MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/11/2012 14:51:00

Polskie dziecko zmarło po wizycie u lekarza

Polskie dziecko zmarło po wizycie u lekarzaW minioną środę  zmarł w Newcastle pięcioletni Kevin. Dzień wcześniej chłopiec miał wysoką gorączkę i wymiotował. Lekarz stwierdził, że dziecku nic nie jest i wypuścił je do domu. Obecnie rodzina zbiera pieniądze na pogrzeb w Polsce.

O całej sprawie poinformował w piątek 9 listopada portal TwójSukcesUK. Polacy z Newcastle i okolic szybko zorganizowali akcję pomocy dla rodziny zmarłego chłopca, która chce przewieźć ciało do Polski i tam pochować dziecko. O wszystkim informujemy na bieżąco za portalem TwójSukcesUK.



Nagła choroba i śmierć

Jeszcze w niedzielę średni z trójki synów Joanny i Rafała Staszkielów bawił się beztrosko z braćmi i kolegami na polskiej imprezie halloweenowej. Chłopiec był zawsze okazem zdrowia. W niedzielę wieczorem zaczął źle się czuć. We wtorek dziecko miało już wysoką gorączkę i wymiotowało, dlatego rodzice zabrali je do lekarza, który około godziny 16.00 stwierdził, że dziecku nic nie jest, że to zwykły wirus i że należy tylko podawać dużo płynów. Nie zbadano dziecka dokładniej. Lekarza nie zaniepokoił fakt, że chłopiec nie mógł już chodzić, bo tak bolały go nóżki, ani to, że nie mógł oddać moczu do badania.

W nocy stan chłopca się jeszcze bardziej pogorszył. Rodzice wezwali ambulans, który zabrał dziecko do znanego szpitala – Royal Victoria Infirmary (RVI) w Newcastle. Tam próbowano ratować Kevinka, również podejmując reanimację. – Po pierwszym zatrzymaniu akcji serca udało się i wrócił – opowiada naszej redakcji matka chłopca. – Po drugim usłyszałam tylko „Przestańcie, to już koniec”.

Rodzice chłopca czekają teraz na sekcję zwłok, która ustali powód zgonu. Jak tylko będą mogli, chcą zabrać dziecko do Polski, żeby tam je pochować. Czeka ich mnóstwo formalności i wydatków.

Brat też chory

Od środowego popołudnia chory jest także starszy synek państwa Staszkielów – Klaudiusz, który również zaczął gorączkować z niewyjaśnionych przyczyn. Tym razem dzieckiem zajęto się poważniej – chłopiec cały czas przebywa w szpitalu, gdzie ma podawany dożylnie antybiotyk. Przy łóżku chorego Klaudiusza czuwa ojciec chłopców. Matka zajmuje się w domu najmłodszym z trójki rodzeństwa – kilkutygodniowym Kacperkiem. Państwo Staszkielowie w północno-wschodniej Anglii mieszkają od prawie 7 lat. Kevin urodził się już tu – w Anglii w czerwcu 2007.

Funt do funta

Do redakcji „Twojego Sukcesu” napływa mnóstwo kondolencji i ofert pomocy. Za zgodą mamy Kevina w sklepie "Groszek" w Newcastle wystawiono puszkę, do której można wrzucać pieniądze, które pomogą w pokryciu ogromnych kosztów transportu ciałka i pogrzebu w Polsce. Druga puszka jest w „Polskim Klubie" na Maple Terrace w Newcastle. W akcję włączyła się również społeczność Polskiej Szkoły Sobotniej w Newcastle. Zbiórkę w szkole w najbliższe dwie soboty - 10 i 17 listopada prowadzi Monika Bledziewska.

W sobotę 10 listopada, puszki-skarbonki zostaną wyłożone także w innych polskich sklepach w rejonie North East: Malgosia'a (Newcastle), European Foods (Gateshead), Consett (Darlington), Polskie Smakołyki (Sunderland).

O rozwoju sytuacji powiadamialiśmy na bieżąco matkę Kevinka – panią Joannę Staszkiel, którą bardzo wzruszyły te wszystkie objawy zainteresowania i chęci pomocy. – Serdecznie wszystkim dziękuję – powiedziała.

Update: Sobota, 10 listopada

Do tej pory na konto pani Staszkiel zwpłynęło ok. 200 funtów, ponadto zbiórka w polskiej szkole przyniosła kolejnych 180 funtów.

Koszty samego transportu i pogrzebu, to około 3 tys. funtów. Potrzeba więc jeszcze przynajmniej 2 620 funtów.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 23, pokaż wszystkie)

michalbedok

169 komentarzy

1 grudzień '12

michalbedok napisał:

Anglikowi nie daliby umrzec

profil | IP logowane

gdanszczanka

46 komentarzy

15 listopad '12

gdanszczanka napisała:

bardzo bardzo smutne, wyrazy wspolczucia dla rodzicow...
Ktos polecal wizyte na emergency w zamian GP... Tacy sami niedouczeni !! Trzeba tak dlugo szukac i skladac skargi na niekompetencje lekarza pierwszego kontaktu, az sie trafi na kogos z pasja we krwi!
Mielismy problem z nasza mala coreczka od pierwszych dni jej zycia i spotkalismy sie z roznymi tzw lekarzami, ale po kilku przenosinach i pisemnych skargach do kierownika przychodni, trafilismy na kogos z "mozgiem" i zdrowym rozsadkiem... zajelo nam to 4 lata... coz - w niektorych przypadkach nie ma sie tak duzo czasu...

profil | IP logowane

Anthrax

151 komentarz

11 listopad '12

Anthrax napisał:

tragedia dla rodziny jest to oczywiscie, ale polscy lekarze to maja imunitet na pomylki?

profil | IP logowane

Onieznajomy

236 komentarzy

11 listopad '12

Onieznajomy napisał:

Adacymru, moje datki sa w moich podatkach, a mowimy o tym czy ktos kto nimi zawiaduje, robi to dla naszego dobra. Temu chlopcu juz niewiele mozna pomoc, ale mozemy pomoc innym, zeby sie umieli obronic przed lekarzem GP i jego paracetamolem.

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

11 listopad '12

Cowboy napisał:

gdyby to byl syn Camerona ...

profil | IP logowane

nobie1973

43 komentarze

11 listopad '12

nobie1973 napisał:

Niestety poziom lecznictwa w GP jest fatalny. Ja juz od dawna wole jechac z dzieckiem na emergency do naszego szpitala. Mam tam od razu fachowa pomoc, a nie jakijs niedouczonych felczerow. Polecam to wszystkim, zwlaszcza jesli chodzi o dzieci.

profil | IP logowane

zuza11

63 komentarze

11 listopad '12

zuza11 napisała:

Ogromnie współczuję,ale dlaczego pogrzeb i pochówek w Polsce-czy się wyprowadzają z UK?

profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

10 listopad '12

Adacymru napisał:

Sadze, ze lepszym wsparciem byloby dla rodzicow dziecka wplacenie datkow na konto, niz darmowe politykowanie...

profil | IP logowane

Luukka

55 komentarzy

10 listopad '12

Luukka napisał:

Lekarze w UK to jest czysty kryminał. Jako kierowca, pracuję dużo fizycznie.Pewnego dnia z nóg (dosłownie) - ściął mnie ból kręgosłupa (mam 29 lat) tego samego dnia poszedłem do lekarza rodzinnego, który wbrem moim poleceniom, zbagatelizował sprawę i nie wydał ani recepty z silnymi lekami przeciwbólowymi ani też nie powiedział jak temu zapobiegać.To ja stałem i mówiłem co mógłbym zrobić ,żeby uśmierzyć ból.Głąb siedział i miał to w du..ie". 5 latek nie dostał szansy od lekarza ,który powinien zrobić wszystko co w jego mocy, aby gorączkę zbić na miejscu.Błąd lekarski,zaniedbanie. Na pewno lekarz z powołania !

profil | IP logowane

kwiat_zielony

2 komentarze

10 listopad '12

kwiat_zielony napisała:

Tragedia
Wyrazy współczucia rodzicom i rodzeństwu
Spoczywaj w Pokoju aniołku
:(

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska