Wiadomości

Tu i Teraz

14/10/2012 10:39:00

Mecz z Anglią: Jest dubler dla Kuby

Brak Jakuba Błaszczykowskiego to największe osłabienie polskiej reprezentacji w meczu z Anglią w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata. Wygląda jednak na to, że – przynajmniej doraźnie – mamy kim zastąpić kapitana biało-czerwonych.

W miejsce kontuzjowanego Kuby, we wtorek z Anglią może zagrać 20-letni Paweł Wszołek. W swoim debiucie w reprezentacji w piątkowym sparingu z RPA na Stadionie Narodowym (Polacy wygrali 1-0) skrzydłowy Polonii Warszawa zagrał bez żadnej tremy, nie popełniał błędów, mało tego – to on był siłą napędową polskiej drużyny w pierwszej połowie (w przerwie został zmieniony; zgodnie z założeniem trenera, jak i wskutek lekkiego urazu mięśnia czworogłowego). Zaliczył trzy podania, po których powinny paść gole. Miał też nieco szczęścia, bo za jego faul rywalom chyba należał się rzut karny, ale kto nie potrzebuje uśmiechu fortuny?...

We wtorek polscy skrzydłowi będą się zmagać z takimi graczami, jak Aaron Lennon, Alex Oxlade-Chamberlain, James Milner, Glen Johnson czy Ashley Cole, a więc „nieco” trudniejszymi przeciwnikami niż Luvhengo Mungomeni, Sifiso Myeni czy Siphiwe Tshabalala z RPA (ci dwaj ostatni i tak zmuszali biało-czerwonych do sporego wysiłku). Do tego będzie to batalia o punkty eliminacji mistrzostw świata. Nie wiadomo jak żółtodziób z Polonii poradziłby sobie w takich okolicznościach. Bez dwóch zdań jednak, lepiej mieć taką alternatywę dla Błaszczykowskiego, jak Wszołek, niż nie mieć żadnej.
Tym bardziej, że trener Waldemar Fornalik musi łatać i inne dziury w pomocy – na krócej lub dłużej z kadry wypadli Sławomir Peszko, Eugen Polanski i Maciej Rybus. W tej sytuacji rosną też szanse na występ Grzegorza Krychowiaka, który w piątek również był jedną z najjaśniejszych postaci w polskim zespole. Aczkolwiek trudno przesądzać, że selekcjoner nie postawi na Kamila Grosickiego (on jeden może równać się szybkością ze wspomnianym Lennonem) albo Waldemara Sobotę – o kilka lat starszych od Wszołka. Z omawianej czwórki Fornalik wybierze chyba dwóch piłkarzy, którzy stworzą drugą linię z Ludovikiem Obraniakiem, Adrianem Mierzejewskim i Arielem Borysiukiem.

Osamotniony Lewandowski

Gra systemem z pięcioma pomocnikami wciąż wydaje się koniecznością ze względu na brak wartościowego partnera w ataku dla Roberta Lewandowskiego.

Artur Sobiech jest aktywny, dobrze szuka sobie miejsca w polu karnym, ale jeszcze lepiej marnuje podbramkowe sytuacje. No i nie wiadomo, czy po zderzeniu z bramkarzem RPA będzie w ogóle do dyspozycji trenera w najbliższy wtorek.

Arkadiusz Piech zdaje się zapadać na syndrom legendy swojego klubu, Krzysztofa Warzychy, który w lidze trafiał do siatki jak na zawołanie, a w kadrze rzadko „odpalił”. W piątek napastnik chorzowskiego Ruchu zmarnował najczystszą okazję bramkową w całym meczu, gdy po doskonałym podaniu Wszołka, nieatakowany przez rywali, trafił wprost w bramkarza.

18-letni Arkadiusz Milik, debiutant z Górnika Zabrze, wszedł na ponad pół godziny – praktycznie nie zaistniał; a mógł (powinien był!) nawet strzelić gola, lecz nie trafił w piłkę po podaniu Grosickiego, którą na szczęście za moment do celu skierował Marcin Komorowski.

W obronie (prawie) wszystko jasne

Fornalik nie ma wielkich dylematów przy doborze defensywy. Pewniakami są Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski i Jakub Wawrzyniak. Między Damienem Perquisem a Kamilem Glikiem nie ma różnicy jakościowej, a o wyborze mogą zadecydować niuanse z ostatnich godzin przed meczem.
– Jeśli chodzi o obsadę bramki, to znamy wartość Tomka Kuszczaka, więc chcieliśmy dać szansę zagrać pełny mecz Przemkowi Tytoniowi. Decyzję, kto zagra z Anglią, podejmiemy w dniu meczu lub dzień przed – powiedział Fornalik po spotkaniu z RPA.

Eliminacje MŚ 2014 – grupa H

Mołdawia – Ukraina 0-0
Anglia – San Marino 5-0 (2-0)
1.   Anglia   3   7   11-1
2.   Czarnogóra   2   4   8-2
3.   Polska   2   4   4-2
4.   Ukraina   2   2   1-1
5.   Mołdawia   3   1   0-7
6.   San Marino   2   0   0-11

Mecze wtorkowe (16 października): Polska – Anglia, Ukraina – Czarnogóra, San Marino – Mołdawia.

Grzegorz Boczar, MojaWyspa.co.uk