Przedstawiciele sieci Iceland tłumaczą, że do nietypowego zabezpieczenia baraniny zmusiła ich rosnąca liczba kradzieży tego smacznego produktu. W przypadku próby wyniesienia takiego towaru w plastikowym pudełku, natychmiast włączą się sygnalizacje alarmowe.
Klienci sklepów są w szoku. Do tej pory w specjalnych pudełkach mogli widzieć raczej płyty CD, DVD czy gry komputerowe. Sprzedawcy w sklepach Iceland informują zdziwionych klientów, że wkrótce losy zabezpieczonej baraniny, może podzielić też ser i inne mleczne produkty. Wszystko dlatego, że te towary również cieszą się wielkim zainteresowaniem złodziei.
- To smutne, że dochodzi do kradzieży takich artykułów. Skoro ludzie je kradną, to robią to raczej z głodu niż dla zarobku. Do czego ten świat zmierza, skoro wiele rodzin nie może związać końca z końcem i kradnie żywność ze sklepów. Rozumiem takie pudełka na drogich towarach w Marks & Spencer, ale pakować do nich mięso? Co będzie dalej, zabezpieczą paluszki rybne? – dziwi się jeden z klientów Iceland.
- Pudełka do zabezpieczenia baraniny wprowadziliśmy w kilkuset naszych sklepach. To reakcja na wzrost liczby kradzieży tego produktu. W ich wyniki w wielu sklepach tego mięsa brakowało. Ma to więc też zapewnić dostępność tego towaru klientom. Po wprowadzeniu opakowań liczba kradzieży mocno spadła – mówi Amy Globe, rzecznik sieci Iceland, która potwierdza, że firma testuje teraz zabezpieczenia na opakowaniach sera i bekonu.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk