Od kiedy rozpoczną się badania w szkołach sobotnich i jak długo potrwa całe przedsięwzięcie, łącznie ze stroną polską?
– Projekt badawczy potrwa 2 lata, dane będą zbierane dwukrotnie. Wstępne, pierwsze wyniki badań będą dostępne po ukończeniu badań w Polsce, a następnie na terenie UK pewnie w okolicach marca lub kwietnia 2013 r. Pierwsza seria badań już ruszyła. Właśnie wróciłam z Polski, gdzie intensywnie przeprowadzałam badania. W Londynie sytuacja wyglądać będzie nieco inaczej, gdyż dzieci dostępne są tylko w soboty. Postaram się dopracować logistycznie wszystko tak, aby badania trwały jak najkrócej, aby nie przeszkadzać dzieciom w lekcjach. Z badaniami w szkole na Willesden Green ruszam na początku listopada. Każde badanie trwać będzie kilka minut, niektóre około minuty, plus czas na pomiary ciała. Wszystko trwa krótko, lecz przy większej ilości dzieci czas może ulec wydłużeniu.
Jak konkretnie będzie wyglądał udział w badaniach – jakie ćwiczenia będą wykonywały dzieci?
– Badania dotyczące motoryki przeprowadzane są w wielu krajach, gdyż pokazują, na jakim poziomie motorycznym jest dana populacja (dzieci lub dorosłych). Porównanie dzieci polskich zamieszkujących Polskę i dzieci polskich mieszkających w UK jest nowatorskie. Nie znalazłam do tej pory żadnych innych badań tych dwóch populacji. Da to nam, naukowcom, nauczycielom i rodzicom obraz motoryczności dzieci.
W mojej pracy doktorskiej zdecydowano poddać analizie predyspozycje morfologiczno-strukturalne: wysokość ciała, masa ciała, długość ręki, wysokość siedzeniowa oraz gibkość kręgosłupa (skłon tułowia w przód w pozycji siedzącej o kolanach prostych); zdolności o podłożu energetycznym (kondycyjne); zdolności siłowe (siła mięśni brzucha podczas leżenia na plecach, przy ugiętych nogach w stawach kolanowych pod kątem 90 stopni, rozstawionych stopach na szerokość 30 cm, dłonie splecione palcami i ułożone na karku). Ćwiczenie wygląda tak, że partner w klęku między stopami leżącego przyciska je do materaca. Leżący na sygnał wykonuje siad, dotykając łokciami kolan tak, aby umożliwić splecionym palcom kontakt z podłożem i znowu wykonuje siad bez odpychania się łokciami od materaca. Zaliczana jest liczba poprawnych siadów wykonanych w czasie 30 sekund. Ponadto dzieci zostaną poddane mierzeniu siły kończyn górnych i tułowia – będzie to rzut piłką lekarską (2 kg) ponad głową, siła uścisku ręki, a także badane będą ich zdolności szybkościowe (skok w dal z miejsca i na odległość z pozycji stojącej) oraz zdolności koordynacyjne mierzone za pomocą komputerowych testów, w wyniku których sprawdzane są reakcje wzrokowo-ruchowe (reakcja prosta i złożona), gdzie badany reaguje ruchem (przyciśnięciem przycisku) na pojawiający się obraz. W tym badaniu liczy się czas – im krótszy, tym wynik badania korzystniejszy dla dziecka.
Wyniki uzyskanych badań dadzą obraz motoryczności dzieci i co z tym dalej zrobią rodzice – czy uznają, że stać ich i powinni zwiększyć swoim dzieciom zakres zajęć sportowych (spacer, basen, gra w pikę, tenis itp.) – zależy już od nich samych.
W jaki sposób i czy w ogóle rodzice, szkoła polska będą mogli zapoznać się z wynikami badań?
– Oczywiście, że z wynikami będą mogli zapoznać się wszyscy zainteresowani. Na ten temat na pewno napiszę artykuł naukowy, który będę starała się opublikować w jednym z czasopism naukowych. Raport z wynikami zostanie napisany i przesłany do dyrekcji szkół. Jeżeli rodzice będą życzyli sobie – mogę przesłać ten raport drogą mailową. Będzie dostępny także w szkole – może nawet na stronie szkoły, lecz o tym zdecyduje dyrektor placówki.
Jeżeli inne polskie szkoły, oprócz tej na Willesden Green, nie zgodzą się na przeprowadzenie badań, czy bierze pani pod uwagę wdrożenie tego projektu w szkołach mniejszych, np. poza londyńskich?
– Szczerze powiem, że ta kwestia spędza mi sen z powiek. Oczywiście muszę zdobyć więcej dzieci do badań. Szkoła na Willesden Green nie dostarczy mi wystarczającej ilości dzieci, więc szukam nadal. Piszę maile do innych szkół. Teraz koncentruję się na szkołach w Londynie, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba, będę kierować swoją prośbę do szkół poza Londynem. Może akurat tam trafię na lepszy grunt do współpracy.
Dziennik Polski