Prawie 27 milionów śmieciowych przesyłek z 54 milionów ogólnie rozprowadzanych dziennie w UK – te liczby robią wrażenie. Rosnąca liczba spamu reklamowego roznoszonego przez listonoszów to efekt zmiana prawa w ubiegłym roku. Zniesiono wtedy zasadę mówiącą o tym, że w jednym dniu do jednego domu czy mieszkania można doręczyć maksymalnie trzy przesyłki reklamowe, czyli tak zwane druki bezadresowe.
Nic więc dziwnego, że w ciągu ostatnich miesięcy jesteśmy świadkami coraz większej lawiny śmieciowej poczty. Royal Mail zamierza zwiększać liczbę takich przesyłek. Powód jest prosty – ceny znaczków i opłaty rosną, rośnie więc zysk z milionów druków reklamowych roznoszonych codziennie na terenie UK.
Tony odpadów
- Już jakiś czas temu alarmowaliśmy, że Royal Mail przesadza z ilością przesyłek reklamowych. Dziś okazuje się, że nasze obawy były w pełni uzasadnione. W torbie każdego listonosza połowę zawartości stanowią komercyjne druki bezadresowe – mówi Clyde Loakes, z Local Government Association. – Większość osób nie przepada za kilogramami ulotek i listów reklamowych przed swoimi drzwiami. Trzeba to potem i tak wyrzucać do śmieci, w efekcie czego powstają tysiące ton odpadów – dodaje Loakes.
- Wielu odbiorców może uznać za frustrujący fakt, że aż połowa ich poczty to reklamy. Jedynym pocieszeniem może być to, że gdyby nie zyski z kolportażu druków reklamowych, Royal Mail pewnie częściej ponosiłby ceny swoich usług – mówi Robert Hammond, z Consumer Focus.
Jeszcze więcej reklam
A tymczasem rosną zyski brytyjskiej poczty. Roczny zysk z kolportażu reklam wynosi około 1 mld funtów. – Tak zwany marketing bezpośredni stanowi obecnie blisko połowę naszych doręczeń. To bardzo potężna siła reklamowa. Zamierzamy zwiększyć udział tego rodzaju przesyłek – potwierdza Moya Greene z Royal Mail.
Aby ułatwić firmom całą sprawę, Royal Mail niedawno uruchomił Market Reach – narzędzie, ułatwiające zleceniodawcom zaprojektowanie druków, dobranie grupy docelowej, przeprowadzenie dostawy i zbadanie odzewu ze strony odbiorców. Od marca do września tego roku brytyjska poczta rozprowadziła rekordową liczbę 1,6 miliarda druków reklamowych do 29 milionów odbiorców.
Na szczęście można się w jakimś stopniu obronić przed zalewem ulotek i reklam. Wystarczy zarejestrować się w Mailing Preference Service. Potem bezpłatnie możemy usunąć nasze nazwisko i adres z wielu marketingowych baz danych. Można to zrobić przez Internet (www.mpsonline.org.uk) lub telefonicznie (0845 703 4599).
Małgorzata Słupska