Zupełnie oddzielnym tworem „policyjnym” jest na przykład Port of Dover Police – łączy ona funkcje straży granicznej, kryminalnej oraz zwykłej, porządkowej. Do tego dochodzi masa innych jednostek. Niemal wszystkie noszą broń. Nie zawsze jest to broń palna. Coraz częściej używane są tzw. teasery, które rażą przeciwnika kilkoma tysiącami woltów. Do tego pałki teleskopowe, drewniane tonfy, gaz pieprzowy i masa innych „urządzeń”, które powodują, że przestępca staje się bezbronny.
Czy gdyby obie policjantki z Manchesteru były uzbrojone, miałyby szanse na przeżycie? Trudno gdybać. Przecież miały kamizelki kuloodporne. Zginęły, bo zostały zaskoczone, a sprawca zwabił je w pułapkę. A mit brytyjskiej nieuzbrojonej policji? No właśnie, to mit.
Strzały podczas interwencji
Do ogólnokrajowej dyskusji na temat uzbrojenia wszystkich policjantów w broń palną skłoniło opinię publiczną tragiczne wydarzenie z zeszłego tygodnia. Do rutynowej interwencji (kradzież z włamaniem) wysłano dwie nieuzbrojone policjantki. W mieszkaniu czekał na nie poszukiwany przez policję Dale Cregan. Według świadków oddał w kierunku policjantek kilkanaście strzałów oraz rzucił granatem. Pierwsza policjantka zginęła na miejscu od strzałów w głowę, kolejna po przewiezieniu do szpitala w wyniku odniesionych ran. Nicola Hughes miała 23 lata, jej koleżanka Fiona Bone – 32 lata. Cregana zatrzymał uzbrojony patrol policji, podczas gdy jednooki morderca był w drodze na komistariat. Według doniesień prasowych tam chciał „dokończyć swoje dzieło”. Na szczęście go powstrzymano.
Jedenaście policjantek plus dwie
W ciągu 180-letniej historii brytyjskiej policji do tej pory na służbie zginęło jedenaście kobiet policjantek. Sześć z nich zginęło podczas ataków terrorystycznych na terenie Irlandii Północnej. W 1983 r. 22-letnia konstabl Jane Arbuthnot została zabita w zamachu bombowym w domu towarowym Harrods. Tragiczną śmiercią w 2005 r. zginęła również policjantka o polsko brzmiącym nazwisku – Sharon Beshenivsky. Wracając po służbie w Bradford, w którym mieszkała, natknęła się na uzbrojonego złodzieja, który ją zastrzelił, gdy próbowała interweniować.
Na służbie zginęły również: Alison Armitage z Manchesteru (zginęła w 2001 r. przejechana przez złodzieja samochodów); Nina Mackay z Metropolitan Police (zginęła w 1997 r. podczas próby aresztowania podejrzanego); Yvonne Fletcher, również z Metropolitan Police (zginęła w 1984 r. podczas protestów przed ambasadą Libii; śmierć nastąpiła w wyniku strzału oddanego w tłum z okien ambasady. Pomnik upamiętniający stoi przy ogrodzeniu parku przy St James’s Square). Listę zamykają policjantki zastrzelone w Manchesterze.
Piotr Dobroniak, Cooltura