
Nowy zarząd to mikst przedstawicieli starszej emigracji i tej najnowszej.
- Przybywa nam nowych członków, co jest zjawiskiem budującym, zważywszy na fakt, że składka to 100 funtów rocznie. Przybyło nam prawie 200 osób. Musimy jeszcze uporać się z długiem, który wynosi kilkadziesiąt tysięcy funtów, ale w sumie nie jest źle, myślałem, że będzie gorzej. Sprawdziliśmy umowy z najemcami, wszelkie niekorzystne dla nas wypowiemy i zawrzemy korzystne, które pozwolą spłacić dług. Musimy pomyśleć również o remoncie, na to również potrzebujemy pieniędzy - wylicza
Arek Marczewski przedstawiciel młodego pokolenia w zarządzie.
Remont rzeczywiście by się przydał – w holu na drzwiami wejściowymi zawalił się sufit, na szczęście nikt akurat tamtędy nie przechodził.
Piotrowi Michalikowi, członkowi zarządu i dyrektorowi finansowemu, jedyne co się śni po nocach, to liczby – dokumentacja finansowa Ogniska gromadzona przez kilkadziesiąt lat, to istna „stajnia Augiasza”, porządek w papierach robi kosztem wolnego czasu: - Na szczęście już jest bliżej niż dalej - wzdycha.
Równolegle do mało widowiskowych i żmudnych, acz niezbędnych działań administracyjnych trwa już na dobre działalność kulturalna – od dwóch miesięcy odbywają się cotygodniowe tzw. lancze literackie, odbyło się już kilka odczytów, m.in. „Kobiety na wojnie”, „Tołstojowie – Geniusze i Szaleńcy”, „Inspirująca rola przemówień Winstona Churchilla” czy „Szpieg, którego kochałam –życie i tajemnice Krystyny Skarbek”. Ponadto Ognisko odwiedził znany miliarder Polskiego pochodzenia – sir John Madejski, właściciel klubu piłkarskiego FC Reading, fundator City Academy, który opowiadał o swoim życiu, o tym jak doszedł do obecnej pozycji. Jeszcze w tym miesiącu odbędą się dwie konferencje: „UK i Polska w Europie”, oraz „Czy należy wystąpić z Unii Europejskiej”. Kalendarz imprez wypełniony jest do końca roku, co można sprawdzić wchodząc na stronę ogniskopolskie.org.uk. Ta strona, to również pewne novum - za poprzedniego zarządu nikt o tym nie myślał, choć z drugiej strony co miało na niej być, skoro nic się nie działo. Tu jednak pewne zastrzeżenie – strona jest wyłącznie po angielsku.
Już za niespełna tydzień wybory nowego zarządu, stałego. Wypada żywić nadzieję, że jeśli wybrani zostaną nowi ludzie, to nie zmarnują tego, co w krótkim czasie dokonali „tymczasowi”. Najważniejsze jednak jest to, że się udało.
Tekst i fot. Janusz Młynarski, MojaWyspa.co.uk