MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/11/2012 12:16:00

Londyn: Hotelowe niewolnice

Londyn: Hotelowe niewolniceWydawałoby się, że praca i pensje w ekskluzywnych hotelach to bajka. Nic bardziej mylnego. Niskie stawki, bezpłatne nadgodziny i nieprzestrzeganie praw pracownika bywają tu standardem.
Barbara Pokryszka (na zdjęciu niżej), 34 -letnia absolwentka wydziału sztuki lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej przyjechała do Londynu cztery lata temu. Chciała nie tylko znaleźć pracę, ale też odetchnąć atmosferą światowej stolicy kultury, za jaką uchodzi Londyn.
jNie szukała pracy ambitnej, lecz takiej, która pozwoliłaby jej zarobić na farby i blejtramy i po której mogłaby się oddawać swojej pasji – malowaniu, bywaniu w galeriach itp. Owo „mało ambitne” zajęcie znalazła dość szybko. Zatrudniła się w agencji świadczącej m.in. usługi dla hoteli. Została sprzątaczką w ekskluzywnym hotelu Hilton w Londynie.
Praca ta kojarzy się, na ogół,  z zajęciem lekkim, łatwym i przyjemnym – ot, tu i ówdzie odkurzyć, przejechać mopem po podłodze, przetrzeć wannę, sedes, szafki w kuchni. Może i w niektórych przypadkach tak jest, ale nijak się to ma do sprzątaczek hotelowych, szczególnie tych, które pracują w ekskluzywnych hotelach.  Jednak, żeby to wiedzieć, trzeba samemu tam  popracować. Tydzień wystarczy w zupełności, by te sądy zweryfikować.

Wyobraźmy sobie obszerny hotelowy pokój, w którym trzeba odkurzyć wykładziny, przetrzeć meble i 55 różnych drobiazgów, znajdujących się na wyposażeniu, zmienić pościel (jeśli zdarzy się na niej nawet ledwie widoczne przetarcie, trzeba pobrać z magazynu nowy komplet, co zabiera nawet i kilkanaście minut), wymienić w łazience ręczniki, płaszcze kąpielowe, mydło i inne kosmetyki, a samą łazienkę wysprzątać na błysk. Takich pokoi jest 17 i trzeba je wysprzątać w siedem i pół godziny. Jeśli się tego nie zrobi w wyznaczonym czasie, trzeba zostać dłużej i tym sposobem dniówka urasta, w najlepszym przypadku, do 12 godzin, w najgorszym – do 16. Niby można wyjść z pracy po 7, 5 godzinie, bez względu na to czy wykonało się normę, czy nie, ale tylko „niby”, bo niechby ktoś spróbował – „superwajzorki” nie wypuszczą, dopóki wymagana liczba pokoi nie zostanie wysprzątana.

Barbara już po miesiącu wiedziała, że swoje wizje może odłożyć na półkę z pobożnymi życzeniami, a po trzech zdała sobie sprawę, że znalazła się w kieracie. Zamiast po siedmiu i pół, wychodziła z pracy po 10 i więcej, godzinach.

30 godzin bladego strachu

Jeszcze w czerwcu norma wynosiła „tylko” 15 pokoi. Przed olimpiadą dodano jeszcze jeden pokój. Jednocześnie menedżerowie agencji rozpuszczali pogłoski, że planują zwiększenie normy do... 30 pokoi bo podobno amerykańskie sprzątaczki doskonale sobie z taką normą radzą. Na pracownice  padł blady strach. A było się czego bać, bo jeśli na wysprzątanie 15 pokoi nie wystarczy nawet 10 godzin, to z prostego rachunku wynika, że na 30 pomieszczeń potrzeba tych godzin więcej niż 20,  równało się to nocowaniu w pracy. W sumie jednak pomysłu w życie nie wprowadzono, jeśli nie liczyć tego, że dołożono kolejny pokój – siedemnasty.
-To była psychologiczna zagrywka – twierdzi jedna ze sprzątaczek Hiltona, która prosi o niepodawanie nazwiska - Postraszyli dziewczyny tymi trzydziestoma, po to, żeby gładko przełknęły dołożenie kolejnego pokoju. Niektóre to się nawet cieszyły, że tak mało, że tylko jeden!

Leczyć się czy jeść?

Przy dobrym układzie, miesięczny zarobek, to 800 funtów, a dobry układ jest wówczas, kiedy sprzątaczka pracuje regularnie. To czy tak pracuje  zależy wyłącznie od szefowej zmiany – a podpaść można za cokolwiek, za sukienkę, bo za krótka lub za długa, za podkolanówki, za rozmawianie w ojczystym języku. Sprzątaczki najczęściej zarabiają 500-600 funtów i pod odliczeniu kosztów przejazdu i mieszkania, na życie nie zostaje prawie nic, lub zupełnie nic. Najlepiej zarabiającym zostaje 150 funtów na miesiąc.
Wszelkie polemiki z przełożonymi, upominanie się o swoje prawa są natychmiast surowo karane. - Przyjeżdżasz do pracy, a szefowa oświadcza, że dziś nie pracujesz i masz przyjechać jutro. Przyjeżdżasz następnego dnia i znów słyszysz, że jutro. Ja miałam tak przez 12 dni - mówi Barbara – Tylko dlatego, że upominałam się o prawa moje i moich koleżanek.

Takie praktyki, którym dodatkowo towarzyszą wyzwiska, poniżanie, zastraszanie, to stały repertuar kadry nadzorującej. Sprzątaczki wykonują swoje  w ustawicznym stresie, nic dziwnego, że wiele z nich nabawiło się choroby wrzodowej, depresji, czy innych przykrych dolegliwości. O leczeniu można zapomnieć, bo nie ma pieniędzy na dojazdy do lekarza i wykupienie lekarstw.

Codzienną praktyką uprawianą przez menedżerów i supervisorów jest  również szczucie pracowników na siebie. Służy temu rozpuszczanie plotek, że np. Polki to złodziejki, że sypiają z gośćmi hotelowymi i to samo mówi się Polkom o koleżankach innej narodowości.

Niech się zwolnią, jak im źle

W agencji zatrudniającej hotelowy personel, telefon odbierany jest rzadko, a jeśli już to osoba odbierająca zasłania się brakiem kompetencji i na tym rozmowa się kończy. Raz tylko udało się nam zamienić więcej niż dwa zdania. Telefon odebrała osoba o imieniu Andrea, która odpowiedziała pytaniem: - Jeśli jest tak źle, to niech się zwolnią.
- Na tym właśnie polega szatańskość tego systemu zbudowanego na niewolnictwie – uważa Barbara Pokryszka. - Kierownictwo agencji doskonale wie jak trudno teraz o pracę w Londynie.

Protest pracowników Hiltona
mk

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 69, pokaż wszystkie)

barbaraP

25 komentarzy

14 grudzień '12

barbaraP napisała:

http://www.mojawyspa.co.uk/artykuly/29732/Pracowniku-nie-daj-sie

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

13 grudzień '12

Cowboy napisał:

i do czego moze doprowadzic wodka ;)

profil | IP logowane

Dwunasty

86 komentarzy

8 grudzień '12

Dwunasty napisał:

Kolega wódka85 odpocznie sobie od komentowania artykułów. Na długo.

profil | IP logowane

gdanszczanka

46 komentarzy

8 grudzień '12

gdanszczanka napisała:

huuuuuu, wodka85
chyba przesadziles/as
takie slownictwo nikogo nie przekona do tego , ze masz racje - wskazuje tylko na ubogie slownictwo i ograniczone horyzonty...

profil | IP logowane

the_sinster

10 komentarzy

8 grudzień '12

the_sinster napisał:

Zal mi ciebie @wodka85@.
Jestes pusty jak kieliszek.

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

8 grudzień '12

galadriel napisała:

Monia napisala, ze kazdy durny potrafi posprzatac na glanc kilka pokoi.

Ja nie potrafie jednego posprzatac (swojego).

A tak poza tym, w Polsce to jest krwiozerczy kapitalizm he he, dlatego ludzie trzymaja sie jednej pracy. Jak ja straca, to im nikt nie pomoze. Nie tak jak w Angsoc'u.

profil | IP logowane

wodka85

4 komentarze

8 grudzień '12

wodka85 napisał:

Komentarz usunięty w związku z naruszeniem regulaminu.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

the_sinster

10 komentarzy

8 grudzień '12

the_sinster napisał:

"Cale szczescie, ze sa jeszcze osoby, ktore nie tylko siebie widza, ze sa jeszcze osoby, ktore posiadaja cechy takie jak poswiecenie dla innych, i podstawowy poziom empatii."

Uhmmm. Zgoda. Tylko wiele osob, nawet jak sie za nich ktos wychyli, to nie chca stanac w szeregu tylko czeka na gotowe.
Wiec chyba gdzies jest ta granica empatii.
Jak ktos nie chce sobie sam pomoc, to dlaczego oczekuje, ze inni stana na glowie?
A czasami wystarczy zwykly podpis pod protestem,
Niby niewiele, jednak juz zbyt wiele. Uzalac sie jest latwiej.
Mam szacunek do empatii i mam szacunek do takich osob jak @barbaraP@, jednak ona sama tej walki nie wygra.

profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

8 grudzień '12

Adacymru napisał:

" na pewno bym walczyla o swoje, ale tylko o swoje! nie mam zamiaru za nikogo nadstawiac glowy."


Cale szczescie, ze sa jeszcze osoby, ktore nie tylko siebie widza, ze sa jeszcze osoby, ktore posiadaja cechy takie jak poswiecenie dla innych, i podstawowy poziom empatii.

profil | IP logowane

the_sinster

10 komentarzy

7 grudzień '12

the_sinster napisał:

Kazdy jest kowalem swojego losu.
Wszystkie zawody sa potrzebne, jednak jak ktos sie nie czuje w jakims, to go zmienia.
Jak komus miejsce pracy nie odpowiada, to je zmienia.
Jak trzeba sie przeprowadzic w lepsze miejsce, to sie przeprowadza.
A jak ktos tylko sie uzala, to zawsze bedzie sie uzalal ze inni maja lepiej. Tylko czasami zeby bylo lepiej, trzeba poswiecic czesc swojego zycia.
Nie ma nic za darmo.
A plakanie i stanie w miejscu, wcale nie poprawia sytuacji.
Calkowicie sie zgadzam z Moniaaa81.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska