astronomii”. Jednak system jest cały czas stosowany w sektorze ubezpieczeniowym.
Rzecznik firmy Capita, która zajmuje się testowaniem dla gminy Southwark, podkreśla, że nie jest to typowy wykrywacz kłamstw. – To raczej rodzaj analizy behawioralnej na podstawie głosu dokonywanej przez przeszkolonych pracowników.
- Wypowiadamy walkę oszustom. Każdy mieszkaniec złapany na kłamstwie, może mieć pewność, że będzie gruntownie sprawdzony pod kątem oszustw socjalnych – dodaje radny Richard Livingstone.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk